Moim marzeniem jest:

Przytulić się do Magdy Gessler

Igor, 11 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2021-08-24

Przytulanie jest w modzie!

We wtorkowe popołudnie udajemy się wolontariuszką Ewa do Naszego nowego Marzyciela, nie możemy się doczekać by go wreszcie poznać, a co ważniejsze by dowiedzieć się jakie jest jego największe marzenie! W międzyczasie, gdy jedziemy podziwiamy piękne wiejskie widoki, a Ewa wspomina okolice dzieciństwa. Kiedy docieramy na miejsce, już w drzwiach wita nas mama. Szybko wyskakujemy z samochodu i udajemy się na wyczekiwane przez nas spotkanie. Wchodzimy do pokoju Igora, który od razu wita nas z wielkim uśmiechem od ucha do ucha. Wręczamy prezent w postaci książki kulinarnej (wraz z Ewą dostałyśmy wcześniej małą podpowiedź czym Igor się interesuje ;P). No i inaczej być nie mogło! Prezent był strzałem
w dziesiątkę! Igor bardzo interesuje się gotowaniem, wie jak się robi ciasta, gotuje przeróżne dania (których szczerze ja sama nie jestem w stanie wypowiedzieć) opowiada nam różne przepisy, a my cały czas jesteśmy pod wrażeniem tego jak prosto i bez trudności Igor przekazuje nam tak olbrzymią wiedzę. Nasz Marzyciel wspomina nam, że w tym roku rozpocznie 5 klasę szkoły podstawowej, a jego ulubionymi przedmiotami jest wychowanie fizyczne i plastyka, na której bardzo lubi składać origami. W planach na przyszłość myśli, żeby zostać kucharzem! Ahh nadszedł czas na poznanie marzenia, widać, że Igor już wie.... Przedstawiliśmy wszystkie kategorie marzeń, ale jedna kategoria sprawiła, że oczy naszego Marzyciela zaświeciły się – chce się spotkać! Igor patrzył na nas i po chwili powiedział
- chce przytulić Magdę Gessler! – popatrzyłam na Ewę i aż ciężko było mi uwierzyć w to co właśnie usłyszałam.
- Przytulić Magdę Gessler? – pytam by upewnić się czy dobrze zrozumiałam. Igor z uśmiechem przytakuje, a mama tylko upewnia nas w tym, kiedy opowiada, że jest to marzenie, o którym opowiadał już od bardzo długiego czasu.
Na koniec weszliśmy troszkę w świat dzieciństwa, poznaliśmy jego ulubione pluszaki (świeżaki), które wykorzystuje do zabawy, kiedy gotuje. Nie uwierzycie, ile ich było, dawno nie widziałam tak olbrzymiej kolekcji pluszaków! Igor obdarował Nas również dobrymi prezentami, ja dostałam błyszczyk, a Ewa lakier do paznokci, które jak obiecałyśmy będziemy z wielką chęcią wykorzystywać.

Igorze, mamy nadzieję, że jak najszybciej uda nam się spełnić Twoje marzenie! :)

spełnienie marzenia

2022-01-16

Przez żołądek... do serca!

 

