Dzień przed mikołajkami to idealna data aby poznać kolejne marzenie. Tego dnia wieczorem udało nam się połączyć online i usłyszeć oraz zobaczyć naszego kolejnego, dzielnego bohatera. Jest nim jak sam się przedstawił Kubuś. Kuba to rezolutny, wesoły i żywiołowy trzylatek. Zapytany o to co lubi robić w wolnym czasie odpowiedział, że lubi gotować- najbardziej pizzę i gofry na deser. Nie omieszkaliśmy zapytać o to co jest jego marzeniem. Po szybkim namyśle zdradził nam, że chciałby domek na drzewie, żółty jak Minionek aby trzymać tam swoje przyszłe skarby. Z racji tego, że mieszka w bloku domek będzie u jego babci, gdzie stanie obok jednej z ulubionych atrakcji- trampoliny. Kuba trzyma kciuki a my postaramy się jak najszybciej spełnić jego marzenie.

Maj był miesiącem, w którym udało nam się spełnić marzenie naszego małego marzyciela Jakuba, który chciał dostać żółty domek na drzewie. Po rozmowie z mamą musieliśmy doprecyzować trochę marzenie, gdyż u babci, gdzie zawieźliśmy finalnie domek nie było drzewa. Zdecydowaliśmy więc wspólnie z naszym marzycielem i jego mamą, iż będzie to domek wolnostojący, dodatkowo ze zjeżdżalnią. Moment zobaczenia domku przez Kubusia był czymś niesamowitym, dziecko przepełniało mnóstwo pozytywnej energii i radości. To najlepszy widok dla nas- wolontariuszy. Tak jak było ustalone domek jest u babci naszego marzyciela na podwórku, gdzie chłopiec często przebywa, a finalnie niedługo prawdopodobnie przeprowadzi się tam i będzie mógł bawić się codziennie w swoim domku i zjeżdżać z niego bez ograniczeń.
Niedługo po spełnieniu marzenia mama wraz z Jakubem odwiedziła jedną z wolontariuszek, aby osobiście podzielić się radosnymi wieściami ze szpitala, iż nowotwór Jakuba jest w reemisji i zbliżają się ku zakończeniu leczenia. Długo rozmawialiśmy radując się to wspaniała nowiną o potędze marzeń tych mniejszych- jak domek i tych największych- jak wyleczenie naszego marzyciela.