Moim marzeniem jest:

Zwiedzić fabrykę Mercedesa w Stuttgarcie

Hubert, 14 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2004-07-10

Poznań, 7 październik: Na początku października otrzymaliśmy od wolontariuszy z Hospicjum Domowego dla dzieci w Poznaniu informacje, że w małej podpoznańskiej miejscowości jest ciężko chory chłopczyk, którego największą pasją życiową są samochody, a w szczególności marka Mercedes-Benz. Niezwłocznie umówiliśmy się na wizytę z mamą chłopca w celu spotkania się z naszym "samochodowym marzycielem".

Hubert ma 14 lat jest chory na dystrofię mięśniową (postępujący zanik mięśni) stan obecny pozwala mu jedynie na ograniczony ruch dłońmi, ale mimo całego nieszczęścia jest bardzo pogodnym i radosnym dzieckiem, żywo zainteresowanym wszystkim tym, co Go otacza. Bardzo dzielnie znosi walkę z tą nieuleczalną chorobą, bardzo dobrze się uczy i ponad wszystko pochłania ogromne ilości informacji o samochodach, o których wie naprawdę bardzo dużo. Kiedy spytaliśmy co jest jego największym marzenie które mogli byśmy spróbować spełnić, odpowiedział bez chwili wahania, że od zawsze marzył aby zobaczyć jak produkuje się najlepsze samochody świata Mercedesy w fabryce w Stuttgarcie!

Poprosiliśmy, więc Huberta by narysował nam swoje marzenie, abyśmy mogli pokazać wszystkim naszym przyjaciołom Fundacji jego marzenie na naszej stronie internetowej, niezwłocznie z pomocą brata oraz Taty zaczął powstawać samochód marzeń Huberta - Mercedes Sprinter.

Kiedy rozstawaliśmy się z naszym małym marzycielem Mama zdradziła nam, że od kilku dni kiedy Hubert wiedział od lekarzy z Hospicjum, że odwiedzimy go i będziemy rozmawiać z nim o jego największym marzeniu, to razem z 5-letnim bratem Wiktorem nie mogli w nocy spać, ponieważ perspektywa wyjazdu do fabryki Mercedesa podziałała na obu jak magiczna różdżka która rozbudza dziecięce marzenia stając się największym pragnieniem ich życia.

spełnienie marzenia

2004-11-25

Mam na imię Hubert i jestem tym chłopcem dla którego Fundacja Mam Marzenie i firma Mercedes zorganizowały wycieczkę do fabryki Mercedesa w Stuttgartcie. Mercedesami interesuję się od bardzo dawna, od czasu kiedy byłem małym chłopcem, jest to moja wielka pasja. Nawet jak jadę z tatą samochodem ulicą to cały czas rozglądam się za mercedesami i razem z tatą rozpoznajemy jaki mercedes właśnie przejechał i czasem nawet się zakładamy ;-) Zawsze kiedy mama zabiera mnie na zakupy do hipermarketu to zostawia mnie w kiosku, gdzie pani daje mi do oglądania gazety z samochodami. Dlatego kiedy wolontariusze z Fundacji Mam Marzenie odwiedzili mnie pierwszy raz w domu bardzo się ucieszyłem i od razu wiedziałem, że moim największym marzeniem jest odwiedzić największą fabrykę mercedesa w Stuttgartcie. Nawet nie przypuszczałem, że moje marzenie tak szybko się spełni.

Kiedy dowiedziałem się, że mogę tam polecieć razem z mamą, tatą i bratem Wiktorem to już przez kilka nocy nie mogłem spać tylko cały czas myślałem jak tam będzie i nie mogłem się doczekać, codziennie odliczałem dni do wyjazdu.

Kiedy wolontariusze przyjechali do mnie drugi raz przywieźli mi zaproszenie z fabryki wypisane na moje imię i nazwisko a także prezenty: koszulkę i czapeczkę Mercedesa. Byłem bardzo szczęśliwy i jeszcze bardziej nie mogłem się doczekać.

W końcu nadszedł ten dzień 23 listopada. Bardzo wcześnie rano przyjechał po nas samochód - oczywiście mercedes - i razem z wolontariuszką Moniką pojechaliśmy do Warszawy na lotnisko. Jechaliśmy bardzo długo. Bardzo się cieszyłem, że polecę samolotem bo jeszcze nigdy nie leciałem. Na lotnisku czekała nas już tylko odprawa i wreszcie polecieliśmy!!! Na lotnisku dołączyła do nas Viola z Gazety Wyborczej oraz Karolina z fabryki Mercedesa z Warszawy.

Podróż samolotem nie za bardzo mi się podobała ponieważ źle się czułem i mocno się denerwowałem, ale byłem też bardzo szczęśliwy, że już wkrótce będziemy w Stuttgartcie. Na lotnisku w Stuttgartcie czekał na nas samochód, który zabrał nas do hotelu żebyśmy mogli odpocząć po podróży i zjeść kolację.

Następnego dnia rano pojechaliśmy do Muzeum Mercedesa. Bardzo mi się tam podobało zrobiliśmy wiele zdjęć, oglądaliśmy takie modele samochodów które już dawno nie są produkowane oraz te bardzo stare, a najbardziej ze wszystkich podobał mi się mercedes papieski którym kiedyś był wożony papież.

Po wizycie w muzeum pojechaliśmy do konsulatu na spotkanie z konsulem honorowym Niemiec. Niestety trochę się spóźniliśmy i pan konsul nie mógł na nas czekać, ale w konsulacie cała nasza rodzina została bardzo ciepło przyjęta. Dostaliśmy tam poczęstunek a także prezenty. Ja dostałem odtwarzacz płyt kompaktowych discman a także zegarek. Po wizycie w konsulacie mogliśmy pozwiedzać trochę miasto razem z mamą i tatą. Stuttgart bardzo mi się podobał, ale najbardziej nie mogłem się już doczekać wizyty w fabryce mercedesa.

Nastepnego dnia po śniadaniu doczekałem się wreszcie. Przyjechał po nas samochód i dwie godziny jechaliśmy do fabryki. Tam wszyscy już na nas czekali i potem już jeden pan z fabryki zaczął nas oprowadzać i mogliśmy robić sobie zdjęcia. Pan wszystko mi opowiadał, a Karolina tłumaczyła mi po polsku. Wszędzie bardzo mi się podobało i wszystko mnie interesowało. Przy fabryce był mały sklep z modelami mercedesów i mogłem sobie wybrać jaki chciałem. Wszyscy się potem śmiali, że wybrałem najmniejszy jaki był, ale mi się on najbardziej podobał.

Po wielu godzinach wróciliśmy do hotelu. Byłem bardzo zmęczony, ale jednocześnie bardzo bardzo szczęśliwy, bo spełniło się moje największe marzenie. Następnego dnia rano wracaliśmy samolotem do Polski, ale już byłem spokojny bo wiedziałem, że nic i nikt mi nie odbierze tego co tam zobaczyłem i przeżyłem. Spełniło się moje największe marzenie!!!