Moim marzeniem jest:

Profesjonalny zestaw wędkarski

Emil, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2018-10-31

11-letni Emil nie jest dzieckiem, obok którego można przejść obojętnie.

Jadąc do niego widziałyśmy jedynie, że chłopiec ma bardzo miłą mamę (taka wydała nam się podczas rozmowy telefonicznej) oraz że rodzice prowadzą gospodarstwo rolne, w związku z czym chłopiec pasjonuje się tym, co wiąże się z rolnictwem i hodowlą zwierząt.

Gdy dotarłyśmy na miejsce spotkałyśmy rezolutnego chłopca, który – korzystając z przepięknej aury na dworze - wraz z malutką kuzynką siedział nad przydomowym stawem i łowił ryby. Przywitał się z nami i od razu ujął nas swoim szelmowskim uśmiechem.

Poczęstowane przez mamę kawą i herbatą rozpoczęłyśmy rozmowę z Emilem – o tym jak przed chorobą pomagał tacie w gospodarstwie, zaganiał krowy, a nawet pomagał wymieniać olej w traktorze. Obsługiwał wszystkie maszyny rolnicze, żadna praca nie miała przed nim tajemnic, co więcej, wszystko to robił chętnie i naturalnie – myślę, że taki syn to wielka pociecha dla każdego rodzica.

W końcu ośmieliłyśmy się zapytać Emila o jego największą pasję i marzenia z nią związane. Nauczone doświadczeniem oczekiwałyśmy rozmowy o sprzętach elektronicznych lub drużynach piłkarskich. Tym większe było nasze zdziwienie, gdy Emil nieśmiało przyznał, że marzy mu się taki prawdziwy sprzęt wędkarski, do wędkowania na różnych akwenach wodnych, łapania płotek i sumów, karpi i okoni. Słuchałyśmy jego opowieści zafascynowane i zauroczone, a gdy dołączyła do nas babcia Emila pokazując nam zdjęcia chłopca ze złowionymi przez niego okazami wiedziałyśmy już, że ten marzyciel ma prawdziwą PASJĘ.

Poprosiłam Emila, by wyjaśnił mi konkretnie o jakim sprzęcie marzy, czy mają to być tylko wędki, czy jeszcze jakiś dodatkowy osprzęt w postaci krzesełka do łowienia, namiotu wędkarskiego, a może i coś, czego używają wędkarze, a o czym ja nie mam zielonego pojęcia. I wówczas usłyszałam najpiękniejsze wyznanie z jakim zetknęłam się w czasie pracy w Fundacji Mam Marzenie – Emil oświadczył, że owszem krzesełko do łowienia by się przydało, ale jeśli nie wystarczy nam na nie pieniędzy, to zupełnie nie szkodzi, bo on ma swoje stare, które się podarło, ale już je sobie zacerował. Mogę śmiało napisać, że złowił tym wyznaniem moje serce.

 

Jeśli jest wśród Państwa ktoś, kto zechce pomóc mi spełnić marzenie Emila, serdecznie proszę o kontakt mailowy: joanna.grzybiak@mammarzenie.org

lub telefoniczny: 515199630

spełnienie marzenia

2019-03-30

W słoneczne sobotnie południe wybraliśmy się do Emila, żeby spełnić jego największe marzenie. Standardowo nasz Marzyciel nic o naszej wizycie nie wiedział. Jak sam potem powiedział, gdy nas zobaczył, pędem ruszył na dół z domu. Tam czekał na niego cały sprzęt do wędkowania-spławiki, żyłki, haczyki, kołowrotki, woblery, proca do zanęcania, wędki, krzesełko, podbieraki, czapka i okulary i całe mnóstwo akcesoriów niezbędnych do profesjonalnego wędkowania. Pan Witold, częściowy sponsor, postanowił wytłumaczyć Emilowi do czego służą te cuda, jednak Emil, jak na profesjonalistę przystało, wcale nie potrzebował wykładów, ponieważ doskonale orientował się w temacie. Skoro wszystko okazało sie jasne, trzeba było przystąpić do połowu w przydomowym stawie. Jak to się mówi do trzech razy sztuka i po dwóch zerwaniach w podbieraku znalazł się karp. Emil był szczęśliwy, że znalazł kompana do łowienia-pana Witolda (a nie tylko własne pieski). Marzenie zostało spełnione w 100%.

Emilu, dziękujemy Ci za tak piękne marzenie i życzymy owocnych połowów. Oby sprzęt służył Ci przez długie lata.

Wielkie podziękowania kierujemy do firmy Tymbark oraz do Pana Witolda Genderki za pomoc w spełnieniu tego marzenia i sponsoring. Dobro powraca.