Moim marzeniem jest:

Laptop

Marta, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2005-12-12

Piątek wieczór. Wyruszamy w nieznane by poznać naszą nową marzycielkę - wspaniałą dziewczynkę z wielkim uśmiechem na twarzy i przepięknymi, lśniącymi oczami. Marta początkowo nieśmiało (a z czasem z coraz większą śmiałością) opowiedziała nam o swojej miłości do zwierząt, a nawet zaprezentowała nam swojego śnieżnobiałego podopiecznego: królika Nukę, jak również psa ogromnego wilczura.

 

Marta jest nie tylko miłośniczką zwierząt, lecz także bardzo artystyczną duszą. Kocha śpiewać, tańczyć, pięknie rysuje. We wszystkim co robi jest perfekcjonistką i widać, że w to co robi wkłada w to całe swoje serce. Gdy poprosiliśmy Ją o rysunek, który przedstawiałby jej marzenia, nie musieliśmy długo czekać. Na białej kartce pojawiały się coraz to nowe kreski, a każda z nich miała swoje określone miejsce i długość , a potem ... biały arkusz papieru pokrył się kolorami.

 

Marzeń Marta ma wiele, a te które miałyby się spełnić w pierwszej kolejności to laptop, sesja dla fotomodelki w eleganckich sukienkach oraz spotkanie z Kubą Wesołowskim (aktorem serialu Na Wspólnej). Są też i takie marzenia, które muszą poczekać, aż nasza Marzycielka dorośnie. Plan na przyszłość to zostanie aktorką serialową. Marta chciałaby zagrać w serialu, mieć swoją rolę, którą będzie mogła grać przez wiele odcinków i najlepiej by był to czarny charakter, bo taka postać zapada widzom na długo w pamięć.

Opowiadać by można jeszcze długo, ponieważ Marta jest bardzo kolorową osóbką z jasno sprecyzowanymi planami na przyszłość.

spełnienie marzenia

2005-12-23

Pewnego dnia kiedy byłam w szpitalu moi rodzice wypisali kartę z fundacji Mam Marzenie. Po 2 dniach wysłaliśmy list i czekaliśmy na odpowiedź. Mijały tygodnie, a Ja z każdym dniem dowiadywałam się coraz więcej o fundacji. Wchodziłam na stronę internetową i przeglądałam wszystkie notatki związane z fundacją. Były tam fotki dzieci których marzenia zostały już spełnione. Niektóre dzieci były moimi kolegami i koleżankami, które poznałam podczas pobytu w szpitalu.

 

Pewnego wieczoru kiedy byłam u mamy w pracy zadzwonił telefon, po chwili okazało się, że dzwoni pani Sonia z fundacji. Po rozmowie mama zapytała mnie co chciałabym dostać na początek spotkania z członkami fundacji. Nie mogłam się na nic zdecydować, więc mama podjęła za mnie decyzję.

 

Nadszedł dzień spotkania. Bardzo się denerwowałam tym spotkaniem, nie wiedziałam co mam mówić i jak się zachować podczas odwiedzin. Kiedy już przyjechali wszystko potoczyło się błyskawicznie. Poznałam Sonię i Piotrka, rozmawiało nam się miło, ale nadal nie wiedziałam jakie mam marzenie wybrać, ponieważ było ich za wiele. Po kilku minutach Sonia zaproponowała mi, abym narysowała marzenia, które chciałabym aby się spełniły. Po namowach Sonii i Piotrka zabrałam się do rysowania.

 

Kiedy skończyłam, opowiedziałam wszystkim o moich marzeniach i dlaczego to właśnie je wybrałam. Na początku byłam zdecydowana na sesję zdjęciową, bardzo chciałam choć na chwilkę zostać modelką. Cały czas byłam przekonana, że to odpowiednie marzenie, lecz po pewnym czasie przemyślałam je i zapragnęłam dostać laptopa. Troszkę zmartwiłam się tym, bo nie chciałam sprawiać przykrości Soni ani Piotrkowi. Kiedy zadzwoniła Sonia mama porozmawiała z nią o mojej zmianie marzenia. Wszystko się wyjaśniło i poczułam się znacznie lepiej.

 

Mijały dni, a ja nie mogłam przestać myśleć o moim marzeniu, pragnęłam, aby jak najszybciej się ono spełniło. W tym czasie Piotrek postawił urozmaicić mi czekanie na marzenie. Kontaktował się z moją siostrą i dowiadywał się jakie lubię zespoły i czego najchętniej słucham, aby przyjść do przychodni w Poznaniu ze sławną osobą. Za pierwszym spotkaniem nie wypaliło tak jak i za drugim, ponieważ miałam za niskie wyniki i nie mogłam dostać chemii, dlatego też zawsze odwoływaliśmy spotkania. Pewnego dnia byłam w przychodni i w końcu spotkałam się z Kasią Wilk, która śpiewa z zespołem "Kto to". Kasia przyszła razem z Piotrkiem. Rozmowa była miła lecz niestety krótka, ponieważ musiałam iść do pani profesor. Zdążyłyśmy wymienić się numerami telefonów i porobiłyśmy sobie parę fotek. Kasia okazała się przesympatyczną osobą, bardzo ją polubiłam. Kiedy wróciłam do domu, od razu przesłuchałam płytę którą dostałam od Kasi, i napisałam jej sms-a.

 

Mijały dni, a ja wciąż czekałam na telefon z fundacji. Był piątek wieczór w pewnym momencie zadzwonił domofon, myślałam że to moja koleżanka, lecz po chwili w drzwiach ukazali mi się Sonia, Sylwia i Piotrek. Byłam strasznie zaskoczona tym spotkaniem, ponieważ nie miałam o nim zielonego pojęcia. Teraz już wiem, że był to spisek przeciwko mnie. Wszyscy wiedzieli o spotkaniu tylko nie ja, miało to być dla mnie niespodzianką no i się udało :). To była nie tylko niespodzianka, ale i wielkie przeżycie. Sylwia, Sonia i Piotrek przynieśli do mnie wielkie paczki i powiedzieli, abym zaczęła rozpakowywać je, ale od najmniejszej w tym czasie Sonia robiła mi zdjęcia. Czułam się wyjątkowo podczas rozpakowywania prezentów no i robionych zdjęć z ukrycia. Po jakimś czasie zaczęłam rozpakowywać największy prezent, był nim mój wymarzony laptop. Zaraz po odpakowaniu wszystkiego razem z Piotrkiem zabraliśmy się do podłączania wszystkiego. Piotrek pokazał mi jak posługiwać się laptopem i zainstalował programy. W tym czasie Sylwia i Sonia rozmawiały z resztą rodziny. Po kilku godzinach cała trójka wyjechała do Poznania, a ja grałam na laptopie.

Bardzo cieszę się z mojego prezentu i dziękuje wszystkim, którzy spełnili moje marzenie. :-)