Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny

Fabian, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-10-28

Z Fabianem i jego Mamą umówiliśmy się w niedzielne przedpołudnie. Akurat w poprzedzającą noc była zmiana czasu na zimowy, więc wcale nie było tak rano :) Zacznę prosto z mostu, bo tu nie ma co owijać w bawełnę: pewnie mieliście kiedyś takie uczucie, jak po wyjściu z kina z naprawdę dobrego i wartościowego filmu, nie bardzo wiedzieliście co powiedzieć do drugiej osoby - było fajnie czy nie było fajnie? …..yyyy to nie ten typ filmu a zamiast tego potrzebowaliście czasu na to, żeby przetworzyć i zderzyć się wewnętrznie z tym co przeżyliście. Wiecie o co mi chodzi? To my mieliśmy dokładnie tak samo po wyjściu od Fabiana po 45 minutowej rozmowie z tym młodym i niezwykle dojrzałym nastolatkiem. To nie była zabawa i hihy śmiechy, jakie mamy okazję często doświadczać (co oczywiście jest bardzo miłe), zamiast tego przez całe spotkanie rozmawialiśmy z Fabianem o życiu, wartościach, walce z chorobą oraz to co Fabiana interesowało najbardziej - o pomaganiu innym. Ciężko było rozmawiać z Fabianem o jego marzeniu, dlatego, że jego największym dylematem było to, czy w ogóle powinien myśleć o sobie i że zamiast tego chciałby spełnić czyjeś marzenie (również chorej osoby). Umówiliśmy się z nim jednak, że w związku z jego chorobą, pomyśli w pierwszej kolejności o sobie i my postaramy się spełnić jego marzenie, żeby to mu dodało sił do walki z chorobą. To z resztą było jego przemyślenie, że może doda mu to sił. Myślę, że to go przekonało. Wierzymy w to, że Fabian wróci kiedyś ze zdwojoną siłą i będzie pomagał innym - ale nieee czekajcie, JUŻ TO ROBI! Bo jak tylko dobrze się czuje w trakcie pobytu w szpitalu, to pomaga fundacji działającej przy szpitalu, rozdając misie dzieciom wtedy kiedy tego potrzebują najbardziej :) W trakcie spotkania trochę jeszcze porozmawialiśmy o jego pasjach, którymi są gotowanie oraz wszelkiego rodzaju sporty (siłownia, koszykówka, bieganie, chodzenie na rękach), Fabian pokazał nam nawet jak wyglądał przed chorobą i powiem Wam, że chyba muszę poważniej podejść do moich ćwiczeń na siłowni, hehe. W przyszłości chciałby zostać kucharzem ale oprócz tego, że będzie dobrym kucharzem (w co nie wątpimy), chciałby też przyczyniać się do tworzenia potraw, które służą zdrowemu odżywianiu. Podsumowując - niezwykle pouczająca dla nas rozmowa z ponadprzeciętnie inteligentnym nastolatkiem! Zapomniałbym o przyziemnych rzeczach: Fabian dostał od nas słuchawki do telefonu (które oczywiście już chciałby komuś oddać, kto ich potrzebuje bardziej) a my dostaliśmy od niego fioletowego misia :) Specjalnie na koniec tej relacji zostawiłem temat marzenia, dlatego, że, tak podobnie jak my, Fabian przedkłada dobro innych nad swoje: marzy o otrzymaniu mocnego komputera stacjonarnego, dlatego, że jego obecny komputer jest już bardzo stary a chciałby mieć coś na przyszłość zarówno do nauki, komunikacji ze znajomymi jak i zabawy. Zabieramy się do ogarniania - Aj aj Capitan! Dziękujemy Tobie Fabian za to spotkanie i do zobaczenia. Wychodząc Fabian powiedział, że już spełniło się jego marzenie…

P.S. jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Mamy Fabiana, która w dniu spotkania miała urodziny :) Wie Pani czego jej życzymy w dniu urodzin i myślę, że nie musimy tego wypowiadać na głos….

 

spełnienie marzenia

2018-12-23

23 grudnia, dzień przed Wigilią, w niedzielne popołudnie pojawiliśmy się w domu Fabiana. Postanowiliśmy mu zrobić niespodziankę, więc weszliśmy tylko z małym zapakowanym upominkiem z pewną wymówką - w końcu zaraz święta, więc nie mogliśmy przyjść z pustymi rękami, prawda? :) Fabian był trochę zmęczony, jednak udało nam się sporo porozmawiać, my też dużo mu opowiedzieliśmy o fundacji, bo jest to coś co go bardzo interesuje - jak pamiętacie, Fabian chciałby wstąpić w nasze szeregi w przyszłości! Wypiliśmy więc herbatę i po ok. 20 minutach pożegnaliśmy się - ale tak naprawdę wcale się nie pożegnaliśmy tylko poszliśmy po jego wymarzony komputer do samochodu i wróciliśmy, żeby zrobić mu niespodziankę. UDAŁO SIĘ! :) Fabian był bardzo zaskoczony, jak rozmawialiśmy chwilę wcześniej, to nawet nie wspomniał o swoim marzeniu... Szybko rozpakowaliśmy komputer, zrobiliśmy trochę zdjęć, a Fabian kilkukrotnie bardzo nam dziękował za spełnione marzenie (nawet się do mnie przytulił, co było bardzo, bardzo miłe i nie ukrywam, że niespodziewane). Przyznał też, że na pewno komputer przyda mu się żeby robić dobre rzeczy dla innych ludzi. Eh Fabian, nie dorastaj tak szybko... Będzie jeszcze na to czas! Tymczasem życzymy Ci jak zwykle – zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, żebyś mógł do nas przyjść oraz żebyś mógł dalej się uczyć i rozwijać swoje pasje. Mamy nadzieję, że nowy komputer przyczyni się do tego w dużym stopniu. Jeszcze raz dzięki za wszystkie rozmowy i do zobaczenia wkrótce :)