Moim marzeniem jest:

Lalka chou chou z akcesoriami

Zuzia, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Agnieszka Długoń z USA

pierwsze spotkanie

2007-03-28

Zuzia- to mała blondyneczka, która niestety ostatnimi czasy wycierpiała wiele podczas pobytu w szpitalu. Kiedy się z Nią spotkałyśmy wraz z mamą czekały na wypis ze szpitala. Hura, wreszcie do domu!!! Niestety Zuzia nie miała najlepszego nastroju podczas naszej wizyty. To całkiem zrozumiałe jeśli wziąć pod uwagę ile ta mała dziewczynka musiała przejść z szpitalu. W rozweseleniu Zuzi nie pomogła nam nawet "ciastolina" którą wręczyłyśmy dziewczynce jako prezent i miła pomoc przełamanie pierwszych lodów.

Będziemy musiały jeszcze raz spotkać się z Zuzią. Mamy nadzieję, że wtedy nasza marzycielka zdradzi nam swoje wielkie marzenie.

inne

2009-04-08

Dziś miałyśmy okazję spotkać się po raz drugi z Zuzią. Minęło zaledwie kilka dni od poprzedniego spotkania, a ujrzałyśmy radosną, uśmiechniętą twarz naszej małej Marzycielki. Tym razem, z pomocą mamy, udało nam się dowiedzieć, iż Zuzia wymarzyła sobie lalkę chou chou z akcesoriami.

Dołożymy wszelkich starań, aby nasza mała Marzycielka, jak najszybciej mogła bawić się swoją ukochaną lalką.
 

inne

2009-04-08

Lidia umówiła się z mamą Zuzi na wizytę w domu we Włocławku. Pojechaliśmy tam w trójkę: Lidka i dwoje "świeżych" wolontariuszy, zainteresowanych pracą w naszej Fundacji: Agnieszka i Arek. Po drodze zrobiliśmy sobie nawzajem krótki "kurs" na temat Marzyciele i Marzenia.
Mama Zuzanki czekała na nas już przed bramą, Zuzia to śliczna mała księżniczka z błyszczącymi oczkami i dołeczkami w policzkach. Weszliśmy z paczkami, które  z radością rozrywała przy pomocy mamy i Agi. Marzeniem Zuzi była lalka CHOU CHOU z akcesoriami. Więc przywieźliśmy lalkę, i różowy wózek, i pudełko ubranek, i coś do picia dla lali.
Zuzia była oczarowana, a jej mama chyba jeszcze bardziej. Nasza mała Marzycielka pięknie pozowała do zdjęć i zapraszała nas do zabawy. Zdjęcia w dużej ilości robił Arek. Pokazała nam swoje ulubione zabawki ( w tym komputer, na którym gra z mamą w klocki), a także większego od niej pluszowego psiaka, na którym lubi zasypiać. Bawiliśmy się świetnie. Na pożegnanie przesyłała całusy dla wszystkich wolontariuszy naszego oddziału i umówiliśmy się na spotkanie w klinice, bo - niestety - czeka ją niedługo ponowny pobyt w Bydgoszczy.