Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Hubert, 11 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2022-09-03

Hubert przywitał nas w korytarzu. Przedstawił się, podając na powitanie rękę każdej  z nas. Prawdziwy z niego dżentelmen. Na początek zerknął do torby i z uśmiechem wyciągał akcesoria do robienia bransoletek. Okazuje się, że nasz młody podopieczny ma zdolności manualne i umila sobie czas produkcją breloczków do kluczy czy bransoletek właśnie. Szczególnie przypadły mu do gustu koraliki z literkami. Nasza ciekawość efektów jego pracy szybko została zaspokojona, bo przed naszymi oczami wylądowały bardzo ciekawe zawieszki do kluczy. Jedna nawet z imieniem HUBERT. Dowiedziałyśmy się też, że nasz Marzyciel lubi dawać 2-gie życie różnym rzeczom. Skonstruował łódkę z pudełka po maśle i nakrętek, za którą otrzymał nagrodę w konkursie EKO. Słuchając opowieści Huberta dojrzałyśmy medale, jeden za wędkowanie, drugi za jazdę rowerem. Jest dumny ze swoich osiągnięć. Usłyszałyśmy, że nasz podopieczny lubił grać w piłkę nożną, dlatego nie zdziwiłyśmy się słysząc, że być może chciałby się spotkać z Robertem Lewandowskim. Drążyłyśmy dalej. Hubert wahał się między lotem balonem a przelotem motolotnią. Pomysł gonił pomysł, ale ciągle były to tylko propozycje. W międzyczasie na stole pojawiły się budowle z klocków lego i tak od słowa do słowa udało nam się dotrzeć do sedna. Hubert bardzo chciałby pojechać za granicę, w miejsce, gdzie będzie i trochę wody i karuzele i jakieś roller coastery i będzie mógł coś pozwiedzać. Już wiecie, co temu chłopcu chodzi po głowie? Oczywiście – LEGOLAND! Oprócz wielu atrakcji, które tam na niego będą czekać, to miniatury miast i słynnych budowli pozwolą też trochę „pozwiedzać”. Nad lokalizacją jeszcze się zastanawia.

Mamy czas do przyszłych wakacji na zebranie potrzebnych środków. Pomóż nam zrealizować marzenie Huberta!

spełnienie marzenia

2024-07-07

Hubert bardzo czekał na dzień spełnienia. Emocji było mnóstwo. Pierwszy lot samolotem, wizyta w obcym kraju i wreszcie wyczekany Legoland. Na pierwszy ogień poszło miniaturowe miasteczko. Ile tam było radości z oglądania. Każdy poruszający się pojazd przykuwał uwagę. Szczególne zainteresowanie wzbudził kosmodrom ze startująca rakietą. Widok z lotu ptaka na cały park rozrywki zachwycił mojego podopiecznego. Karuzele, dom strachów czy celowanie do złoczyńców zapewniały doskonały nastrój, pomimo dość deszczowej pogody. Wodne okazy, które można było podziwiać w oceanarium przykuły uwagę Huberta na dość długo i trudno było go zaprosić do kolejnej atrakcji.

Wizyta w Legohause dostarczyła nie mniejszych wrażeń. Można było popuścić wodze fantazji i tworzyć przeróżne rzeczy z klocków. Była i maincraft’owa świnka i żyrafa i platforma kosmiczna i wiele innych. Hubert nie mógł wyjść z podziwu dla kunsztu już gotowych eksponatów. Olbrzymie dinozaury czy smoki przyprawiały o istny zawrót głowy. Nie mniejszą atrakcją był obiad w tamtejszej restauracji, gdzie najpierw trzeba było zakodować swoje zamówienie, oczywiście klockami lego, a potem odebrać gotowe dania z „rąk robotów”. To dopiero się podobało.

Dziękujemy parom młodym, które zechciały Zamienić Kwiaty na Marzenia i tym samym spełnić marzenie Huberta.