W pierwszy wakacyjny weekend wybraliśmy się ze specjalną misją aby poznać marzenie Bartosza. Chłopiec, który nas przywitał był bardzo nieśmiały i skryty. Na szczęście szybko nam udało się przełamać jego nieśmiałość. Przy bliższym poznaniu okazało się, że ma nam dużo do powiedzenia. Kiedy zapytaliśmy go czym zajmuje się na co dzień, to dowiedzieliśmy się, że dużo buduje. Oczywiście z klocków lego. Jednak nie tylko budowanie jest jego ulubionym zajęciem, bowiem jest on chłopcem o wielu talentach. Bartosz jest niekwestionowanym zwolennikiem aktywnego trybu życia. Jak ustaliliśmy jest mistrzem w biegach na 1000 m, uwielbia rower, zabawy na podwórku, trenował taekwondo, a nawet dorosłych pokonał w ...warcaby. Ufff, ciężko to wszystko było zapamiętać. Okazuje się, że pasją do aktywnego trybu życia zaraził go ojciec, który jest w tej kwestii wyczynowcem. Ojciec przekazał mu nie tylko zamiłowanie do sportu, ale też zaszczepił w nim postawę prawdziwego wojownika. Bartek miewa gorsze chwile, ale nigdy się nie poddaje. Zresztą z pełnym przekonaniem oświadczył nam, że zamierza wkrótce wrócić do ulubionych aktywności. Hmm, więc jakie mogło być jego marzenie? Zaskoczył nas w pierwszej chwili mówiąc, że jest to quad. Ale szybko okazało się, że to nie żaden quad spalinowy. Bartosz stwierdził, że taki by go rozleniwił, więc ma to oczywiście być quad na pedały. Gdyby jednak coś poszło nie tak, jest też marzenie rezerwowe. Jakie? Solidny rower typu cross, najlepiej niebieski, taki żeby się zbyt szybko nie rozpadł.

    Bartosz zadeklarował, że jest cierpliwym chłopcem i obiecywał, że z uśmiechem na twarzy będzie wytrwale czekał. My jednak głęboko wierzymy, że na spełnienie marzenia nie będzie musiał zbyt długo oczekiwać i już wkrótce zasiądzie na swoim wymarzonym quadzie. Tego Tobie Bartku z całego serca życzymy!  

    Próbując uprzedzić Mikołajki, 5 grudnia postanowiliśmy spełnić marzenie Bartosza o quadzie na pedały. Przez dłuższy czas zastanawialiśmy się, jak stworzyć wymarzone okoliczności dla spełnienia takiego marzenia, gdy na zewnątrz jest deszczowo i mglisto. Z pomocą przyszedł nam Salon BMW Zdunek, który przyjął naszego Marzyciela i jego rodzinę jako swoich klientów. Bartosz wspólnie z rodzicami obejrzał najnowsze modele BMW, odbył jazdę próbną upatrzonym modelem, a potem został zaproszony na halę serwisową salonu, gdzie mógł bliżej przyjrzeć się pracy mechaników. W jednym z boksów, za opuszczoną roletą czekał ostatni model, najbardziej interesujący Bartka. Wspólnie ze sponsorkami, panią Anetą i panią Edytą w napięciu oczekiwaliśmy na zaskoczoną minę naszego Marzyciela. Bartek nieco zaszokował nas swoją reakcją, skulił się w sobie, zaciągając czapkę mocno na uszy. Rodzice szybko podpowiedzieli nam, że chodzi o balony, których Bartosz się boi, a których my nadmuchaliśmy całkiem sporo korzystając z warsztatowej sprężarki. Szybko pozbyliśmy się tych, które zamocowane były bezpośrednio do quada, tak aby nasz Marzyciel mógłby cieszyć się swoim pojazdem. Oczywiście to on odbył pierwszą jazdę, ale udało się nam namówić także mamę i tatę, żeby usiedli za kierownicą. Skorzystaliśmy z okazji, żeby uwiecznić te chwile na zdjęciach, a także aby serdecznie podziękować wszystkim osobom, które sprawiły, że to marzenie stało się rzeczywistością, a są to:

- Panie Edyta Gryko, Marzena Tarasiewicz i Anna Tarkowian - organizatorki eventu Pracownia Wizerunku Inspiruje Olsztyn, z którego dochód był przeznaczony dla podopiecznych FMM

- Ekipa Salonu BMW Zdunek w Olsztynie z panią Agnieszką Moczyńską na czele, która to ekipa stworzyła wspaniałe miejsce i okoliczności, aby dzień spełnienia marzenia miał wyjątkową i niepowtarzalną oprawę.

Po tej jakże przyjemnej części quad Bartka wrócił ponownie do mojego bagażnika, aby dotrzeć już bezpośrednio do domu naszego Marzyciela. Na pożegnanie życzyliśmy Bartkowi przepięknej pogody, która pozwoli mu przetestować quad w terenie.