Moim marzeniem jest:

Komputer dla niewidomych

Patrycja, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • PFRON

pierwsze spotkanie

2007-08-15

Jest piękny, słoneczny poranek, kiedy wyruszamy z Poznania do Kępna. Tam właśnie  mieszka nasza marzycielka - jedenastoletnia Partycja. Przed nami długa droga, ale dzięki sprawnej jeździe Piotra, docieramy na miejsce grubo przed czasem. W progu wita nas serdeczny uśmiech Pani Renaty, mamy dziewczynki, a Partycja okazuje się być otwartą, miłą panienką. Gdy po ciepłym przywitaniu i krótkiej rozmowie wręczony zostaje lodołamacz (zestaw płyt Dody), na twarzy Patrycji też pojawia się ogromny, słoneczny uśmiech.

Rozmowa toczy się gładko, a jej różnorodność zaskakuje nas. Rozprawiamy o kontrowersyjnej wokalistce, która jest ulubienicą dziewczynki, o wakacjach, o szkole... a nawet o wielorybie – niespodziewanym gościu w Zatoce Gdańskiej. Czas jednak przejść do rzeczy zdecydowanie najważniejszej – do marzeń. Piotr wraz z Mamą udają się do pokoju Partycji by wypełnić niezbędne dokumenty, zaś Asia i Monika uzbrojone w blok i kolorowe kredki zostają w salonie z dziewczynką.

Z głównym marzeniem nie ma najmniejszego problemu – szybko dowiadujemy się, że największym pragnieniem Partycji jest specjalny komputer dla niewidomych (choroba uszkodziła jej wzrok). Kolejne marzenia wymagają zastanowienia... i choć dziewczynka marzy o zmianie wystroju pokoiku oraz o wycieczce na Safari, to są to wyraźnie marzenia zastępcze.
Partycja, przez cały czas ślicznie się uśmiechając, chętnie odpowiada na pytania. Zostalibyśmy w tym gościnnym, „uśmiechniętym” domu do wieczora, ale niestety musieliśmy się pożegnać. Wróciliśmy do Poznania w ekspresowym tempie, żeby  zrobić wszystko, by spełnić marzenie „naszej” Patrycji.

spełnienie marzenia

2007-12-21

Poddając się cudownej atmosferze pachnących w powietrzu świąt, w radosnych humorach wyruszyliśmy z Poznania, by spełnić marznie Partycji - naszej marzycielki z Kępna. W podróży towarzyszył nam Pan Adrian - nieoceniony pomocnik przy instalacji specjalistycznego sprzętu.

Nasza marzycielka z początku nie wiedziała, że jej marzenie właśnie dziś się ziści, że w tym roku święta będą wyjątkowe. Jednak, gdy tylko usłyszała dzwonek do drzwi, wszystkiego się domyśliła. Bardzo podekscytowana, przywitała nas ze ślicznym uśmiechem na ustach. Uśmiech dodał nam sił i animuszu, żeby przystąpić do trudnego zadania instalacji komputera. Był czas na rozmowy, wiec rozmawiałyśmy z naszą marzycielką o filmach, ciuchach i szkole. Patrycja zdradziła nam, że najbardziej lubi oglądać horrory, co nas trrrochę przestrrraszyło. Z filmów katastroficznych jej ulubionym filmem jest "Titanic". Pochwaliła się też swoimi świetnymi ocenami (ma tylko jedną 4+ z muzyki).

Gdy wszystko już było gotowe, udałyśmy się do pokoju marzycielki, gdzie czekał na nią komputer. Pan Adrian udzielił Partycji szybkiej lekcji z zakresu obsługi tego nowoczesnego sprzętu, m.in. zapoznał ją z "Agatą" - syntezatorem mowy. Obsługa takiego komputera jest dosyć skomplikowana, dlatego minie trochę czasu zanim Patrycja opanuje wszystko do perfekcji i wyśle nam pierwszego maila. Obiecała jednak, że zrobi to najszybciej jak tylko będzie to możliwe. Musi przecież najpierw znaleźć wspólny język z Agatą.

Teraz już mogliśmy spokojnie pożegnać się i ruszyć w drogę powrotną. Byliśmy potrójnie szczęśliwi. Spełniliśmy marzenie Patrycji, mieliśmy okazję wcielić się w rolę Świętego Mikołaja i spodziewamy się pieknego maila od naszej sympatycznej spełnionej Marzycielki.