Moim marzeniem jest:

Papuga

Bartosz, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2023-05-12

Fundacja Mam Marzenie to miejsce, które pozwala nam na wyjątkowe spotkania, pozostające w pamięci na długo i ładujące baterie do tego stopnia, że poziom endorfin pozwala przenosić góry :). Tak dokładnie było w tym przypadku . W piątkowe, piękne popołudnie razem z Anią udałyśmy się do lubelskiego szpitala, gdzie czekał na nas jeden z naszych nowych Podopiecznych. Bartosz od samego początku ujął nasze serca. Jest to nastolatek pełen pasji, zainteresowań, pomysłów na przyszłość, z którym można rozmawiać godzinami.

Ale zacznijmy od początku. Na dobre rozpoczęcie spotkania wręczyłyśmy Bartoszowi „lodołamacz” - jengę oraz obrazek z Marvela. Jak się okazało Bartosz jest prawdziwym fanem Marvela i w ten oto sposób udało przełamać się pierwsze lody i poznać jedno z głównych zainteresowań naszego Marzyciela. Dowiedziałyśmy się więcej o ulubionych superbohaterach (Kapitan Ameryka, Spider-Man i innych), produkcjach, grach, serialach, filmach, komiksach. Widać było jak z wielką pasją i wiedzą Bartosz wypowiada się na temat całego Uniwersum. Musimy również dodać, że oprócz tego, wśród jednych z najciekawszych produkcji, jakimi interesował się nastolatek, na szczególne wyróżnienie zasługuje Wiedźmin.

Bartosz opowiedział nam także o swoich ulubionych przedmiotach w szkole. Zaimponowało nam z jaką łatwością i przyjemnością uczy się języka angielskiego oraz jak duże znaczenie odgrywa dla niego sport. Chodząc do klasy o profilu sportowym mocno rozwija się w koszykówce oraz ma duże osiągnięcia w bieganiu. Co nas dodatkowo zaskoczyło, nasz marzyciel bardzo lubi zajęcia muzyczne. Występował w musicalu, uczył się gry na gitarze, a także śpiewa! Bartosz, to prawdziwy człowiek orkiestra! :) A na dodatek bardzo dobrze odnajduje się w kuchni.

Na spotkaniu podpytałyśmy go również o plany na przyszłość. Na tak młody wiek ma bardzo jasno sprecyzowane cele. Chciałby iść do wojska, albo prowadzić własną restaurację. 

Co nie uciekło również naszej uwadze, Marzyciel jest wielkim miłośnikiem zwierząt. W domu miał już prawie każde z nich, od psów, kotów, rybek, chomików, świnek, królików, po nawet kurczaki. Ma wielkie serce, którym obdarza inne małe stworzenia :). 

I w ten oto płynny sposób przeszliśmy do rozmowy o marzeniach. Bartosz oczywiście miał już ściśle określone pragnienie, a my z niecierpliwością czekałyśmy, aby je poznać. Domyślałyśmy się, że będzie to musiało być coś wyjątkowo i nieoczywistego. Jak przypuszczałyśmy, tak było. Największym marzeniem chłopca jest papuga Żako. Od bardzo dawna ten pomysł tkwił w jego głowie. Gdy był małym chłopcem i poszedł z babcią do sklepu zoologicznego, wtedy po raz pierwszy zamarzył o papudze. Papuga Żako, jak nam opowiedział Bartosz, jest niezwykle wrażliwym i inteligentnym ptakiem. Co ciekawe, doskonale potrafi naśladować mowę ludzką, ale żeby coś powiedzieć musi się czuć swobodnie. Żako jest też ptakiem o dużym sercu, który bardzo przywiązuje się do właścicieli, najczęściej wybierając jedną osobę. Jest bardzo towarzyska, a takiego właśnie towarzysza potrzebuje nasz Marzyciel! 

Bartoszu, spotkanie z Tobą przyniosło nam wiele radości i naładowało baterie na kilka dobrych dni. Ogromnie cieszymy się, że mieliśmy szansę poznać Ciebie i odbyć fascynującą, dojrzałą rozmowę oraz dowiedzieć się jakie jest Twoje największe marzenie. Wiedz, że my jako reprezentacji Fundacji Mam Marzenie dołożymy wszelkich starań, aby jak najszybciej je spełnić. Już nie możemy doczekać się ponownego spotkania z Tobą i Twoim nowym przyjacielem!

 

Relacja: Małgorzata P.

 

 

spełnienie marzenia

2024-09-07

To będzie historia o tym jak Bartek poznał Ziutę.

