Moim marzeniem jest:

Zostać pilotem wojskowym

Rafał, 9 lat

Kategoria: być

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2008-06-11

Do naszego nowego Marzyciela wybraliśmy się w piękne słoneczne popołudnie. Rafał ma dziewięć lat wraz z rodzicami oraz trójką rodzeństwa mieszkaja niedaleko Krosna. To bardzo wesoły chłopiec.

Nasz nowy Marzyciel uwielbia piłkę nożną, gry komputerowe, ale jego największą rozrywką jest obserwowanie samolotów, które startują i lądują na lotnisku nieopodal domu. Podczas pierwszej wizyty niestety nie mieliśmy okazji wspólnej gry w piłkę, ale chłopiec opowiadał nam o samolotach. Najbardziej fascynują go samoloty wojskowe. Jego ulubionym modelem jest oczywiście F16.

Rafał marzy o tym, aby zostać pilotem wojskowym i aby móc pilotować taki samolot. Poznaliśmy marzenie Rafała, wiec zabieramy się do jego realizacji.

 

 

Jeżeli ktoś chciałby pomóc nam spełnić marzenie Rafała, proszę niech pisze na adres koordynatora rzeszowskiego oddziału Fundacji: tomasz.wozniak@mammarzenie.org

inne

2008-08-17

Zaczęło się na ziemi. Od uroczystego wjazdu na mieleckie lotnisko. Potem był wspólny posiłek w obecności lotników, pilotów i generała. Kilka wspólnych fotografii. Pierwszy uśmiech na twarzy Rafała.

W parku lotniczym gromadziło się coraz więcej osób. Przychodziły całe rodziny, by popatrzeć na podniebne akrobacje wojskowych samolotów. Rafał był gościem szczególnym. Mógł z bliska oglądać to, na co inni patrzyli zza lotniskowych barierek. Wsiadał do samolotów, które większości pozostają nieznane. Poznawał pilotów, o których wszyscy mogli jedynie słyszeć. Piloci Iskier specjalnie dla chłopca napełnili samolot paliwem, po czym nakładając Rafałowi kask i sadowiąc na głównym miejscu w swoim samolocie odpalili silnik. Chłopiec był w środku, a my wolontariuszki z niepokojem zastanawiałyśmy się jakie prędkości osiąga ten samolot. Lotnicy wszystko spokojnie wyjaśniali. Od niektórych Rafał dostawał odznaczenia i ordery, innym uściskiwał dłonie. Razem patrzyli w niebo, na samoloty, latawce, spadochroniarzy. Choć zaczęło się niepozornie, skończyło się nieprawdopodobnie. Skończyło się w powietrzu. W wojskowym samolocie straży granicznej, który zabrał Rafała w krótka podróż. Bo kiedy się leci wszystko wydaje się nieprawdopodobne, perfekcyjnie uporządkowane, o czym chłopiec już się dowiedział.

I przecież w powietrzu spełniają się marzenia.