Moim marzeniem jest:

Komputer

Oliwia, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-07-29

W ciepłą lipcową niedzielę wybrałyśmy się razem z Dominiką w odwiedziny do naszej nowej Marzycielki - Oliwki. Dziewczynka na co dzień mieszka w małym Najmowie, ale od kilku dni przebywa na dziecięcym oddziale bydgoskiego Szpitala im. Jurasza - więc tam właśnie skierowałyśmy swe kroki.
O Oliwii wiedziałyśmy wcześniej tylko tyle, że ma 9 lat i cierpi na ostrą białaczkę. Kiedy szłyśmy już szpitalnym korytarzem i szukałyśmy pokoju dziewczynki, kątem oka zauważyłam, że jesteśmy z Dominiką "śledzone" przez dwie małe, sympatyczne panienki, które, przyglądając się nam z zaciekawieniem, podążały za nami krok w krok. Jakież było nasze zdumienie, kiedy jedną z nich okazała się być właśnie Oliwka!
W sali Oliwii odnalazłyśmy jej Mamę - panią Elżbietę, która przebywa w szpitalu z córką dzień i noc. Rozmowę z Marzycielką rozpoczęłyśmy od krótkiej opowieści o tym, czym zajmują się Fundacja i jej wolontariusze. Wspomniałyśmy też, jakie piękne dziecięce marzenia udało się nam już spełnić.
Oliwia słuchała tego z zaciekawieniem. I chociaż na początku sprawiała wrażenie bardzo onieśmielonej naszą wizytą, kiedy przyszło do wyjawienia, o czym tak naprawdę marzy, nie miała żadnych wątpliwości. Komputer! Podobny do tego, z jakiego może korzystać na szpitalnym oddziale. Okazało się bowiem, że dziewczynka uwielbia komputerowe gry (podobno wśród dzieci ze szpitalnego oddziału furorę robi gra o zajączku, który zbiera marchewki:). Poza tym taki sprzęt spełniałby tez funkcję edukacyjną - Oliwia, uczennica już trzeciej klasy, mogłaby korzystać z programów wspomagających np. naukę ortografii czy matematyki.
Zapytana o "marzenie awaryjne", nasza Marzycielka również nie miała żadnych wątpliwości. Bardzo chciałaby mieć piętrowe łóżko, bo na razie musi spać z siostrą na jednym tapczanie - a tak każda z nich miałaby swoje miejsce:) Siostra na górze, Joasia zaś spałaby na dole - takie to jest marzenie. Aby wybrać trzecie w kolejności pragnienie, dziewczynka musiała się już chwilę zastanowić. Ale niedługo! Spotkanie z Michałem Wiśniewskim - nic dodać, nic ująć!
Ta nieśmiała, ale przesympatyczna dziewczynka zrobiła na mnie duże wrażenie. Mimo ciężkiej choroby stara się nie tracić pogody ducha, choć na początku - co wiem z opowiadania mamy Oliwki - było jej bardzo ciężko przystosować się do nowej sytuacji i ograniczeń, jakie niesie ze sobą długotrwałe leczenie. Kiedy na początku choroby Marzycielka wracała ze szpitala do domu, bywała smutna, przygnębiona; przeżywała chociażby to, że wypadają jej włoski - martwiła się, że koleżanki z podwórka nie będą chciały się z nią bawić. Teraz, jak mówi pani Elżbieta, jest już jednak całkiem inaczej. Oliwia chętnie bawi się na podwórku, również w szpitalu znalazła sobie przyjaciółkę - małą Joasię (którą również odwiedziłyśmy tego samego dnia - ale o tym w osobnej relacji!).

Oliwko! Życzymy Ci szybkiego powrotu do domku i jak najdłuższego w nim pobytu.Dołożymy starań, aby Twe wspaniałe komputerowe marzenie spełniło się jak najszybciej.

Drogi Czytelniku tej relacji - a może Ty chciałbyś - i mógłbyś - pomóc nam spełnić marzenie Oliwii? Spójrz tylko na twarz tej małej dziewczynki, na Jej nieśmiały uśmiech, na nadzieję w Jej oczach... nadzieję na to, że jakiś Dobry Człowiek już wkrótce zaadoptuje jej największe marzenie!

inne

2007-09-14

"Jeżeli marzy tylko jeden człowiek, pozostanie to tylko marzeniem. Jeżeli zaś będziemy marzyć wszyscy razem, będzie to już początek nowej rzeczywistości."

Camara Helder

Oliwię odwiedziłyśmy w słoneczny piątkowy ranek razem z Lidką i Marzeną w szpitalu i zaprosiłyśmy na świetlicę. Tej ślicznej uśmiechniętej 9-latce nasza niespodziewana wizyta sprawiła wiele radości. Wszyscy, którzy znają Oliwię razem z nią marzyli, by spełniło się jej największe marzenie. I stało się ! Dzięki pieniądzom zebranym w ramach akcji 1% na świetlicy czekały na naszą Marzycielkę wielkie paczki.

Dziewczynka z niedowierzaniem i ogromnym zaskoczeniem szybko zabrała się do rozpakowywania kolejnych pudełek. Ta, zazwyczaj dużo mająca do powiedzenia, dama aż zaniemówiła z wrażenia , gdy ujrzała wymarzony komputer. Z wielkim przejęciem, ale też z ogromnym szczęściem w oczach Oliwka obejrzała monitor, klawiaturę, myszkę i drukarkę. Jej chwile euforii uwiecznił fotoreporter z Gazety Pomorskiej, któremu Oliwia dzielnie pozowała. W spotkaniu uczestniczyła również mama, której - tak jak nam - udzieliła się radość córeczki.

Dla naszej Marzycielki był to, z pewnością, wyjątkowy dzień - spełniło się jej marzenie i właśnie dziś wracała ze szpitala do domu. Pomogłyśmy dziewczynce zapakować komputer, w którego posiadanie chyba wciąż nie mogła uwierzyć, tak, by był bezpieczny w podróży. Oliwia chciała jak najszybciej podzielić się swoim szczęściem z ukochanym rodzeństwem.

Życzymy Ci, Oliwko, by chwile spędzone przy wymarzonym komputerze pozwoliły zapomnieć o chorobie i żeby w Twoich oczach zawsze lśnił ten blask, który dziś miałyśmy okazję zobaczyć.