Moim marzeniem jest:

komputer gamingowy

Kajtek, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-08-15

Kiedy z Adamem weszliśmy do pokoju Kajtka, chłopiec bardzo się ucieszył. Przywitaliśmy się z mamą Marzyciela i Jego kolegą z pokoju oraz wyjaśniliśmy z jakiej jesteśmy fundacji. Kajtek wiedział o tym, w jaki sposób działamy i był gotowy do rozmów o marzeniach. Adam poszedl na korytarz z mamą chłopca, by porozmawiać o formalnościach i wypełnić dokumenty; ja zostałem z Kajtkiem.

Miałem wrażenie, że trochę się stresował, zostając sam z obcą osobą, ale szybko udało nam się przełamać lody. Wiedziałem, że Kajtek lubi piłkę nożną, zapytałem Go więc o ulubionego piłkarza - Marzyciel bez wahania wybrał Ronaldo, którego ceni za styl gry. Opowiedział mi też o swoim wyjeździe do Barcelony i zwiedzaniu Camp Nou. Chłopiec mówił też o rodzinnych wakacjach na Cyprze i o tym jak bardzo lubi wycieczki do ciepłych krajów. Gdy doszliśmy już do tematu marzeń, od razu powiedział, że marzy o wakacjach nad morzem Śródziemnym - od dawna nigdzie nie wyjeżdżał, bo większość czasu musi spędzać w szpitalu. Kajtek marzy więc o ciepłym kraju z palmami i ciepłą, morską wodą, w której będzie się mógł kąpać z rodziną.

Było to moje pierwsze spotkanie z Marzycielem, więc na początku stresowałem się nie mniej niż Kajetan, ale cała wizyta była bardzo przyjemna, a Kajtek był świetnym rozmówcą, bardzo pewnym swojego marzenia.

spotkanie - zmiana marzenia

2020-08-13

Kiedy rok temu poznawaliśmy marzenie Kajtka o wyjeździe do któregoś z krajów basenu Morza Śródziemnego i odpoczynku na słonecznej plaży wiedzieliśmy, że musimy poczekać z jego realizacją. Wówczas nie był dobry czas na spełnianie takiego marzenia, bo Kaj dopiero zaczynał leczenie
onkologiczne i wszystkie aktywności (kąpiele, opalanie) były zakazane. Czekaliśmy więc cierpliwie, aż skończy się agresywna chemioterapia.
Teraz - kiedy mógłby już pojechać - plany pokrzyżowały nam jakieś „wstrętne Covidy”.

Na szczęście są też dobre wieści - Kajtek wraca do zdrowia, do swoich ukochanych treningów piłkarskich i w ogóle trudno w nim poznać chłopca sprzed roku - wydoroślał, zmężniał i tryska energią. Konieczność zmiany marzenia nie wpłynęła na niego jakoś szczególnie przygnębiająco - przemyślał sprawę i podjął decyzję, że chciałby otrzymać komputer gamingowy - taki wiecie - porządny! Żeby śmigał!

Zatem plan na najbliższy tydzień jest taki - Kajtek jedzie do Szczecinka na obóz piłkarski, a my w tym czasie kompletujemy sprzęt!

A po powrocie z obozu... postaramy się sprawić, żeby nogi chłopca trochę odpoczęły, a popracowały jego ręce.

spełnienie marzenia

2020-08-26

Spełnienie marzenia Kajetana było jednym z pierwszych w gorzowskim oddziale, które odbyło się „na żywo” od marca, kiedy epidemia zamknęła nas w domach i przekierowała na działania on-line. Z tym większą radością powitałyśmy możliwość spotkania się z Marzycielem i wspólnego dzielenia z nim emocji związanych ze spełnianym marzeniem.

Ze względu na ograniczenia i z powodu ostrożności nie szykowałyśmy jakiejś specjalnej oprawy, ale nie omieszkałyśmy zrobić Kajtkowi niespodzianki. Poprosiłyśmy mamę chłopca, żeby nie mówiła mu, że już w tę środę otrzyma upragniony komputer gamingowy. Małym problemem okazało się to, że Kaj – jak typowy nastolatek – nie ma w zwyczaju wstawać w wakacje przed 15.00, a my planowałyśmy wizytę dokładnie w południe. Na szczęście mama chłopca wie, że czasem małe kłamstwo może przynieść więcej pozytywnych efektów niż mówienie tylko prawdy i w środowy poranek Marzyciel został zerwany z łóżka o nieludzkiej 10.00 godzinie z powodu „niespodziewanej wizyty u podologa”. Mimo 14-lat doświadczenia w obcowaniu ze swoją mamą, gładko przełknął drobne kłamstewko i w momencie, kiedy stanęłyśmy na jego ganku z wielkimi pudłami prezentów, czekał gotowy i ponaglał mamę do wyjścia – „bo się spóźnimy”!

Widząc jego gorliwość i gotowość do wizyty lekarskiej przez chwilkę pomyślałyśmy, że może będzie rozczarowany, że musi zrezygnować z wyjścia, ale na szczęście na twarzy chłopca, po początkowym niedowierzaniu, malował się już tylko uśmiech.

Komputer został rozpakowany w czasie przyjemnej pogawędki, w czasie której Kajtek nie mógł usiedzieć w miejscu – piłka, którą otrzymał od nas jako zaległy lodołamacz, krążyła mu między stopami kiedy opowiadał o zbliżającym się nowym roku szkolnym i o tym, że zmienia szkołę na liceum sportowe o profilu piłkarskim. Niesamowicie było obserwować jak pozytywną energię i nastawienie do przyszłości mają mama i Kajetan. Jesteśmy pewne, że z takim podejściem trudy choroby zostaną szybko zapomniane, a Kajtek będzie bez przeszkód spełniał swoje kolejne wielkie marzenie – o karierze piłkarskiej.

Jeszcze przed naszym wyjściem starsi koledzy z sąsiedztwa zostali zaproszeni na imprezkę połączoną z montażem sprzętu i wspólne granie – mogłyśmy więc zostawić Marzyciela w dobrych rękach i z poczuciem dobrze spełnionej misji.

Dziękujemy Fundacja DKMS za pomoc w spełnieniu marzenia chłopca.