Ta niedziela zostanie na zawsze w naszej pamięci! To był dzień pełen niesamowitych emocji, niespodzianek, zaskoczeń i przede wszystkim radości.
Z mamą Igora przez kilka dni poprzedzających tę niedzielę, umawiałyśmy się, jak to zrobimy, kiedy powiemy Igorowi o tym, co go czeka. Spotkanie i przytulenie się do Magdy Gessler to było największe marzenie chłopca, który uwielbia gotowanie, kuchnię, a uczestników wszelkich programów telewizyjnych związanych z przygotowywaniem jedzenia zna na pamięć! Magdę Gessler kocha miłością najszczerszą, i jak opowiada – uwielbia akcje z rzucaniem garnkami w „Kuchennych rewolucjach”.
Ustaliłyśmy zgodnie, że Igor dowie się o całej akcji w ostatniej chwili, ode mnie - wolontariuszki Fundacji MAM MARZENIE. Po Igora, jego Mamę i Ciocię pojechałam do Sieradza. Spotkaliśmy się na parkingu przy stacji PKP w centrum miasta, i wtedy to odpięłam kurtkę odkrywając moją zieloną, fundacyjną bluzę z napisem „NIE PĘKAM – SPEŁNIAM MARZENIA”.
Igor przeczytał… i zaniemówił… i nie mówił nic przez dłuższą chwilę…Naprawdę oniemiał. Po oczach widać było, że oszalał z radości!
Nie było jednak czasu – musieliśmy zasuwać do Warszawy, gdzie w restauracji Magdy Gessler „U FUKIERA” miało nastąpić spełnienie marzenia.
Droga minęła nie wiemy kiedy, tak trajkotaliśmy wszyscy. Dobrze, że byliśmy na miejscu o wiele wcześniej, ponieważ ponad godzinę zajęło nam w to niedzielne popołudnie znalezienie miejsca parkingowego bliżej niż 5 kilometrów od Starego Miasta! :)
Ale daliśmy radę, mimo trudności, doszliśmy do restauracji „U Fukiera”. Igor już troszkę się wyciszył i w skupieniu oczekiwał na wejście do restauracji.
Dołączył do nas Niezawodny Wolontariusz Marcin – NASZ-FUNDACYJNY-CZŁOWIEK-ORKIESTRA, organizujący akcje z Ważnymi, Wielkimi i Znanymi Ludźmi. Dowiedział się, że oprócz przytulenia się do Pani Magdy Gessler, Igor planuje po prostu się oświadczyć. Chłopak postanowił wykorzystać to spotkanie na maxa! Stwierdziliśmy, że do tego to chyba jest potrzebny pierścionek! W ostatniej chwili, tuż przed zamknięciem sklepu obok restauracji, udało nam się zakupić odpowiednią zaręczynową biżuterię.
Po wejściu do "Fukiera", zostaliśmy zaproszeni do przygotowanego dla nas stolika, a zaraz potem na testy covidowe, które wykonywała na zapleczu Pani Pielęgniarka – wszyscy, którzy mieli się osobiście spotkać z Panią Magdą Gessler, musieli mieć zrobiony test, którego wynik był negatywny. Udało się, wszyscy byliśmy zdrowi – mogliśmy spokojnie oczekiwać na spotkanie z Gospodynią. Zostaliśmy ugoszczeni takim fajowym jedzonkiem – bardzo miłe kelnerki i kelnerzy podali nam na początek kawę, potem barszczyk czerwony (przepyszny!), a potem zjawiskowe kanapeczki. Mmm… na samo wspomnienie ślinka mi cieknie.
Gdy tylko Pani Magda Gessler pojawiła się w restauracji, zostaliśmy poproszeni o przejście do holu I WTEDY JĄ ZOBACZYLIŚMY! CAŁA NA BIAŁO! NO JAK DO ŚLUBU NORMALNIE! :)
Wszystko się zgadzało! Dobrze, że Igor miał ten pierścionek!
Pani Magda jest niezwykle zapracowaną i zabieganą kobietą, więc cała akcja była skrupulatnie przygotowana, tym bardziej, że tego samego wieczoru, w tej restauracji, odbywała się jeszcze fundacyjna „Kolacja Marzeń” – ludzie, którzy wylicytowali największą kasę za kolację z Magdą Gessler, też mieli się tu z Nią spotkać. Się działo!
No ale do rzeczy, do rzeczy… Igor promieniał! Był tak szczęśliwy! Przytulił Swoją Kochaną Magdę Gessler! I zaniemówił ze wzruszenia i zdenerwowania. Nie dziwię mu się. Spełniało się właśnie jego największe marzenie.
Ale żeby nie zmarnować TAKIEJ okazji, postanowił powiedzieć to, co zaplanował. A co miał do stracenia! Wręczył pierścionek, który Pani Magda włożyła na palec… no i wygląda na to, że widoki i perspektywy są wielkie przed nimi! : ) Małą przeszkodą może być oczywiście Mąż Pani Magdy… ale może z czasem, jak Igor trochę podrośnie, sytuacja nabierze rumieńców. :)
To oczywiście wszystko żarty, ale wszystko było w konwencji tego spotkania, które było radosne i niezwykle sympatyczne. Obsługa w restauracji była przemiła, dbali o nas, uraczyli jeszcze przewspaniałymi deserami (polecamy! polecamy!), cały czas mieli na nas baczenie i każdą prośbę spełniali w mgnieniu oka. Czuliśmy się naprawdę wyjątkowi. No bardzo fajną załogę ma Pani Magda w swoim Fukierze!
Magda Gessler zajrzała jeszcze do nas na chwil kilka, mogliśmy z nią jeszcze trochę porozmawiać, Igor miał okazję zapytać o jedną rzecz, która mu chodziła po głowie, mianowicie o ulubioną potrawę Pani Magdy. Obstawiał pierogi (bo sam je bardzo lubi), ale okazało się, że Narzeczona Igora najbardziej lubi śledzie! : )
Taka historia!
No bardzo było fajnie, bardzo miło, ale cały czas z tyłu głowy mieliśmy świadomość, że czeka nas jeszcze droga do domu, najpierw do Sieradza z Marzycielem i jego Rodzinką, a potem ja jeszcze do Łodzi. A naprawdę „U Fukiera” spędziliśmy ładnych parę godzin. Nie myśleliśmy, że na tyle czasu tam zagościmy. Mili ludzie, to i miło się siedziało. :)
Bardzo, bardzo dziękujemy wszystkim, którzy mieli swój wkład w spełnienie marzenia Igora. Chłopak był przeszczęśliwy, a jak wiadomo szczęście wzmacnia psychiczny dobrostan, przeżywanie pozytywnych emocji cudownie wpływa na polepszenie się samopoczucia, a w dłuższej perspektywie – do lepszego stanu zdrowia.
Czego Igorowi życzymy z całego serca!
Igor tego dnia był NAJWAŻNIEJSZY! Ten dzień był DLA NIEGO! To był po prostu SUPER DZIEŃ!
I dziękuję, że mogłam w nim z Wami uczestniczyć. Było bardzo fajowo!

P.S. Czekam na sygnał, kiedy mogę podjechać na własnoręcznie robione przez Igora sajgonki. I ten sos słodko-kwaśny!
Serio.
Nie żartuję.
:)