Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2022-11-07
Chwila w której mamy okazję pierwszy raz spotkać się z naszymi Marzycielami ma w sobie coś niezwykłego. Jest to zawsze ekscytujące przeżycie, gdyż za każdym razem poznajemy nową osobę, która opowiada nam o swoim życiu, o swoich pasjach i marzeniach. Tym razem spotkaliśmy się 15-letnią Leną, uczennicą pierwszej klasy liceum.
U drzwi rodzinnego domu Leny powitała nas pełna energii Mama naszej Marzycielki. Po krótkim przywitaniu, Lena zgodziła się pokazać nam swój pokój, gdzie przeniosła nas w swój zaczarowany świat. Wywiązała się między nami bardzo ciekawa rozmowa, a niemal dwugodzinny czas naszego spotkania wydał się krótką chwilą, tyle było tematów. Okazało się, że dziewczyna jest niezwykle utalentowana. Lena potrafi pięknie grać na fortepianie, ukończyła szkołę baletu, szyje piękne suknie i kostiumy teatralne, a także gra na ukulele i śpiewa, pisze wiersze, i maluje obrazy. Nasza Marzycielka umiłowała sobie sztuki piękne, jest zakochana w teatrze i w muzyce.
Lena to prawdziwa humanistka, pełna wrażliwości obserwatorka otaczającego nas świata. Przeczytała nam wiersz swojego autorstwa, następnie akompaniując sobie grą na ukulele zaśpiewała piosenkę i to w języku angielskim. Zrobiło to na nas ogromne wrażenie! Nie codziennie spotyka się tak wszechstronnie utalentowaną osobę.
Kto wie czym Lena będzie zajmować się w swoim dorosłym życiu? Nasza marzycielka nie ma jeszcze sprecyzowanych planów. Być może zostanie prawnikiem, gdyż uwielbia dyskutować i walczyć na argumenty, ale również myśli jeszcze o psychologii, gdyż pociąga ją poznawanie zakamarków duszy drugiego człowieka.
Tradycyjnie podczas naszego spotkania poprosiliśmy Lenę o narysowanie swoich Marzeń.
Największym Marzeniem Leny jest wycieczka do Londynu. Nasza Marzycielka koniecznie chciałaby zobaczyć muzeum figur woskowych Madame Tussauds, poobserwować panoramę miasta z perspektywy London Eye, usłyszeć jak Big Ben wybija południe i odwiedzić liczne londyńskie galerie sztuki, muzea i puby. Drugim w kolejności marzeniem jest wcielenie się na jeden dzień w rolę detektywa, który rozwiązuje zagadki kryminalne. Trzecim marzeniem jest natomiast konsola Nintendo Switch.
Dziękujemy Ci Lena za to, że zechciałaś się z nami podzielić swoimi pasjami i marzeniami.
Życzymy Ci dużo zdrowia i zabieramy się do pracy nad realizacją Twojego Największego Marzenia!
spełnienie marzenia
2023-08-26
Marzenia to nasze najskrytsze pragnienia, które chcemy spełnić w naszym życiu. Tym razem podzielimy się z Wami niezapomnianym przeżyciem jakim była wymarzona wycieczka Leny do Londynu. Już od samego początku Nasza Marzycielka była podekscytowana i z niecierpliwością oczekiwała na ten lot. Nastrój ten udzielił się towarzyszkom Jej podróży – zarówno Mamie Marzycielki jak i Wolontariuszce naszej Fundacji. Wtedy jeszcze Lena nie wiedziała, jakie miłe niespodzianki czekają na Nią na pokładzie samolotu linii lotniczych Wizzair, dzięki których uprzejmości udaliśmy się w bezpieczną podróż do stolicy Wielkiej Brytanii. Po zajęciu miejsc w samolocie zaproponowano nam napoje i życzono przyjemnej podróży, a co więcej po wylądowaniu w Londynie Lena otrzymała specjalne zaproszenie do kabiny pilotów. Nasza Marzycielka miała ogromną przyjemność poznać kapitana i całą załogę oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia w kokpicie samolotu. Lena otrzymała także przemiły prezent dedykowany dla Niej od linii lotniczych Wizzair.
Londyn przywitał nas iście brytyjską pogodą czyli orzeźwiającym deszczem, jednak ani na chwilę nie zmył on uśmiechu z twarzy dziewczyny. Kolejnym etapem naszej podróży był przejazd autokarem do samego centrum metropolii. Ostatni przystanek na dworcu Victoria był jednocześnie początkiem kilkudniowej fascynującej przygody.
Nazajutrz rozpoczęłyśmy zwiedzanie od podróży metrem ze stacji South Kensington do samego serca miasta, gdzie przywitał nas symbol Londynu, majestatyczny Big Ben. Oświetlony porannym słońcem i na tle białych obłoków na niebie wyglądał dostojnie, jakby spoglądał w spokoju i ciszy na zatłoczone ulice witając wszystkich przechodniów o poranku. W tym miejscu spotkałyśmy nasza nieoficjalną przewodniczkę na ten wyjątkowy dzień. Była nią Kasia, Polka dla której Londyn jest domem już od ponad 20 lat. Dalszy ciąg naszej miłej wędrówki zaprowadził nas do bram słynnej katedry Westminster Abbey, a następnie trafiłyśmy pod adres 10 Downing Street, gdzie urzęduje premier Zjednoczonego Królestwa. Nieopodal w bramach stała konna straż królewska. Trzeba przyznać zarówno strażnicy jak i ich konie prezentowali się niezwykle szykownie, godnie wypełniając swój obowiązek i cierpliwie pozując do zdjęćrobionych przez mijających ich turystów.
