Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2021-11-30
Pewnego słonecznego listopadowego dnia miałyśmy okazję spotkać się z naszym czteroletnim marzycielem – Igorem.
Emocje nie opuszczały nas ani przez chwilę, bo wcześniej kilkukrotnie musieliśmy przekładać spotkanie. Bardzo zależało nam na tym by poznać chłopca osobiście, „w realu”, a nie przy pomocy Internetu, dlatego właśnie nie obyło się bez czekania na odpowiedni moment.
Wchodząc na odział krakowskiego szpitala dziecięcego w Prokocimiu ujrzałyśmy Igora, który na nasz widok cały się rozpromienił. Uśmiech nie ustępował z jego twarzy przez cały czas gdy z nami rozmawiał, a wokół czuć było pozytywną energię. Już po kilkudziesięciu sekundach wiedziałyśmy, że mamy do czynienia z wyjątkowo wesołym i sympatycznym chłopcem. Igor opowiedział nam co nieco o sobie. Zdradził, że ma siostrę oraz brata, a jego rodzice planują przeprowadzkę. Nie dało się jednak przeoczyć, że najchętniej Igor rozmawia o bajkach. Dowiedziałyśmy się więc, że jego ulubionym bohaterem jest Piesek Marshall z „Psiego Patrolu” - odważny strażak rasy dalmatyńczyk, któremu żadna akcja ratunkowa nie jest straszna. Od razu zresztą dostrzegłyśmy, że chłopiec jest jego fanem, bo pyszczek Marshalla widniał nawet na poduszce oraz czerwonej bluzie Igorka
Po żywej pogawędce nadszedł ten najważniejszy moment: chwila poznania marzenia.
Chłopiec jednoznacznie stwierdził, że chciałby dostać „auto na pedała”, a z pomocą mamy uściślił, że chodzi o samochód na akumulator. Nasz Marzyciel zamierza nim jeździć wokół nowego domu, do którego cała jego rodzina już wkrótce się wprowadzi. Wychodząc ze szpitala obiecałyśmy Igorkowi, że postaramy się jak najszybciej spełnić jego marzenie. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogły mu podarować wymarzony pojazd.
spełnienie marzenia
2022-01-15
Mimo szalejącej pandemii dzielnie działamy dalej. W ostatnią sobotę udało nam się spełnić kolejne marzenie – tym razem było to marzenie Igora, który bardzo chciał dostać… „auto na pedała”, czyli wyposażony w akumulator, dostosowany do jego wieku samochód, którym mógłby śmigać wokół domu. Choć nie wszystko poszło zgodnie z planem i spotkanie „w realu” nie było możliwe, to najważniejsze zostało potwierdzone: prezent dotarł, sprawuje się świetnie, a Igor jest przeszczęśliwy. Podczas naszej internetowej rozmowy mogliśmy zobaczyć, że samochód – mimo że zabawkowy – wcale nie jest tak mały jak mogłoby się wydawać. Okazało się więc, że nasz Marzyciel będzie mógł cieszyć się swoim pojazdem jeszcze parę ładnych lat. Dowiedzieliśmy się także, że auto ma swoje stałe miejsce w garażu, a już niedługo tata naszego Marzyciela wybuduje specjalny podjazd, dzięki któremu bryka będzie mogła jeszcze łatwej się przemieszczać. Po obejrzeniu samochodu przy pomocy kamerki telefonu przyszła oczywiście pora na podsumowania i podziękowania.
Szczególne wyrazy wdzięczności należą się oczywiście Sponsorowi, który wpłacił na to marzenie. Również i my, wolontariusze, chcemy w imieniu Fundacji i samego Igorka z całego serca podziękować za Pana hojność i wielkie serce. To dzięki Panu na twarzy Marzyciela zagościł uśmiech. Cieszymy się, że mogliśmy wspólnie zrobić coś dobrego. Oby okazana życzliwość wracała do Pana każdego dnia ze zdwojoną siłą!