W końcu nadszedł od dawna oczekiwany dzień, gdy Zosia przyjechała do Warszawy! Początek był trudny ponieważ Pan nas źle pokierował na terenie Instytutu Matki i Dziecka i gdyby nie sprawna pomoc Mamy Zosi, ciężko byłoby je znaleźć, zaszyte w podziemiach w oczekiwaniu na wyniki badań.
Jak widać na załączonym zdjęciu, Zosia jest tak pozytywna, że potrafi nawet się przeciwstawić pogodzie – jej fuksjowa czapeczka kontrastowała z szalejącą na dworze śnieżycą! A jej energia jest wprost zaraźliwa! Ma też bardzo sprecyzowane, ciekawe i oryginalne zainteresowania jak na tak młodą osobę. Zosia uwielbia historię. Opowiedziała nam skąd się ta fascynacja wzięła: któregoś dnia trafiła na serię filmów dokumentalnych o Turcji w XVIII wieku. Okres tulipanowy ze swoimi sułtanem i jego świtą, strojami i biżuterią ją całkowicie zauroczył i zaczęła go co raz bardziej zgłębiać. Nic dziwnego, że marzenie Zosi jest ściśle powiązane z jej zainteresowaniami. Ponieważ wpływ cywilizacji tureckiej na resztę Europy był niemały, stwierdziła, że, ponieważ Turcja jest poza Unią Europejską a nasza Fundacja nie spełnia marzeń poza Unią, najbardziej interesuje ją pójście śladami cywilizacji Tureckiej gdzieś w Europie, oczywiście w takim kraju, gzie te wpływy były większe. Stwierdziła, że najlepszymi miejscami byłyby Hiszpania lub Portugalia, decydując się w końcu na Portugalię. Zosia chciałaby zarówno pozwiedzać najwspanialsze miejsca jak i również odpocząć się na najpiękniejszej plaży!