Moim marzeniem jest:

Czerwony samochód akumulatorowy do jeżdżenia

Emilia, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2023-07-13

Z Emilką spotkałyśmy się online. Okazała się bardzo skrytą i nieśmiałą dziewczynką. Lubi bawić się lalkami, szczególnie w ogrodowym domku, który wybudował dla niej tata. Chętnie towarzyszy mamie w kuchni pomagając w przygotowaniu posiłków i smakołyków. Kiedyś bardzo lubiła basenowe szaleństwa, ale choroba chwilowo wykluczyła te niewątpliwie bardzo przyjemne aktywności.

Informacja, że Emilka marzy o akumulatorowym samochodzie, koniecznie czerwonym nieco nas zelektryzowała. Aż zamilkłyśmy z wrażenia. Zupełnie nie spodziewałyśmy się tego kierunku. Po chwili wszystko się wyjaśniło. Nasza podopieczna w swojej bogatej kolekcji lalek posiada jedną, która właśnie jeździ samochodem i bardzo chciałaby móc robić to samo. Na koniec upewniłyśmy się, że Emilka chce sama prowadzić ten samochód, a nie wozić nim lalki. Potwierdziła, że to ona chce kierować, ale lalki albo siostrę też chętnie zabierze na przejażdżkę po podwórku.

Żegnamy się szybko i pędzimy szukać sponsora na to piękne marzenie, żeby jeszcze tego lata czerwonokrwisty, akumulatorowy „rumak” zaparkował przed jej drzwiami. Do dzieła zatem!

spełnienie marzenia

2023-07-27

Dzień spełnienia marzenia był dla Emilki całkowitą niespodzianką. Pomimo, że była świadkiem odbioru ogromnej przesyłki, to zaakceptowała wyjaśnienie, że to części do samochodu taty.

Na wieść, że przyjechała wolontariuszka szybciutko się schowała. Wkrótce ciekawość jednak przezwyciężyła nieśmiałość. Zachęcana przez mamę i siostrę zdecydowała się uczestniczyć w otwieraniu ogromnego kartonu. Po dobrej chwili,  po uwolnieniu z krępujących styropianów i innych zabezpieczeń uderzyła nas po oczach czerwień i obłe kształty całkiem sporego samochodu. Do wyjęcia z pudła tego krwistego cuda potrzebna była męska siła. Jeszcze chwila manipulacji przy montażu drzwi, siedzeń i pierwsza próba odpalenia. Niestety nieudana. Z pomocą przyszła instrukcja, więc po kilku minutach usłyszałyśmy warkot silnika.

Nasza Marzycielka cały czas obserwowała te działania trochę z niedowierzaniem, trochę z zawstydzeniem, chowając bardzo skrzętnie wszelkie oznaki radości pod kapeluszem. Emocje jednak nie bardzo dawały się więzić i aż wyrywały się z serca. Wsiadała do samochodu już z wyraźnie widocznym uśmiechem, a w oczach dało się dostrzec iskierki radości. Drżące rączki znalazły się na kierownicy, nóżka nieśmiało odnalazła pedał gazu i pomalutku przy pomocy taty skierowała pojazd do miejsca ładowania. Ta przejażdżka, choć bardzo krótka okazała się być bardzo ekscytująca. Wyobrażamy sobie jak trudno będzie cierpliwie czekać do naładowania akumulatorów.

Wspólny tort z pięknymi, iskrzącymi fontannami na górze, wręczenie Dyplomu Super Marzycielki prawie zupełnie przełamały lody bezpośredniego spotkania. Na koniec Emilka złożyła solenną obietnicę, że jak tylko to czerwone lamborghini będzie gotowe do jazdy, od razu wsiada i przy wsparciu mamy zarejestruje dla nas swoją pierwszą, samodzielną przejażdżkę. To na pewno będzie wielkie przeżycie, szczególnie, że nie zakłócone obecnością obcej osoby. Emilce życzymy wielu pogodnych dni, żeby mogła bez ograniczeń szlifować technikę jazdy.

Marzenie zostało spełnione ze środków pozyskanych z 1,5% podatku.

Dziękujemy również za pomoc w realizacji marzenia sklepowi Auto-Kids (https://auto-kids.pl/).