Moim marzeniem jest:

Domek do zabawy w ogrodzie

Kasia, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-11-05

We wtorkowe popołudnie udałyśmy się wraz z Kasią poznać naszą nową Marzycielkę. Dziewczynka okazała się być bardzo otwarta i kontaktowa, dlatego od razu rozpoczęłyśmy zabawę. Kasia skrupulatnie rozpakowywała wszystkie prezenty, jakie przywiozłyśmy. Rozpoczęła od lalki, która miała kilka sukienek do przebrania, więc natychmiast sprawdziłyśmy czy wszystkie pasują :)  Następnie oglądałyśmy książeczki, testowałyśmy flamastry i układałyśmy puzzle. Muszę przyznać, że to ostatnie zajęcie szło nam najlepiej i jako team poradziłyśmy sobie naprawdę szybko z ułożeniem dwóch obrazków z puzzli :) Do zabawy włączył się także 6-letni brat Kasi - Piotruś, z którym będą mogli odgrywać różne scenki bawiąc się maskotkami nakładanymi na place rąk. Oboje są bardzo bystrzy, więc z pewnością nie zabraknie im kreatywności w wymyślaniu nowych opowieści. 

Po tym wstępnym zapoznaniu, zapytałyśmy Kasię o najważniejszą sprawę, dla której przyjechałyśmy, mianowicie, jakie jest Jej największe marzenie. Dziewczynka przemyślała już wcześniej wszystko i z całkowitym przekonaniem odpowiedziała, że marzy o domku do zabawy w ogrodzie. Mogłaby w nim bawić się z bratem i rodzicami. Domek powinien być kolorowy, mieć okiennice, niezbędne wyposażenie i koniecznie dzwonek przy drzwiach, tak aby goście mogli zawiadomić właścicielkę o swoim przybyciu :) Jak ustaliłam z Mamą Kasi, w ogrodzie jest wystarczająco dużo miejsca na taki domek, dlatego mamy nadzieję, że kiedy tylko zima skończy się, będziemy mogli pojechać do dziewczynki i rozpocząć prace nad nową inwestycją :)

 

Relacja: 

Agata W.

spełnienie marzenia

2020-05-11

„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat” - Janusz Korczak

 

I właśnie to piękne motto przyświeca nam, gdy pragniemy spełnić kolejne dziecięce marzenie! Mimo, że aktualna sytuacja zmieniła zasady działania naszej Fundacji, to na pewno nie zatrzymała nas w dążeniu do spełniania marzeń naszych podopiecznych. I tak oto, po raz kolejny, mogliśmy spełnić marzenie na odległość. 

Kasia podczas naszego pierwszego spotkania wymarzyła sobie domek do zabawy w ogrodzie. Kiedy planowaliśmy realizację marzenia, świat nagle się zatrzymał, a my musieliśmy pozostać w domach. Jednak dzięki współpracy z Rodzicami dziewczynki, udało nam się uzgodnić telefonicznie, który model z zaproponowanych przez nas, najbardziej przypadnie do gustu Kasi i umówiliśmy się, że kurier dostarczy go bezpośrednio do Jej domu. 

W składaniu domku uczestniczyła cała Rodzina, na czele z Tatą, który dzielnie skręcał wszystkie elementy, tak, żeby domek był solidnie złożony. Kasia i Jej brat doglądali prace i instruowali co, gdzie po kolei montować. Kiedy domek był już gotowy, od razu można było się w nim bawić. A wszystkiemu sprzyjała także piękna, słoneczna pogoda. Dziewczynka szybko zadomowiła się w nowym miejscu do zabawy, zapraszając do środka braci. 

Oczywiście, domek wymaga odpowiedniej aranżacji, zatem umówiłam się z Mamą Kasi, że przekażę także akcesoria i wyposażenie w bezpieczny sposób. Dzięki temu, dziewczynka może już swobodnie zapraszać gości, ponieważ otrzymała stolik i krzesełka, które pasują kolorystycznie do domku i idealnie się w nim mieszczą. Ponadto zestaw garnków oraz zastawa stołowa z pewnością przydadzą się na niejedną wspólną ucztę :)

Na zdjęciach przekazanych przez Mamę dziewczynki, widać, że domek jest dokładnie taki, jak Kasia sobie wymarzyła: kolorowy, z ogródkiem i prawdziwym dzwonkiem przy drzwiach! Ma także doniczki, w których można zasadzić prawdziwe kwiaty – kto wie, może nasza Marzycielka odkryje w sobie pasję do ogrodnictwa :)

 

Kochana Kasiu, cieszymy się, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie! Nigdy nie przestawaj marzyć!

Dziękujemy Rodzicom Kasi za pomoc w logistyce, złożenie domku i przesłanie zdjęć.

Serdecznie dziękujemy Fundacji DKMS za przekazanie środków, dzięki którym mogliśmy spełnić marzenie Kasi! 

 

Relacja:

Agata W.