Moim marzeniem jest:
Państwo Młodzi Hania Lelonkiewicz i Marcin Chwiedzewicz oraz ich goście weselni
pierwsze spotkanie
2007-07-10
W domu Milenki powitała nas cała rodzina. 12-letnia Milena, jedynaczka, piękna, smukła blondynka, uczęszcza do szóstej klasy szkoły podstawowej. Jej ulubionym przedmiotem jest matematyka, ale po szkole uwielbia grać na gitarze. Popołudniowa, cotygodniowa godzina nauki gry na tym instrumencie jest dla niej magiczna. Pierwszym, dominującym marzeniem Mileny jest posiadanie dobrej gitary klasycznej Admira Juanita E, drugim marzeniem telefon komórkowy Samsung U 600 , trzecim zwiedzenie Rzymu z grobem Jana Pawła II.
Byłyśmy urzeczone atmosferą panującą w rodzinie Milenki i marzeniem dziewczynki. Może stanie się kiedyś - dzięki gitarze - prawdziwą gwiazdą, może instrument, który wprowadzi ją w świat muzyki, wydobędzie także z życia cudowne brzmienia. Oby przyszłość Milenki była kolorowa, pełna dobrych ciepłych dźwięków.
Do zobaczenia Milenko.
spełnienie marzenia
2007-07-10
Pełne emocji jechałyśmy spełnić marzenie, jednak chciałyśmy, żeby to była wielka niespodzianka. Wiemy, że małe kłamstewka przydają się czasem w takich sytuacjach. Rodzicom Mileny wspomniałyśmy zatem, że musimy uzupełnić dokumentację.
Weszłyśmy do mieszkania bez żadnych paczek. Opowiadałyśmy o trudnościach w zdobyciu wymarzonej gitary, potrzebie dopełnienia formalności, itp. Milena siedziała na dywanie i wpatrywała się w nas z niedowierzaniem, przeczuwając, że coś się tu nie zgadza. Zlitowałyśmy się wreszcie. Trudno było nam udawać, że przyjechałyśmy tylko w celu odwiedzin. Po chwili Ewa poszła do samochodu przynieść niby tylko pokrowiec. Był oczywiście podejrzanie wypchany. Milena rozpięła go i zaczęła wypakowywać...
Najpierw składany stojak do nut, podnóżek, stojak do gitary, no i wreszcie... wymarzona gitara.. Teraz wyraźnie było widać, jak Milenka bardzo się cieszy i jakie ogarnęło ją szczęście. Jej buźka rozjaśniła się, a oczy zabłysły radością. W takich momentach trudno powstrzymać łzy wzruszenia, które towarzyszą spełnianiu marzeń. Ta wyjątkowa chwila przeznaczona jest nie tylko dla marzyciela, ale dla jego rodziny i trochę dla nas - wolontariuszy. Wszyscy mogą zapomnieć o chorobie, smutkach, troskach. Cudownie jest usłyszeć o największym marzeniu dziecka i mieć potem możliwość, aby je spełnić.
Gdy Milena ochłonęła i "wróciła" do nas, zaczęliśmy rozmawiać o marzeniach rodziców. Przecież każdy z nas o czymś marzy. Jak się okazało, tata Mileny marzy o tym, aby mieć kiedyś możliwość zagrania w piłkę nożną na olbrzymim boisku, przy pełnych trybunach, w świetle reflektorów. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć...być może i jego marzenie się kiedyś spełni. Najważniejsze przecież - to marzyć.
Sponsorzy:
Państwo Młodzi Hania Lelonkiewicz i Marcin Chwiedzewicz oraz ich goście weselni.