Choć w kalendarzu na dobre rozgościł się już wrzesień, za oknem upalne lato. Wczesnym rankiem w sobotę Bartek rozpoczyna daleką podróż. Podróż do największego marzenia. Mam zaszczyt Mu towarzyszyć w tej drodze wraz z Jego mamą Emilią.

Od samego początku czuć ekscytację i radość, że to już, w końcu nadszedł ten tak długo wyczekiwany dzień. Po drodze omawiamy szczegóły organizacyjne, bardziej ja i Mama. Bartek na tylnym fotelu, w słuchawkach na uszach, odpływa w objęcia Morfeusza, a może zatapia się w marzeniach… 

Kilometry za nami, upał daje się we znaki, ale jesteśmy coraz bliżej celu. Po drodze decydujemy się posilić w uroczej, domowej restauracji. Bartek jako przyszły kucharz, każdą potrawę poddaje profesjonalnej analizie niczym doświadczony krytyk kulinarny. Chwila odpoczynku w pięknym miejscu dodaje nam energii by szybko dotrzeć na miejsce.

Pod umówionym adresem czeka już na nas Hodowca. Nie przedłużamy grzecznościowych powitań. Jeszcze tylko dostajemy ostrzeżenie, że żako są nieufne w stosunku do obcych i potrzebują czasu by się oswoić. Po wejściu do środka rozlega się głośny skrzek, który jednak po niedługim czasie cichnie. Mamy przyjemność podziwiać nie tylko młodą żako. W pokoju są pisklęta i dorosłe ary. Niezwykłe, intensywne kolory od razu przyciągają wzrok. Śmiesznie nastroszone czupryny rozczulają. Hodowca wyjaśnia, że w ten sposób młode, traktując nas jako swoich rodziców, dopominają się jedzonka. Po drugiej stronie inki zachwycają swoimi szkarłatnymi irokezami. 

Ale to nie dla nich się tu znaleźliśmy. Szaro – popielata żako, z czerwonym ogonem, inteligentna, towarzyska, gadatliwa. Słynie z niesamowitych zdolności dźwiękonaśladowczych. Potrafi imitować nie tylko głos człowieka. Może zaszczekać jak pies albo zadzwonić zamiast telefonu. To ze względu na jej cechy Bartek ją wybrał. Zanim Nasz Marzyciel zdecydował się na żako dobrze przemyślał swoją decyzję. Już na pierwszym spotkaniu opowiadał nam, że żako wymagają wiele atencji, a Jego obecna sytuacja pozwala Mu na to, żeby poświęcić jej tyle uwagi i czasu, by szczebiotała ze szczęścia.

Hodowca opowiada nam, że papugi odróżniają płeć człowieka. Ta samiczka żako została wykarmiona przez mężczyznę, dlatego jest bardziej ufna w stosunku do mężczyzn i to szczęście, że właśnie Bartek będzie się nią opiekował. Hodowca obiecuje Bartkowi, że jeśli spędzi tydzień przy klatce żako, zostaną przyjaciółmi. Niestety. Ta obietnica nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Bowiem żako już po godzinie przekrzywiając główkę spogląda z zaciekawieniem na Bartka i zadziornie skubie palec chłopca. 

Wszystkich ciekawi, jakie imię będzie nosiła nowa przyjaciółka nastolatka. Pada kilka propozycji. Bartek zanim poznał płeć papugi, chciał jej nadać imię Geralt. Jako prawdziwy miłośnik Wiedźmina, docenia propozycję: „To może Ciri?”. Jednak Hodowca zwraca uwagę, że to powinno być takie imię, które papuga szybko i łatwo przyswoi. I tak, po szeroko zakrojonych konsultacjach społecznych, żako zostaje Ziutą.

Postawa Barka jest opanowana i spokojna, ale oczy i uśmiechnięta buzia od razu zdradzają prawdę. To miłość od pierwszego wejrzenia. I to miłość wzajemna. Hodowca jest zaskoczony jak szybko Ziuta zaakceptowała Bartka.

Bartku, dziękujemy Tobie za piękne marzenie. Dziękujemy, że mogliśmy razem z Tobą doświadczyć radości spełnionego marzenia. Nie przestawaj marzyć. Marzenia mają MOC!

W imieniu Bartosza oraz całej Fundacji Mam Marzenie serdecznie dziękujemy Fundacji DKMS, sponsorowi tego marzenia.

Panu Dominikowi dziękujemy za pomoc merytoryczną, praktyczne wskazówki dotyczące opieki i wychowania papug https://www.facebook.com/ParkPapug/

Magdzie Rokosz, wolontariuszce FMM oddział Kraków za otwartość, gotowość i chęć pomocy.

Dzięki Waszej ofiarności marzenie Bartka zostało spełnione.

Relacja: Anna K.