Z zatłoczonych ulic skierowałyśmy się do parku Saint James, który jako jeden z licznych stanowi zielone płuca tego miasta. Tam zrobiłyśmy sobie błogą chwilę przerwy na kawę i lody oraz by posłuchać opowieści Kasi o praktycznej stronie życia w Londynie.
Następnie obrałyśmy kierunek na absolutnie wyczekiwany punkt na mapie miasta, Pałac Buckingham. Sądząc po uśmiechu Leny śmiało można było stwierdzić, że Jej marzenie właśnie się spełniało. Przechodząc przez bramy tego wielkiego pałacu czułyśmy się jakbyśmy szły na lunch do samego Króla Karola i rodziny królewskiej. Każdy kolejny zwiedzony pokój wywoływał narastającą ciekawość. Przechadzając się po królewskich komnatach odczuwałyśmy cała magię tego miejsca i związanej z nią historii. Drogocenne przedmioty użytku codziennego i liczne arcydzieła wielkich mistrzów pędzla wiszące na ścianach wprawiały nas w prawdziwy zachwyt. Mogłybyśmy spędzić jeszcze więcej czasu na odkrywaniu zakątków tego niezykłego miejsca, jednak tego dnia czekały na nas kolejne atrakcje.
Idąc dalej minęłyśmy Trafalgar Square i udałyśmy się na Oko Londynu z którego podziwialiśmy panoramę miasta. Dodatkową atrakcją okazała się pogoda, bo wsiadając do wagonika miasto było otulone promieniami słonecznymi, a w chwili gdy dotarłyśmy na sama górę punktu widokowego rozpętała się burza. Zawrotna wysokość, odgłosy burzy i strugi deszczu płynące po oknach wagonika podkręcały emocje. Zgodnie stwierdziłyśmy, że niewątpliwie jest to wyjazd z wieloma atrakcjami i przygodami. Po tym jak wróciłyśmy na ziemię, deszcz powoli ustał i mogłyśmy ruszyćdo następnego punktu, jakim była słynna księgarnia Waterstones. Jest to miejsce wprost stworzone dla Leny, która po długim poszukiwaniu wróciła z naręczem książek, które następnie jej kupiłyśmy. Radość dziewczyny była nie do opisania. Po tak intensywnym dniu zjadłyśmy kolację i wróciłyśmy do hotelu.
Dzień drugi zapowiadał się równie emocjonująco co zabawnie, a wizyta w Muzeum Figur Woskowych była tego najlepszym dowodem. Bawiłyśmy się wspaniale pozując do zdjęć ze znanymi postaciami ze świata filmu, bajki, sceny, polityki i sportu. Marzycielka czuła się w tym miejscu doskonale i było czystą przyjemnością obserwować jak spełnia się Jej marzenie.
Później przyszedł czas na spacer po Chinatown i przepyszne orientalne jedzenie. Idąc dalej dotarłyśmy do Brytyjskiego Muzeum, gdzie prócz naszego wielkiego zaskoczenia, że można w nim znaleźć eksponaty z całego świata, doświadczyłyśmy kolejnej nieplanowanej przygody jaką był alarm przeciwpożarowy. W pierwszej chwili wydałsię on lekko stresujący, ale już za moment okazał się być tylko sygnałem ostrzegawczym. Na szczęście, żaden incydent nie miał miejsca. Utwierdziło nas to jednak w przekonaniu, że Londyn serwuje nam dodatkowe, niespodziewane atrakcje.
Trzeciego dnia mieliśmy okazję odwiedzić Muzeum Nauki. Następnie odwiedziłyśmy słynny, ekskluzywny dom handlowy Harrods, a później przechadzałyśmy się alejkami majestatycznego Hyde Parku. Siedząc na schodach pod Pomnikiem Albert Memorial podziwiałyśmy budynek The Royal Albert Hall, gdzie odbywają się liczne koncerty i który zawsze tętni życiem kulturalnym. Czas upływał nam beztrosko na miłej rozmowie i uśmiechu.
To co było najbardziej budujące to wrażenia Leny w obcowaniu z miastem którego zwiedzanie było Jej Marzeniem. W głosie naszej Marzycielki wyraźnie słychać było radość i poczucie spełnionego marzenia.
Ostatni dzień naszej podróży w zasadzie od samego rana poświeciłyśmy na dotarcie na lotnisko Luton, z którego udaliśmy się liniami Wizzair do Polski.
Droga Leno, największą przyjemnością było widzieć Twój uśmiech i ekscytację oraz doświadczać spełnienia tego marzenia razem z Tobą.
Dziękujemy Ci za tak piękne marzenie i życzymy dalszych ambitnych planów w Twoim życiu.
Pragniemy także podziękować Sponsorom Marzenia, to dzięki Państwu Lena mogła doświadczyć tak wyjątkowej przygody jaką było dla Niej zwiedzanie Londynu.