Moim marzeniem jest:

Zobaczyć kości prawdziwego dinozaura

Maks, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • ZW Plumbin & Heating Corp, Brooklyn Nowy Jork

pierwsze spotkanie

2007-10-16

Maks jest niezwykle wesołym 7-letnim chłopcem. To właśnie do niego pojechaliśmy we wtorek z zamiarem poznania jego marzenia. Nasz lodołamacz był strzałem w dziesiątkę. Samochody to rzecz, która zazwyczaj chłopców bardzo pasjonuje. Okazało się jednak, że jest coś co interesuje Maksa jeszcze bardziej. Ale to było później. Wszyscy wspaniale się bawiliśmy, ponieważ Maks i jego młodszy braciszek Maciek od samego początku byli bardzo otwarci i szybko pozyskaliśmy ich sympatię. Pomimo tego, wymyślenie marzenia nie było dla Maksa proste. Po długich rozmowach, podczas oglądania książek o dinozaurach postanowił. najbardziej chciałby pojechać do muzeum, w którym zobaczyłby wielkie szkielety dinozaurów. Było również drugie, zapasowe marzenie, które nam wyjawił, spotkanie z Kubusiem Puchatkiem. To też nas bardzo nie zdziwiło, gdyż w jego pokoju nie brakowało naklejek, maskotek i puzzli z tą bajkową postacią. Gdy już poznaliśmy marzenie chłopca, wróciliśmy do dalszej zabawy. Niestety robiło się późno, więc musieliśmy się pożegnać i z nadzieją na jak najszybsze zrealizowanie marzenia, pojechać do Rzeszowa.

inne

2008-01-19

W końcu nadszedł długo wyczekiwany moment. Bardzo wcześnie rano nasz marzyciel Maksymilian wraz z rodzicami, bratem Maćkiem oraz wolontariuszem Fundacji wyruszył na spotkanie dinozaurów.

Pierwszy przystanek to Warszawa. Tutaj w trójwymiarowym kinie IMAX wszyscy przenieśli się w czasie. Prehistoryczne stwory wyglądały jak żywe, było nawet trochę strasznie. Ale Maks dzielnie obserwował ekran. Dodatkowo mogliśmy poczuć się jak prawdziwi paleontolodzy, którzy odkrywają zagadki przeszłości. Byliśmy wirtualnie na wykopaliskach na Ranczu Duchów w USA. I chyba to najbardziej urzekło Marzyciela. Teraz już wiemy, że tytuł filmu 'Dinozaury żyją!' nie jest przypadkowy. Pełni wrażeń, ale i ciekawi kolejnych przygód i niespodzianek wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek. A atrakcji rzeczywiście miało nie zabraknąć.

Kolejny dzień i przystanek to Muzeum Ewolucji w Warszawie. Tutaj zostaliśmy przyjęci przez kierownika placówki, p. Marcina Machalskiego. Nasz przewodnik starał się opanować entuzjazm marzyciela, który od razu przystąpił do oglądania eksponatów. Pierwsze pytanie, to czy są dinozaury z Rancza Duchów - znak, że film nie poszedł w zapomnienie. I tak zaczęła się fantastyczna podróż w czasie, opowieści o kościach, odkryciach, ciekawostkach. Ani się spostrzegliśmy, a czas bardzo szybko minął. Na pamiątkę został model największego szkieletu w Muzeum. A zatrzymać się nie możemy, bo to jeszcze nie koniec przygód. Kolejny cel to Krasiejów k.Opola.

Wieczorem dotarliśmy do ostatniego przystanku naszej wyprawy. Tutaj bardzo serdecznie zostaliśmy przywitani przez Burmistrza oraz Zastępcę Burmistrza Gminy i Miasta Ozimek oraz prezesa Stowarzyszenia "Dinopark". Swoją gościnnością uraczyli nas Państwo Józef i Barbara. Najważniejsza deklaracja naszych gospodarzy dla Maksymiliana tego wieczoru to "jutro pokażemy Ci dinozaury". Trzymamy za słowo. Teraz czas na odpoczynek.

No i się zaczęło. Z samego rana. Najpierw szaleńcza jazda samochodem terenowym po bezdrożach na wykopaliska w Krasiejowie. Tutaj, na specjalnym stanowisku paleontologicznym Maks najpierw oglądał już odsłonięte skamieniałości. A obserwatorem jest bardzo uważnym, żaden szczegół nie umknął jego uwadze. Ale to nie wszystko - jak na prawdziwego badacza przystało, uzbrojony w specjalne okulary, łopatkę, pędzelek i młotek rozpoczął poszukiwania. I oczywiście zakończone powodzeniem. W nagrodę za znalezisko Maskymilian od naszych gospodarzy otrzymał ogromną ilość podarunków związanych z dinozaurami. I wydawać by się mogło, że zapomniał o swoim znalezisku. Ale nic bardziej mylnego - po krótkim zorientowaniu się w podarunkach stwierdził - "wracajmy do kopania". I potem było gipsowanie, przenoszenie, rozłupywanie i najciekawsze - sklejanie znalezionych skamieniałości w jedno. Uśmiechnięta twarz chłopca oraz skupiony wzrok to znak, że kości dinozaurów to naprawdę jego pasja.

Skorzystaliśmy jeszcze z gościnności naszych gospodarzy - były konie, jazda bryczką, na quadach i ogromnym traktorem. Bardzo dziękujemy. Niestety, co dobre szybko się kończy. Czas wracać do domu. Dziękujemy za Twoje marzenie Maksymilianie - nigdy nie przestawaj marzyć.

 

Serdeczne podziękowania dla:

- Fiat Dealer Auro-Res w Rzeszowie www.auto-res.pl

- Hotel Campanile w Warszawie www.campanile.com.pl

- Gospodarstwa Agroturystycznego Józefa i Barbary Marciniak

- Stowarzyszenia 'Dinopark' www.dinopark.info.pl

-Urzędu Gminy i Miasta Ozimek, www.ozimek.pl

To dzięki Wam marzenie zostało tak pięknie zrealizowane.