Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2023-07-12
Mateusza można scharakteryzować krótko… „człowiek orkiestra”. Największą jego pasją jest historią, a szczególnie okres II wojny światowej. Nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu pracy konkursowej o średniowiecznych zakonach rycerskich i kontemplacyjnych. Ostatni zaciekawiła go też numizmatyka i powoli zaczyna wsiąkać w ten temat.
Swoją przyszłość wiąże z logistyką i to raczej jako właściciel firmy, niż pracownik w tej branży. Z drugiej strony walka z chorobą rozbudziła zainteresowanie medycyną, więc obecnie analizuje dostępne opcje. Całkiem niedawno na nowo odkrył, jak dużą przyjemność daje obcowanie z dobrą książką. Wręczyłyśmy mu „Biografię Elona Musca”. Wygląda na to, że ta lektura może stanowić dla naszego podopiecznego niezłą inspirację, patrząc na jego plany na przyszłość.
Nasz Marzyciel ma sportowe zacięcie i poświęca czas takim aktywnościom równie chętnie, jak zgłębianiu historycznych tajemnic. Siatkówka, piłka nożna, a ostatnio coraz częściej rower dostarczają wielu pozytywnych emocji i przy okazji wzmacniają tężyznę. Czas spędzony w szpitalnych salach poskutkował doskonaleniem umiejętności układania kostki Rubika w dwóch wymiarach - szybkości i stopnia skomplikowania. Obecne osiągnięcia nie do końca go satysfakcjonują, więc trenuje dalej. Trzymamy kciuki.
Pośród wielu pasji i zainteresowań Mateusz coraz większą radość czerpie z jazdy na rowerze. Przemierza krótsze i dłuższe trasy, na których mierzy się z własnym słabościami i przełamuje granice. Jako typowy mężczyzna potrzebuje rywalizacji i zwycięstw. Marzy o rowerze szosowym, na którym mógłby się ścigać. Planuje najpierw krótsze dystanse, nieco mniej wymagające. W miarę nabywania umiejętności i formy będzie sobie podnosił poprzeczkę, aż docelowo będzie mógł sprawdzić się w triatlonie. Ambitnie.
Mateusz pewnie już w głowie udoskonala swój plan treningowy, a tymczasem my zabieramy się do pozyskiwania środków, bo na razie to nie bardzo ma na czym trenować.
spełnienie marzenia
2023-10-16
Mateusz wiedział, że właśnie tego dnia dostanie swój wymarzony rower. Nam jednak udało się dodać element zaskoczenia. Na spełnieniu marzenia pojawiła się organizatorka wyzwania „na szczyt dla Mateusza” Pani Karolina Poczwardowska. To była duża i bardzo miła niespodzianka dla naszego podopiecznego.
Zaczęliśmy rozpakowywanie od małego kartonika, w którym skrywał się zestaw świateł, licznik kilometrów z nawigacją oraz kask. Stylowy, przeznaczony do szybkiej jazdy i wyposażony w różnokolorowe szybki. Bardzo się Mateuszowi spodobał. W kasku na głowie, z wielkim uśmiechem na ustach wyruszył na poszukiwanie roweru. Czekał przed domem, stalowo-czarny, przyozdobiony zielonymi balonami, zapraszał do jazdy próbnej. Rower spotkał się też z uznaniem Karoliny, która szybko udzieliła kilku bardzo praktycznych wskazówek. Jeszcze chwila zachwytu nad zgrabnością roweru i czas na pierwszą przejażdżkę. Z oddali dobiegały nas okrzyki zachwytu, bo Mateusz szybko zniknął z pola widzenia. Wrócił bardzo zadowolony, doceniając zwinność i łatwość osiągania dużych prędkości.
Przy stole zastawionym słodkościami przyszedł czas na dzielenie się dokonaniami w tej dziedzinie sportu. Nasz Marzyciel jak zaczarowany wsłuchiwał się w porady Karoliny, jak trenować czy jak rozkładać siły. Zważywszy, że umawiali się na wspólne pojeżdżenie pewnie jeszcze nie jedna praktyczna podpowiedź trafi do Mateusza. Wręczenie Dyplomu Marzyciela, temu już dorosłemu mężczyźnie, trochę zaskakująco okazało się być bardzo wzruszającą chwilą, aż niektórym uczestnikom spotkania zaszkliły się oczy.
Życzymy Mateuszowi przede wszystkim powrotu do zdrowia i sprawności, ale też wielu wykręconych kilometrów, przełamywania swoich barier i mierzenia się z coraz ambitniejszymi celami kolarskimi. Trzymamy kciuki.
Marzenie zostało spełnione ze środków pozyskanych na zrzutce towarzyszącej wyzwaniu „Na szczyt dla Mateusza” oraz dzięki darowiźnie od sencity, princity. Wszystkim darczyńcom składamy serdeczne podziękowania.