Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Franciszek Tycjan, 8 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-04-12

W kwietniowe popołudnie wybrałyśmy się poznać marzenie naszego nowego podopiecznego Franka.

W domu czekał na nas wraz ze swoją mamą, siostrą Lindą i bratem Kevinem. Na przywitanie wręczyłyśmy chłopcu książkę o grze Minecraf, której jest ogromnym fanem. Jak się okazało nasz Marzyciel nie lubi, gdy ktoś zwraca się do niego Franek,  w domu każdy mówi do niego Tycjan - jest to drugie imię naszego bohatera. Poprosił nas żebyśmy również zwracały się do niego w ten sposób.

Jaki jest? Nie potrafi usiedzieć w miejscu. Energii ma co nie miara. Co lubi? Jest pasjonatem Lego, gier planszowych. Jego ulubionym przedmiotem jest matematyka. A piłka nożna? Oczywiście, kolejna pasja Tycjana, trenuje wspólnie z kolegami a w domu wiernie kibicuje naszej reprezentacji przed telewizorem.

Tycjan bardzo lubi spędzać czas wolny na wspólnych zabawach ze swoim rodzeństwem, zaproponował nam wspólną grę w kalambury. Podczas gry zapytałyśmy go czy wie, co to jest marzenie, o czym marzy.  Nasz bohater chwilę się zastanowił i wykrzyknął: Oczywiście: wyjazd do Legolandu. Marzyciel z wszystkich sił chciałby zobaczyć miasteczko zbudowane z klocków Lego, zobaczyć różne atrakcje, między innymi miniatury autentycznych budowli (np. Pałac Królewski, olbrzymi posąg Indianina oraz inne miniatury), karuzele. Przejechać się prawdziwą wysoką kolejką górską. 

Tycjanie, trzymamy kciuki, by wspólnie udało nam się zrealizować Twoje marzenie!  Działamy, żebyś jak najszybciej mógł na własne oczy zobaczyć, to wszystko co teraz podziwiasz na oczami wyobraźni :).

spełnienie marzenia

2019-07-28

Dnia 25 lipca, w czwartek, wraz z Wiesią (wolontariuszką z Poznania) rozpoczęliśmy naszą przygodę. Z Antosiem, Danielkiem, Filipkiem, Jankiem oraz Frankiem i ich rodzicami wyruszyliśmy do Poznania, skąd samolotem udaliśmy się do Billund w Danii. Lot był dla wszystkich wielkim przeżyciem. Celem wyprawy była niesamowita, zapierająca dech w piersiach kraina, cała zbudowana za pomocą drobnych klocków Lego. Sam widok tego przerósł nasze najśmielsze oczekiwania, a w parku Legoland czekało na nas mnóstwo atrakcji. Gdy dolecieliśmy i zakwaterowaliśmy się w naszych domkach, pełni emocji położyliśmy się spać, aby nazajutrz mieć jak najwięcej energii. Już z samego rana wyruszyliśmy na podbój królestwa klocków. Atrakcji było tyle, że nie wiedzieliśmy od czego zacząć. Karuzele, kolejki, statki, a nawet dom strachów! Chłopcy nie bali się niczego i każda kolejna atrakcja wydawała się lepsza od poprzedniej. Zafascynowany tym, co robiliśmy, Antoś często powtarzał, że to najlepszy dzień w jego życiu, co dla nas, wolontariuszek, było najpiękniejszym, co mogłyśmy usłyszeć. Największe zainteresowanie Franka wzbudził świat ninjago, gdzie mieliśmy szanse skorzystać z atrakcji 3D oraz przejść przez sieć laserów tak, aby ich nie dotknąć. Z kolei nasi najmłodsi marzyciele czyli Daniel, Jan i Filip, podekscytowani byli dosłownie wszystkim. Kolejny dzień naszego pobytu przebiegł podobnie, jeszcze raz obeszliśmy prawie wszystkie miejsca, zobaczyliśmy ciekawe przedstawienie, jakim był pojedynek rycerski z końmi i uśmiechnięci od ucha do ucha pożegnaliśmy się z Legolandem. Na niedzielę zaplanowaliśmy aquapark, gdzie spędziliśmy kilka godzin. Tam również nie brakowało zajęć, liczne zjeżdzalnie, basen na zewnątrz, czy sztuczna fala pochłaniały czas zanim zdążyliśmy zauważyć. Pozostały nam czas do odlotu spędziliśmy w Lalandii. Przed północą wylądowaliśmy na lotnisku w Poznaniu, skąd szczęśliwi i pełni pozytywnej energii wróciliśmy do domów. To był udany wyjazd, którego z pewnością długo nie zapomnimy! Chłopcy swoją radością i uśmiechami zaczarowali nie tylko tą krainę marzeń, ale przede wszystkim nas.