Cyfrowe marzenie

Anitę miałam okazję poznać już wcześniej, przed całym tym trudnym okresem... Więc zdecydowanie łatwiej nam się rozmawiało przez ekran telefonu. 

Przy pierwszym spotkaniu Anita nie była pewna tego, jakie jest jej marzenie, potrzebowała trochę czasu, żeby się zastanowić i podjąć, jak na młodą, mądrą kobietę przystało, przemyślaną decyzję. 

Po przeanalizowaniu wszelkich "za" i "przeciw" Anita zdecydowała się z nami spotkać. Pomimo stresu, który towarzyszy każdemu studentowi podczas zakończenia semestru wstaję z szerokim uśmiechem na ustach - dzisiaj znów będziemy mieć okazję poznać czyjeś największe marzenie!

Zawsze, ale to zawsze z technologią są jakieś kłopoty, tym razem nie było inaczej.. łączymy się na jednym komunikatorze - nie słyszymy Anity, szybko zmieniamy komunikatory - teraz to dziewczyny nie są w stanie usłyszeć mnie. Do trzech razy sztuka! Łączę się z telefonu i tak!!! Mamy sukces! Wszystkie się słyszymy. Rozmawiamy chwilę, ale jest tak gorąco, że nie mamy serca trzymać Anity długo przy telefonie, więc po chwili pytamy, jakie jest jej największe marzenie? Anita chwilę zaczekała, zbudowała napięcie... a po chwili... LAPTOP. 

Dzięki nowemu urządzeniu Marzycielka będzie miała możliwość zdalnej nauki i nie tylko! Bądźmy szczerzy... kto z nas używa komputera tylko do nauki? ;)

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Anity, skontaktuj się z: Michalina Kwiatkowska, michalina.kwiatkowska@mammarzenie.org, 576132512

Wyjątkowe Mikołajki!

Ding – dong, słyszę dzwonek i wychodzę odebrać przesyłkę od kuriera – tak, to laptop Anity! Szybko odpakowuję go, pozostało tylko zainstalować niezbędne programy i Anita już niedługo będzie mogła korzystać z upragnionego sprzętu… jednak nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Odpalamy komputer, po czym okazuje się, że jedna z części jest uszkodzona ☹ (dobrze, że mamy na pokładzie czujne oko informatyka!)

Ding – dong, słyszę dzwonek i wychodzę odebrać przesyłkę od kuriera – tym razem, laptop na pewno będzie w nienaruszonym stanie! Nasz wolontariusz – informatyk od razu fachowym okiem sprawdza, czy tym razem wszystko jest w porządku.. chwila napięcia… tak! Laptop jest w perfekcyjnym stanie. Hura! Dzwonię do mamy dziewczynki i informuję, że sprzęt jest już gotowy, umawiamy się, że wieczorem przyjadę wręczyć prezent.

Wsiadam do samochodu, ale jestem podekscytowana! Dojeżdżam do domu Anity i z daleka witam się z rodziną. Nasza Marzycielka zaskoczona i podekscytowana otrzymuje dyplom. Wręczam komputer (oczywiście zachowując wszelkie zasady ostrożności!), po czym odjeżdżam z poczuciem satysfakcji, że w tych trudnych czasach udało nam się spełnić kolejne marzenie!

Dziękujemy Ci Anito, mamy nadzieję, że komputer pomoże Ci w szkole… oczywiście nie tylko :P