Moim marzeniem jest:

Telefon komórkowy

Kamil, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-02-23

Przedpołudniową porą, pięknej, choć troszkę wietrznej soboty, wyruszyliśmy na spotkanie z Marzycielem do podleżajskiej miejscowości Giedlarowej. Po przywitaniu z mamą chłopca, która wyszła nam na spotkanie, udaliśmy się do domu, w którym już czekał na nas marzyciel Kamil wraz z rodzeństwem: Martą i Łukaszem.
Zaraz po przedstawieniu wręczyliśmy Chłopcu duże pudełko zapakowane w zielony papier, w którym znajdował się zdalnie sterowany samochód. Rozpakowywanie i uruchamianie "lodołamacza" pochłonęło nieco czasu, a ostatecznie okazało się, że na próbne jazdy i tak trzeba będzie poczekać ze względu na rozładowane akumulatorki. Kamil, sympatyczny czternastolatek początkowo był dość nieśmiały wobec nas, lecz podczas późniejszej rozmowy "dystans" stawał się coraz mniejszy.

Jak nam powiedział nie martwi się jeszcze tym, kim chciałby zostać w przyszłości, nie ma też szczególnie ukierunkowanych zainteresowań. Lubi pograć w piłkę lub pomóc Rodzicom w pracach przy domu. Kiedy przedstawiliśmy Chłopcu cel naszej wizyty, Kamil po krótkim zastanowieniu odsłonił przed nami swoje marzenie, którym jest telefon komórkowy z aparatem fotograficznym i odtwarzaczem MP4.

Jako, że w międzyczasie naszej rozmowy akumulatorki "gromadziły energię", pod koniec wizyty, postanowiliśmy zrobić próbę silnika samochodu, który podarowaliśmy naszemu Marzycielowi. Po sprawnym montażu akumulatorków, Kamil przetestował pojazd, co pozwoliło nam stwierdzić, że z "maszyną" wszystko w porządku, dzięki czemu mogliśmy ze spokojem i nowym marzeniem do realizacji, udać się w drogę powrotną do Rzeszowa.


Wszystkich chcących pomóc w spełnieniu marzenia Kamila prosimy o kontakt z wolontariuszami:
Patryk - patrykadam@op.pl, Tomek - tomasz.wozniak@mammarzenie.org.

inne

2008-05-17

W sobotnie przedpołudnie grupa wolontariuszy zabrała naszego marzyciela Kamila wraz z mamą do Podziemnej Trasy Turystycznej w Rzeszowie. Po dotarciu do celu Kamil wydawał się być trochę niecierpliwy, ale jednocześnie uśmiechał się lekko pod nosem. Podejrzewam, że przeczuwał po co tu przybyliśmy, jednak pewności nie mógł mieć, gdyż nawet nie wspomnieliśmy, że dziś mamy zamiar spełnić jego marzenie.

Bez chwili wahania rozpoczęliśmy zwięźle i rzeczowo zwiedzanie trasy z bardzo miłą panią Katarzyną, która prowadziła nas pośród starych murów w podziemiach. W pewnym momencie, gdy zatrzymaliśmy się przed jedną z kilku zbroi, które tam stały, rozpoczęliśmy akcję naprowadzania Kamila na swój wymarzony telefon. Kamil nie spodziewając się, że to właśnie w tym pomieszczeniu znajduje się to coś czego pragnął, z początku nie spostrzegł o co chodzi, ale po krótkiej chwili zobaczył magiczne pudełko stojące obok zbroi, które nie pasowało do otoczenia.

Następnie uroczyście wraz z uściskiem ręki i życzeniami wręczyliśmy naszemu marzycielowi wymarzony telefon komórkowy, a wolontariusze wreszcie mogli zobaczyć szeroki i szczery uśmiech na twarzy nieśmiałego Kamila. Kamil jakoś dotrwał do końca zwiedzania trasy i natychmiast po wyjściu rozpoczął rozpakowywanie. Wszystko działało bez zarzutu i tak wszyscy uśmiechnięci radośni poszliśmy na lody, by tam omawiać walory telefonu naszego Marzyciela.