Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2021-12-14
W chłodne, grudniowe południe, dwójka wolontariuszy odwiedziła pięcioletniego Mikołaja w jego rodzinnym domu. Już na podwórku powitał nas serdecznie tato Mikołaja i zaprosił do domu. W domu zastaliśmy zawstydzonego, ale niezwykle uroczego Mikołaja jedzącego obiad. Po przywitaniu z naszym małym Marzycielem, wręczyliśmy mu upominek w postaci dźwigu-zabawki, który przypadł do gustu Mikołajowi. Bawił się nim przez niemal całe spotkanie. Mama Mikołaja, Pani Sylwia, opowiadała nam o ciężkich chwilach, przez które przechodził Mikołaj w ostatnim czasie. Oprócz ciężkiej choroby, z którą walczy codziennie, chłopiec przez dwa miesiące stawiał czoła wirusowi SARS CoV-2. Częste wyjazdy do odległego Białegostoku, w celu leczenia i kontroli małego Marzyciela, są dla niego i jego mamy udręką. Bolesne pobieranie krwi i przyjmowanie chemii to dla chłopca codzienność.
Pomimo tylu ciężkich przeżyć w krótkim życiu, Mikołaj tryska energią. Chce czerpać z dzieciństwa jak najwięcej. Jest bardzo aktywnym dzieckiem. Niestety ze względu na przyjmowanie leków obniżających odporność nie może spędzać czasu w miejscach publicznych, przedszkolu i wśród rówieśników.
Po zapytaniu Mikołaja o czym marzy, ten bez zastanowienia powiedział o domku na trawie. Po chwili dodał, że chciałby mieć tam małe mebelki, zjeżdżalnię i piaskownicę. Opowiadał o tym z ogromną ekscytacją, jakby w wyobraźni przeniósł się razem z osobami obecnymi na spotkaniu do tego wymarzonego miejsca. Taki mini plac zabaw przy domu Mikołaja, umożliwiłby mu aktywne spędzanie czasu i jednoczesne zapewniłby mu ochronę przed zarazkami.
Takie marzenie warto spełnić, by w jego życiu było jak najwięcej radości i uśmiechu na twarzy. Życzymy Mikołajowi dużo zdrowia i uśmiechu!
spełnienie marzenia
2022-07-18
W pochmurny poniedziałek wolontariusz wraz ze swoim Tatą udali się do naszego małego marzyciela Mikołajka. Plac zabaw już czekał na podwórku, do pełni szczęścia brakowało jedynie kilka godzin pracy przy składaniu małego placu zabaw. Mikołaj wraz ze swoją mamą przywitali przybyszów kawą i słodkościami. Po powitaniu wszyscy udali się do pracy przy składaniu placu zabaw. Mikołaj dzielnie pomagał i zarażał uśmiechem i energią pozostałych budowniczych. Gdy przybyliśmy następnego dnia, aby domontować kilka ostatnich elementów przy domku, ujrzeliśmy, że domek już ma swoje małe mebelki i wszelakie ozdoby przyniesione przez Mikołajka i jego mamę. Uśmiechów Mikołajka nie było końca, cały dzień spędził bawiąc się na placu zabaw. Cieszymy się, że mogliśmy sprawić uśmiech na twarzy Mikołajka. Życzymy mu dużo uśmiechu i dalszych spełnianych marzeń!