Moim marzeniem jest:

Elektryczny quad

Damian, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-10-01

Zimnego poniedziałkowego ranka pojechaliśmy do jednego z warszawskich szpitali, by spotkać się po raz pierwszy z naszym nowym Marzycielem. Kiedy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że Damian (bo o nim mowa) już tam na nas czekali w towarzystwie swojej mamy.

Mimo wczesnej pobudki, jaka ich tego dnia czekała (poranny dojazd z rodzinnej miejscowości do szpitala w Warszawie zajął im zdecydowanie dłużej niż nam), powitali nas z serdecznością i uśmiechem. Damian, mimo młodego wieku, zaskakuje wzrostem – 2 metry u 15-latka robią wrażenie! To miało być pierwsze, ale nie ostatnie zaskoczenie tego spotkania. Znaleźliśmy więc miejsce do rozmowy w kolorowym korytarzu oddziału, na którym leczy się Damian, i po wręczeniu przełamującego lody prezentu bohaterowi tego spotkania zaczęliśmy się powoli poznawać.

Drugie zaskoczenie nastąpiło, kiedy podczas rozmowy mama Damiana z dumą wyjawiła nam, że i on sam kiedyś pomagał chorym dzieciom jako wolontariusz. Byliśmy pod wrażeniem i chcieliśmy dowiedzieć się więcej, ale nastolatek tylko skromnie się uśmiechnął.

Zainteresowania Damiana nie różnią się szczególnie od tych, które pasjonują innych chłopców w jego wieku. Choć i to okazało się niepełną prawdą, bowiem okazało się, że chłopak w wolnych chwilach bardzo lubi malować. Tym samym po raz kolejny zostaliśmy urzeczeni.  

Damian, na początku trochę nieśmiały, ożywił się szczególnie, mówiąc o marzeniach, wybór których rozważa. Nie był jeszcze całkowicie pewien, które jest tym największym. Umówiliśmy się więc, że wrócimy do niego, kiedy będzie czuł się gotów, by wyznać nam to największe, najprawdziwsze marzenie. Wiemy przecież, jak ważna to decyzja! Mamy nadzieję, że ta tajemnica zostanie ujrzy światło dzienne już na kolejnym spotkaniu, a my będziemy mogli jak najszybciej spełnić największe pragnienie Damiana!

spotkanie - poznanie marzenia

2018-10-19

 

Kolejne spotkanie z Damianem. Tym razem nie musieliśmy przełamywać lodów, bo już wcześniej zdążyliśmy się co nieco poznać, a nastolatek od początku powitał nas serdecznym uśmiechem. Można powiedzieć, że nastrojem dostosował się do pięknej, słonecznej, jesiennej pogody, która panowała za oknami. W żaden sposób nie dał po sobie poznać zmęczenia wyczerpującym leczeniem.

Po kilku minutach rozmowy dostaliśmy potwierdzenie, co jest największym marzeniem Damiana. Już podczas naszego pierwszego spotkania chłopiec wydawał się zdecydowany, ale teraz nie ulega wątpliwości, że marzy o elektrycznym quadzie. I nie jest to bynajmniej widzimisię nastolatka, ale bardzo potrzebny mu pojazd. Dlaczego? Otóż dzięki niemu chłopiec będzie mógł swobodnie przemieszczać się po niedużej, acz rozległej rodzinnej miejscowości, w której nie brakuje pagórków. Kiedyś przemierzał okolicę na rowerze, ale jego obecny stan zdrowia mu to uniemożliwia. Częstsze wizyty u kolegów, rodziny, czy po prostu dojazd do lekarza i sklepu, to wszystko umożliwi elektryczny quad. Pasja z jaką opowiadał o nim Damian była zaraźliwa. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, a oczy dosłownie się świeciły.

Wiemy już co mamy robić. Dlatego z radością rozpoczynamy działania :)

 

 

spełnienie marzenia

2019-03-02

Początek marca to nie tylko czas, kiedy pierwsze cieplejsze dni przypominają nam o zbliżającej się wielkimi krokami wiośnie, ale także dobry moment na spełnienie Marzenia. Zwłaszcza, jeśli dotyczy ono elektrycznego quada. Dlatego w sobotni poranek wybraliśmy się w liczącą ponad 100 kilometrów podróż do Damiana, którego największym pragnieniem był właśnie taki pojazd.

Już na kilka dni przed realizacją, gdy dopinaliśmy jej szczegóły, zwróciliśmy się do mamy z prośbą, aby do końca trzymała naszą wizytę w tajemnicy. Wszystko po to, aby zaskoczyć 16-letniego Marzyciela. Jak się później okazało, niespodzianka się udała. W ten wyjątkowy dzień
postanowiliśmy „dawkować” emocje nastolatkowi. Na początku wręczyliśmy mu kask, wraz z goglami i rękawiczkami do off-roadu. Nasz Marzyciel natychmiast przymierzył cały zestaw, który pasował idealnie, co widać na załączonym obrazku.

Wreszcie przyszedł czas na „creme de la creme”, czyli quada, który czekał ukryty w budynku gospodarczym. Ten błysk w oku Damiana, uśmiech od ucha do ucha na jego twarzy, gdy ujrzał pojazd… To wszystko utwierdziło nas w przekonaniu, że to faktycznie było jego Marzenie. Na koniec znaleźliśmy chwilę na pogawędkę przy herbacie i pysznym, domowym serniku.

Drogi Damianie, bardzo dziękujemy, że mogliśmy Cię bliżej poznać i pomóc Ci spełnić to piękne Marzenie. Nigdy nie przestawaj marzyć!