Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2023-11-30
Basia to pogodna, utalentowana muzycznie i lubiąca rysować 8-latka, którą poznałyśmy ostatniego dnia listopada. Przywitała nas z mamą i trójką równie wesołego rodzeństwa. Szybko przełamałyśmy pierwsze lody - puzzle, lalka i maskotki dodały dzieciom odwagi, która nie opuszczała ich już do końca spotkania. Gdy młodsze rodzeństwo Basi zajęło się rozpakowywaniem prezentów, a mama przygotowywaniem herbaty, zaczęłyśmy rozmowę z naszą - jak się okazało - zdecydowaną i znającą swoje pragnienia, Marzycielką. Po Basinej główce chodziły dwa pomysły, ale szybko wywnioskowałyśmy, który z nich jest jej marzeniem, tym jedynym, który powoduje uśmiech na twarzy.
Czego może pragnąć umuzykalniona, lubiąca sztukę ośmioletnia dziewczynka? Odpowiedź, choć zaskakująca, to jak bardzo pasująca do charakteru naszej Marzycielki. Basia marzy o wyjeździe do kulturalnej stolicy Polski, miasta poetów i pisarzy - Krakowa.
Fascynacja Basi najbardziej znanym w Europie, polskim miastem, zaczęła się kilka lat temu, podczas rodzinnego weekendu w Krakowie. Z błyskiem w oczach opowiadała o Wawelu, smoku wawelskim, Sukiennicach i wąskich uliczkach na starym rynku. Najbardziej spodobała jej się - co nas bardzo zaskoczyło - wizyta w Muzeum Książąt Czartoryskich, w którym największe wrażenie na niej zrobiła “Dama z gronostajem”. Planowany na lato powrót do Krakowa, pokrzyżowała choroba i pobyt w szpitalu w Zielonej Górze. Gdy zdrowie i samopoczucie dopisywało, Basia odpoczywała na rodzinnej działce nieopodal domu. Wakacyjne dni upływały na wizytach w szpitalu, spotkaniach z lekarzami, badaniach, rysowaniu oraz planowaniu kolejnej podróży do Krakowa. W jej wymarzonym harmonogramie wycieczki znalazło się zwiedzanie kopalni soli w Wieliczce, przejażdżka bryczką po krakowskiej starówce oraz ponowne spojrzenie w oczy Damie z gronostajem. Z pewnością znajdzie się miejsce na jeszcze jedną atrakcję, która pozostanie niespodzianką dla Basi.
Nasza Marzycielka obecnie nabiera sił, uczy się w domu z pomocą mamy, realizując program klasy trzeciej i zaczyna naukę gry na Keybordzie, który dostała w prezencie od przyjaciela rodziny. Co do muzycznego talentu Basi nie mamy wątpliwości, gdyż nasza wizyta zakończyła się pięknym koncertem gry na cymbałkach.
Basiu, jesteś zdolną i mądrą dziewczynką, która zainspirowała nas ogromnie swoim marzeniem. Życzymy Ci, żeby spełniło się ono jak najszybciej!
spełnienie marzenia
2024-05-18
Czy 10-latka może pokochać Kraków, odbierać go bezkrytycznie, w ciągłym zachwycie? Basia z Zielonej Góry zachłysnęła się Krakowem dzięki rodzicom i bardzo chciała go znów zobaczyć, kiedy pożegnała się z leczeniem i szpitalem.
Stanęłyśmy na Rynku w Krakowie pierwszego dnia zwiedzania, a Basi i jej Mamie uśmiech nie schodził z twarzy. Słońce, tłumy turystów, gołębie pod Kościołem Mariackim spowodowało, że zmęczenie wynikające z kilkugodzinnej podroży z Zielonej Góry do Krakowa, zniknęło jak kamfora. Basia bardzo chciała doświadczyć jazdy dorożką po Rynku w Krakowie. Zostałyśmy obwiezione po uliczkach przy Rynku aż do samego Wawelu. Podróż dorożką była bardzo przyjemna, a Basia mogła poczuć się jak królewna. Wawel ugościł nas naprawdę po królewsku. Wspaniałe osoby tam pracujące pozwoliły nam dotknąć prawdziwej historii, pokazując nam miejsca nie zawsze dostępne. Poza tym na Wawelu oddycha się wspaniałą przeszłością, sztuką z całego świata. Skarbce, zbrojownie, wystawy – Basia poświęcała wiele czasu eksponatom, a my podziwiałyśmy ją, z jaką radością biegała po salach królewskich.
Basi największym marzeniem były ponowne odwiedziny Cecylii Gallerani, czyli słynnej „Damy z Gronostajem”. Obraz Leonarda da Vinci znajduje się w Muzeum Narodowym, w którym kiedyś Basia zachwyciła się tym konkretnym portretem. Basia została wspaniale ugoszczona przez niesamowitą i radosną ekipą z Muzeum. Oprócz indywidualnej audiencji w sali poświęconej Damie z Gronostajem, miała okazję spojrzeć na nią inaczej niż reszta zwiedzających. Towarzyszyła jej Pani Konserwator, która zabrała ją w podróż do Włoch, opowiadając o losach kobiety i historii samego portretu. Opowiadała Basi o technikach malowania, tworzeniu farb, pokazała również możliwości pracowni konserwatorskiej.
W Wieliczce Basia miała okazję zjeść czekoladę z solą, a w Wadowicach najpyszniejszą kremówkę na świecie. Wdrapałyśmy się na kopiec Kraka, szukałyśmy z Basią smoczków ze Smoczego Szlaku, patrzyłyśmy jak Smok Wawelski zieje ogniem. Świetnie bawiłyśmy się w Żywym Muzeum Obwarzanka, gdzie Basieńka po szybkim kursie została czeladnikiem.
Życzymy Basi powrotu do magicznego Krakowa i odkrycia swoich ulubionych miejsc na nowo. Zachwycające jest to, że Basia mimo tak młodego wieku, jest otwarta na sztukę. Trzymamy kciuki, żeby zaczęła malować, do czego namawiała ją sama konserwator sztuki z Muzeum Narodowym z Krakowie.
Dziękujemy wszystkim dobrym duszom za pomoc w realizacji marzenia Basi.