Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2022-12-05
Drugi tydzień grudnia rozpoczęłyśmy od poznawania marzeń ... :)
To było wyjątkowe spotkanie, ponieważ poznałyśmy dwa marzenia. Nasi Marzyciele to Marysia i Krzysiek.
Marysia i Krzysiek są rodzeństwem. Na początku spotkania chwilkę porozmawialiśmy wszyscy a później osobno z Marysią i osobno z Krzyśkiem.
Marysia ma 15 lat, jest bardzo sympatyczną, uśmiechniętą, ciekawą świata dziewczynką.
Chodzi do klasy z rozszerzonym językiem polskim, angielskim i francuskim. Jest pilną uczennicą. Uczy się języków obcych, żeby móc swobodnie zwiedzać świat. Nasza Marzycielka nie lubi się nudzić. W natłoku zajęć szkolnych, zadań domowych, sprawdzianów, doskonaleniu języków obcych znajduje również czas na swoje hobby - uwielbia śpiewać. Po szkole uczęszcza na lekcje śpiewu. W wolnej chwili czyta książki i spędza czas z przyjaciółmi.
Największym marzeniem Marysi jest podróż do Paryża. Chciałaby zwiedzić przede wszystkim: Luwr, Galerie Lafayette, Operę Garnier, dzielnice Marais, Pola Alizejskie, uczestniczyć w rejsie po Sekwanie oraz oczywiście zobaczyć wieżę Eiffla. Cały czas szlifuje język francuski, żeby
czuć się pewnie w swoim wymarzonym miejscu.
Marysiu mamy nadzieję, że uda nam się spełnić Twoje marzenie i przeżyjesz niesamowitą przygodę w pięknym Paryżu.
Relacja: Klaudia
spełnienie marzenia
2024-09-13
Odczarowaliśmy ten piątek 13-go! To właśnie w tym dniu Marysia otrzymała dyplom Marzyciela potwierdzający spełnienie Jej marzenia!
Pobyt w Paryżu i zwiedzanie miasta było niesamowitą przygodą z masą przeróżnych wrażeń! Samo miasto przywitało nas pięknym słońcem, ale mocniej niż słońce promieniowała Marysia, która każdego dnia obdarowywała nas swoim pięknym uśmiechem.
Co najbardziej urzekło naszą Marzycielkę podczas wyjazdu? Zachęcam do przeczytania relacji, którą napisała sama Marysia :)
"Wyjazd do Francji i zwiedzanie Paryża było od dawna czymś, o czym marzyłam. Będąc już na miejscu, po przylocie samolotem, wciąż jeszcze nie do końca wierzyłam, że to dzieje się naprawdę i jestem w Paryżu. Dawniej, patrząc na zdjęcia przedstawiające miejsca i budowle znajdujące się tam, mogłam sobie jedynie wyobrazić jak wyglądałyby na żywo. To, co zobaczyłam było lepsze niż zdjęcia i wyobraźnia. Nagle to wszystko stało się prawdziwe, a ja byłam właśnie tam.
Niesamowicie było słyszeć ludzi mówiących po francusku, ponieważ bardzo podoba mi się ten język, stwarzało to niepowtarzalny klimat. Żeby dostać się w miejsca, które mieliśmy zwiedzać, używaliśmy metra. Podobało mi się to, a że nigdy nie miałam okazji, by przejechać się metrem, było to nowe doświadczenie. Gdy wybraliśmy się naszego pierwszego dnia pobytu w Paryżu pod Łuk Triumfalny, nie spodziewałam się, że zrobi on na mnie tak duże wrażenie. Stojąc przy nim, człowiek czuje się naprawdę mały. Ta budowla, jak i zresztą wszystkie inne w tym mieście są wykonane z niewiarygodną dbałością o szczegóły. To czyni je tak innymi i wyjątkowymi. Aż ciężko uwierzyć, że są one dziełem ludzkim..
Wizyta w Panteonie również wywołała we mnie silne emocje. Połączenie rzeźb, obrazów i muzyki dobiegającej nie wiadomo skąd, stworzyły aurę tajemniczości. Podczas naszych spacerów po mieście mogliśmy także podziwiać obiekty, które można byłoby określić jako magiczne i była to Wieża Eiffla święcąca się po zmroku. Gdybym miała powiedzieć, jaki widok w tym mieście zapiera dech w piersiach, wybrałabym panoramę miasta, którą można oglądać stojąc pod Bazyliką Sacre- Coeur. Będąc tam, przesiąka się niesamowitą atmosferą. Cieszę się, że mogliśmy odwiedzić także Muzeum Orsay, ponieważ nigdy i nigdzie nie widziałam na raz sztuki w tak dużym natężeniu i to jeszcze stworzonej przez tak znanych artystów. Mogłabym wymieniać jeszcze długo miejsca, do których opisu pewnie nawet nie znalazłabym adekwatnych słów oddających piękno otaczające tam ze wszystkich stron. To, co mogę powiedzieć śmiało, to, że było to niepowtarzalne przeżycie i z wielką chęcią wróciłabym do Paryża, by znów zatracić się w jego uroku.
Mówi się, że marzenia się nie spełniają, tylko trzeba spełniać je samemu. W moim przypadku było trochę inaczej, to ktoś spełnił moje marzenie. Byli to dobrzy ludzie, którzy pozwolili uwierzyć mi, że to, czego pragnę jest do zrealizowania i że warto naprawdę marzyć. Jestem ogromnie wdzięczna wszystkim osobom, dzięki którym mogłam przeżyć tą przygodę i stworzyć piękne wspomnienia. Jesteście niesamowici, dziękuję."
W imieniu Fundacji Mam Marzenie, chciałabym bardzo serdecznie podziękować sponsorom, którzy pomogli nam spełnić marzenie Marysi:
Firmie Itaka, za udzieloną zniżkę i cudowne historie o Paryżu.
Szkolnemu Kole Caritas działającemu przy SP nr 10 w Rzeszowie za przeprowadzenie zbiórki i przekazanie uzbieranych środków.
Pani Paulinie i Panu Jakubowi, za przeprowadzoną na swoim ślubie zbiórkę w ramach akcji Zamień Kwiaty na Marzenia.
Pani Anecie i Panu Grzegorzowi za wpłaty na konto FMM dla O. RZE.
Bez Państwa pomocy, tak pięknie nie spełnilibyśmy tego marzenia.
Relacja: Marzycielka Marysia i wolontariuszka Aneta