Z drogi, bracie, Marzyciel Kamil na pokładzie! ;)

Ten przeuroczy, towarzyski, figlarny maluszek swoim uśmiechem rozbraja każdego już na dzień dobry! Praktycznie od razu nawiązaliśmy nić porozumienia. Chłopczyk żywo interesuje się wszystkim, co go otacza, a wizyta ,,cioć" (jak nas nazwał) sprawiła mu ogrom frajdy. Przy wspólnym układaniu puzzli, kolorowaniu, zabawy w warsztat samochodowy czas upłynął nam w oka mgnieniu.

Kamilek szczególną miłością darzy swojego kota Wirusa, majsterkowanie i wszelkiego rodzaju auta. Ma ich całe mnóstwo: od sportowych i ciężarówek po karetki pogotowia i wozy strażackie! Jest jednak pewien pojazd, który Marzyciel bardzo chciałby dostać, a mianowicie czarny Jeep na akumulator- taki, w którym mógłby godzinami przemierzać domowe korytarze i ogrodowe ścieżki. To marzenie już od dłuższego czasu tli się w serduszku chłopca, a my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby je spełnić i to migusiem!

Drogi Kamisiu! Bardzo Ci dziękujemy za podzielenie się z nami swoim marzeniem! Zabieramy się do pracy i mamy nadzieję, że już niedługo się zobaczymy! :)

Któż to tak gna? To Kamiś w swoim wymarzonym jeepie!

Gdy tylko przyjechałyśmy i wprowadziłyśmy auto, chłopczyk przez chwilę wyglądał na zaskoczonego- tyle się działo! Po pierwszych ,,przymiarkach" za kierownicą zaczął się pomału orientować, że ,,ciocie" właśnie spełniły jego marzenie! Kamilek postanowił od razu je przetestować.

W ogrodzie beztrosko przemierzał drogę, pokonywał zakręty i zapoznawał się z kolejnymi funkcjami, takimi jak chociażby radio samochodowe. Radości było co niemiara! Nic ani nikt nie był w stanie go zatrzymać. ;) Kamilek dość szybko załapał, jak działa jego nowy pojazd,a trzeba przyznać, że jeździ on naprawdę szybko! O to zresztą chodziło: by naprawdę poczuć wiatr we włosach i móc bawić się do woli!

Nasz mały Super Marzycielu! Bardzo, ale to bardzo się cieszymy, że samochodzik tak Ci się podoba! Twój uśmiech od ucha do ucha i błyszczące z zachwytu oczka to cudowny, rozmiękczający serca widok. Nigdy, przenigdy nie przestawaj marzyć!

Pragniemy również serdecznie podziękować anonimowemu Darczyńcy, który sprawił, że Kamil choć na chwilę zapomniał o zmartwieniach związanych z chorobą i odjechał do krainy dziecięcej beztroski.