Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2023-12-03
spełnienie marzenia
2024-11-03
Pamiętam, jak wiele razy rozmawialiśmy o tej podróży. Paryż w wyobraźni Larysy był jak baśń —
pełen romantyzmu, artystycznych inspiracji i niezapomnianych widoków. Przed wyjazdem nie raz
rozmawialiśmy o wszystkich miejscach, które chciała odwiedzić, o muzeach, kawiarniach, wąskich
uliczkach, które w jej oczach miały być portalem do innego świata.
Gdy wreszcie udało się zorganizować wizytę do stolicy Francji, nie spodziewaliśmy się, jak bardzo ta
podróż zmieni nasze postrzeganie tego miejsca. Paryż okazał się być jeszcze bardziej magiczny, niż
mogliśmy to sobie wyobrazić.
Naszą podróż rozpoczęliśmy na dworcu PKP, skąd udaliśmy się do Warszawy, tak by następnego dnia
wcześnie rano pojawić się na lotnisku. Po przylocie do Paryża poczuliśmy się jak w innym świecie –
miasto tętniące życiem, pełne ludzi, dźwięków, zapachów i kolorów. Wraz z pierwszym spojrzeniem
na Wieżę Eiffla, która pojawiła się na horyzoncie, poczuliśmy ekscytację. Nie mogliśmy uwierzyć, że
jesteśmy w miejscu, które do tej pory znaliśmy tylko z obrazków i filmów.
Pierwsze kroki w Paryżu były pełne emocji. Z lotniska ruszyłam od razu do serca miasta. Wzrok
przyciągała Wieża Eiffla, majestatyczna i pełna klasyki. Paryż, miasto miłości i sztuki, było wreszcie na
wyciągnięcie ręki. W końcu mogliśmy poczuć magię tego miejsca. To był dopiero początek. Najlepsze
wciąż było przed nami.
Spacerując po Paryżu, oddychaliśmy tymi samymi ulicami, o których tak wiele razy słyszeliśmy.
Jednym z najbardziej urzekających elementów Paryża była jego architektura. Spacerując po wąskich,
brukowanych uliczkach, nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że każda kamienica opowiada jakąś
historię. Wspaniałe place, monumentalne pałace, jak Luwr, Sorbona czy Panteon, zachwycały nas
swoim rozmachem i detalami. Jednak Paryż to nie tylko słynne zabytki. To również małe, ukryte
zakątki — urocze uliczki Montmartre, gdzie można poczuć się jak bohater w filmie, czy kawiarnie przy
Sekwanie, w których czas jakby zwalnia. Każde z tych miejsc miało dla nas specjalne znaczenie.
Nie sposób odwiedzić Paryż i nie spróbować lokalnych specjałów. Croissanty, bagietki, no i rzecz jasna
sery – to tylko niektóre z niezliczonych smaków, które odkryliśmy na paryskich uliczkach. Paryskie
bistro to miejsce, które trzeba odwiedzić. Tu nawet najprostsze dania nabierają wyjątkowego smaku.
Podczas jednej z kolacji mięliśmy okazję spróbować także słynne francuskie ślimaki. Były pyszne!
Ale to, co w tej podróży było najpiękniejsze, to świadomość, że to nie jest zwykła wycieczka, to
spełnienie marzenia wyjątkowej osoby. Larysa w wolnych chwilach rysuje, przez co wyraża w ten
sposób swoje emocje i uczucia. Rysowanie pozwala jej się zrelaksować, a jednocześnie uwrażliwia na
piękno. A Paryż to przecież mekka sztuki. Odwiedziliśmy Musée d’Orsay, gdzie podziwialiśmy dzieła
impresjonistów – Monet, Renoir, Degas. W muzeum znajduje się też znany z komedii z Jasiem Fasolą
obraz Matki Whistlera, co nas bardzo rozbawiło. Byliśmy także w ogrodach Tuileries, które znajdują
się pomiędzy Luwrem a Place de la Concorde. Podziwialiśmy tam wspaniałe budynki i malownicze
ogrody w samym sercu miasta.
Paryż nocą ma w sobie coś niezwykłego. Oświetlona Wieża Eiffla, romantyczne uliczki i klimatyczne
knajpki sprawiają, że miasto staje się jeszcze piękniejsze. Atmosfera jest pełna magii, która przyciąga
zakochanych, turystów i artystów. To miasto, które nigdy nie śpi, pełne życia, śmiechu i muzyki.
To, co nas zaskoczyło, to gościnność i otwartość paryżan. Mimo że miasto jest pełne turystów,
mieszkańcy zawsze chętnie dzielą się wskazówkami i poradami. Ich kultura życiowa – z pasją do
sztuki, jedzenia i rozmowy – sprawia, że czujesz się częścią tego niezwykłego świata. Podróż do
Paryża była dla nas czymś więcej niż tylko wyjazdem turystycznym.
To była podróż pełna emocji, wdzięczności i spełnienia marzenia, która na długo pozostanie w naszych wspomnieniach.