W pewien pogodny majowy poranek miałyśmy wyjątkową okazję poznać Beatkę. Chociaż spotkanie odbyło się w formie wideorozmowy za pośrednictwem Skype’a, Marzycielka na tę okazję ubrała się w swoją nową sukienkę, dzięki czemu zdałyśmy sobie sprawę, iż mimo że jeszcze nie skończyła 4 lat, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, po co się spotkałyśmy. Gdy próbowałyśmy zacząć rozmowę, aby dowiedzieć się, co lubi i czym się interesuje, Beatka postanowiła pokazać nam się we wróżkowej kreacji, więc czym prędzej założyła skrzydła, koronę i różdżkę, by zacząć czarować. Niewątpliwie jej się to udało, ponieważ byłyśmy oczarowane jej otwartością (podobno nieukazaną jeszcze w pełnej krasie), uśmiechem i dojrzałością, jak na tak młody wiek. Dzięki pomocy mamy wiemy, że Marzycielka uwielbia żelki, a danie, które najbardziej lubi, to naleśniki z dżemem, koniecznie truskawkowym. Beatka jest chyba prawdziwą wróżką, ponieważ z opowieści mamy dowiedziałyśmy się, że po parogodzinnej drzemce potrafi się obudzić i zaskoczyć jakąś nową umiejętnością. Nie dziwi więc to, że Marzycielka rysuje, pisze listy, śpiewa, tańczy, a do tego gotuje i łowi ryby. Ma do tego nawet specjalne różowe rękawiczki, które w zależności od potrzeby są albo częścią ubioru bajkowej Elsy, albo wyposażeniem pani doktor, dentystki, albo właśnie sprzętem początkującego wędkarza. Beatka lubi także chodzić na spacery oraz bawić się zabawkami takimi jak slime. Kiedy poznałyśmy już pasje naszej wróżki, nagle dobitnie i z pewnością w głosie powiedziała nam o kuchni… Nie miałyśmy wątpliwości, że jej największym marzeniem jest właśnie posiadanie własnej, w pełni wyposażonej kuchni do zabawy, najlepiej w kolorze białym lub różowym, koniecznie z całym niezbędnym asortymentem takim jak naczynia, fartuszek, czapka kucharska czy warzywa do gotowania. Jesteśmy pewne, że jak tylko kuchnia trafi do Beatki, przygotuje nam pyszne naleśniki domowej roboty! Mamy nadzieję, że już niedługo Marzycielka będzie mogła rozwijać swoją kulinarną pasję. 

Na ten dzień wszyscy długo czekaliśmy - wolontariuszki gromadząc akcesoria i zabawki do gotowania, a Marzycielka, wypatrując swojej wymarzonej kuchni. W końcu, gdy spełnienie marzenia było możliwe, a stan zdrowia Beatki pozwolił na bezpośrednie spotkanie, pojechaliśmy do Nowej Huty, by osobiście wręczyć jej wielką paczkę i torby pełne prezentów.

Beatka przywitała nas z radością już przez domofon: okazało się, że przez cały dzień czekała na nasze przybycie. Gdy weszłyśmy do mieszkania, pierwsze, co zobaczyłyśmy, to jej uśmiech i otwartość – Marzycielka w ogóle nie była speszona naszą obecnością, dzięki czemu od razu mogliśmy przystąpić do właściwej części spotkania.

Okazało się, że kuchnia potrzebowała sprawnych rąk taty, który zajął się składaniem poszczególnych elementów, podczas gdy Beatka rozpakowywała kuchenne prezenty i akcesoria. Wielką frajdę sprawiła jej kolorowa i wydająca mnóstwo dźwięków kasa fiskalna – każdy z nas musiał zrobić zakupy i zapłacić „dużo pieniążków” za koszyk pełen rozmaitych produktów. Potem kroiliśmy drewniane warzywa, robiliśmy babeczki, a w przerwie graliśmy fundacyjnym balonem, który latał po całym pokoju. Beatka co chwilę przymierzała nowe fartuszki i czapki kucharskie, nie mogąc doczekać się gotowania w swojej kuchni. Odkąd sprzęt stanął gotowy do użytku, Marzycielka spędza przy nim wiele cudownych chwil, rozwijając swoje pasje i ciesząc się przygotowywaniem posiłków dla całej rodziny.

Beatko, Twoja otwartość, bezkompromisowość i uśmiech urzekły nas i skradły nasze serca. Bądź zawsze tak radosna jak w tym dniu i spełniaj swoje marzenia. Dziękujemy, że mogliśmy sprawić Ci tyle radości, oby dała ona Tobie i Twojej rodzinie mnóstwo siły do codziennej walki. Pamiętaj, nigdy nie przestawaj marzyć!

Za pomoc w realizacji marzenia serdecznie dziękujemy sponsorom: osobom prywatnym - rodzinie z Warszawy, która chciała pozostać anonimowa oraz klasie 2b Szkoły Podstawowej nr 48 im. Szarych Szeregów w Krakowie.