Moim marzeniem jest:

iPad Air z rysikiem

Maja, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2022-08-05

Maja to energiczna i uśmiechnięta dziewczyna. Wyżywała się w sporcie. Jej pasja to piłka ręczna, którą trenowała w lokalnym klubie. Choroba wymusiła przerwę, ale Maja na pewno powróci na boisko jak tylko zdrowie na to pozwoli. Liczne pobyty w szpitalu przekierowały jej zainteresowania na bardziej statyczne zajęcia. Dużo czyta. Lubi romansidła i książki przygodowe. Niedawno skończyła czytać „Arystoteles i Dante odkrywają świat”. Jak większość nastolatków w jej wieku nie stroni od seriali na popularnej platformie. „Turbulencje” bardzo ją wciągnęły (hm…. chyba same zaczniemy oglądać).

Nasza Marzycielka kocha zwierzęta. Ma psa, którego uchroniła przed smutnym losem mieszkańca schroniska. Chciałaby kolejnego, ale póki co warunki lokalowe nie pozawalają na ten krok. Nasza Podopieczna namiętnie doskonali sztukę rysunku. Jak sama mówi, bardzo to  lubi, ale czy umie to już zupełnie inna sprawa. Spójrzcie na rysunki  i sami oceńcie. Nam się wydaje, że umie.

Maja chce się rozwijać graficznie. Marzy o Ipadzie z piórkiem, na którym będzie tworzyć kolejne dzieła. Uważa, że dużym wsparciem dla niej będą aplikację, które np. wyeliminują wpływ na rysunek drżenia rąk, bo przy pracy ołówkiem narysowanie prostej, niepofalowanej linii graniczy z cudem. Taki Ipad to też świetna pomoc naukowa do robienia notatek czy nauki.

Nabywszy przekonania, iż ów Ipad to  prawdziwe marzenie Mai, udajemy się pośpieszenie na poszukiwanie funduszy.

spełnienie marzenia

2022-10-03

Bardzo zależało nam na zrobieniu niespodzianki Mai. Wspólnie z mamą uknułyśmy mały spisek, ale jak się okazało mama go znacznie podrasowała. W dniu spełnienia drzwi otworzył mi tata.  Po chwili zza pleców zaskoczonego taty wyłoniła się nie mniej zaskoczona Maja (choć w tym akurat nie było nic dziwnego). Patrzyła na mnie, na zieloną fundacyjną bluzę i wyrzucała z siebie krótkie raz po raz: „to Pani?”, „nie, to nie może być Pani”, „to jednak Pani, z fundacji?”. Trwało to dobrą chwilę, dopóki nie potwierdziłam, że właśnie spełniam jej marzenie. Moja podopieczna dziarsko zabrała się do rozpakowywania paczek, Trochę szkoda było jej niszczyć ozdobne opakowanie, ale bardzo szybko chęć zobaczenia zawartości zwyciężyła. Z każdą rozwiązaną kokardą, z każdym rozdartym papierem uśmiech jaśniał bardziej i bardziej na jej twarzy. Najpierw w rękach znalazło się etui, potem Ipad i na końcu rysik. Zachwytom nie było końca. W czasie jak kroiłam torta, Maja już konfigurowała Ipada i głośno planowała czym też zajmie się w pierwszej kolejności. Lista aplikacji do zainstalowania była dość długa. Przy wspólnym pałaszowaniu słodkości dowiedziałam się, że moja wizyta była niespodzianką nie tylko dla Mai, ale też i dla pozostałych domowników, którzy czekali na …. Panią z ubezpieczenia. Nieźle się ubawiliśmy, bo mama wkręciła nas wszystkich. Moja Marzycielka wydawała z siebie co chwilę odgłosy radości odkrywając funkcjonalność sprzętu. Najbardziej cieszyła się, że będzie mogła uczestniczyć swobodnie w lekcji, bo do tej pory miała do dyspozycji jedynie ekran w telefonie, co nie było zbyt komfortowe. Integracja rysika z iPadem dostarczała wielu pozytywnych emocji. Z każdą minutą było jasne, że jedyne czego Maja pragnie w tej chwili, to zostać sam na sam ze swoim nowym sprzętem. Wspaniale było zobaczyć taką radość.