W czwartkowe popołudnie miałyśmy okazję poznać naszą nową Marzycielkę – 16 letnią Ulę.

Spotkanie rozpoczęłyśmy od wręczenia lodołamacza, którym była gra karciana. Mimo, iż tym razem lodołamacz nie był konieczny, gdyż Ula powitała nas bardzo otwarcie, gra okazała się być strzałem w dziesiątkę. Dowiedziałyśmy się, że nasza Marzycielka jest duszą towarzystwa i często organizuje ze znajomymi z oddziału turnieje gier planszowych.

Z ogromem energii i szerokim uśmiechem na twarzy opowiadała nam o swojej pasji jaką jest taniec, a także o niedawnych doświadczeniach – sesji zdjęciowej. Zaskoczyła nas swoją otwartością, spontanicznością, chęcią zaangażowania się w akcje społeczne oraz dzielenia się swoim doświadczeniem. Mówiła jak ważne jest pokazanie, że choroba niczego nie zmienia. Pomimo niej można uczestniczyć w najróżniejszych aktywnościach, śmiać się, wygłupiać, spotykać z przyjaciółmi.

Oczywiście w końcu temat rozmowy przeszedł na marzenia! Jak się dowiedziałyśmy, największym marzeniem Uli jest iPad Air z potrzebnymi dodatkami: rysikiem 2 generacji, etui i klawiaturą. Dzięki tym narzędziom Ula mogłaby zrealizować swoje inne marzenie, którym jest spróbowanie swoich sił w prowadzeniu profilu w social mediach. Moment mówienia o swoim marzeniu był dla Uli, jak sama to określiła, bardzo „dziwny”, ponieważ dotychczas przyzwyczajona była do planowania prezentów dla innych. Mama opowiadała jak od najmłodszych lat Ula zawsze starannie przygotowywała spersonalizowane prezenty dla najbliższych. Dalszym rozmowom o dotychczasowych i przyszłych pomysłach Marzycielki mogłoby nie być końca, ale czas mijał nieubłaganie!

Gdyby nie spotkanie z Ulą, byłoby to zwykłe ponure, listopadowe popołudnie. Jednak dzięki jej pozytywnej energii, uśmiechowi i wielu inspirującym historiom ze spotkania wychodziłyśmy zmotywowane do działania.

Marzenie, które możemy spełnić, pozwoli jej dzielić się tą energią na jeszcze szerszą skalę!

W ten słoneczny lipcowy dzień miałyśmy przyjemność ponownie spotkać się z naszą Marzycielką Ulą. Nie skłamiemy mówiąc, że nasz dzień stał się od razu lepszy, gdy Ula przywitała nas z ogromnym uśmiechem i bijącą od niej radością! Na początku spotkania wymieniłyśmy się zmianami jakie zaszły od naszego spotkania, a było ich wiele! Zdecydowanie najważniejszą z nich był powrót naszej Marzycielki ze szpitala do domu, gdzie wreszcie mogła odpocząć i skorzystać z wyczekiwanych długo wakacji. Ula wraz z mamą opowiedziały nam o ogromnym wydarzeniu jakim było opuszczenie przez nią szpitala. Z przyjemnością słuchałyśmy, ile osób przyszło, aby cieszyć się razem z nią z tego wydarzenia, a także jakie niespodzianki zostały dla niej zaplanowane z tej okazji. Nawet teraz wspominając to mam gęsią skórkę z emocji! Przy okazji tych opowieści dowiedziałyśmy się również, że w trakcie leczenia Ula odkryła swoje nowe hobby, a mianowicie układanie klocków lego. W trakcie spotkania Marzycielka pokazała nam zestawy, które już ma i opowiedziała o tym, jak każdy z zestawów był symbolem ważnego etapu w jej leczeniu i pomagał oderwać myśli od choroby.
Po tym z jakim zaangażowaniem Ula opowiadała nam o poszczególnych zestawach nie miałyśmy wątpliwości, że jej marzenie będzie z tym powiązane! Marzycielka powiedziała nam, że chciałabym zmienić marzenie na klocki lego, a dokładniej na zestawy: Maszynę do pisania oraz Władca
pierścieni: Barad-dûr.