Moim marzeniem jest:

Autko, do którego mógłby wsiąść i sam nim jeździć

Oskar, 5 lat

Kategoria: inne

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2008-06-01

Dzień Dziecka. Piękny, upalny czerwcowy dzień. Szczególny dzień i wyjątkowe spotkanie. Docieramy na miejsce. Wita nas mama naszego marzyciela, a wraz z nią dwie jego siostry no i oczywiście sam marzyciel - Oskar. Cała trójka jest bardzo podekscytowana i szybko zabiera się do rozpakowywania prezentów. Oskar z pomocą mamy prędko dociera do zawartości lodołamacza. Klocki okazują się strzałem w dziesiątkę. Chłopiec cieszy się z prawdziwie dziecięcym urokiem - szeroki uśmiech, błysk w oku i od czasu do czasu okrzyki zachwytu. Z klocków wspólnie składamy samochód wojskowy i policyjny radiowóz z komisariatem. Budowę helikoptera Oskar zostawia sobie na później. Teraz już tylko zabawa i dość stanowcza próba ochrony swoich zabawek przed siostrami. Przychodzi jednak czas, by dowiedzieć się o czym Oskar marzy. Tym marzeniem jest autko, do którego mógłby wsiąść i sam nim jeździć. Proste, chłopięce i jedyne marzenie Oskara. Żadnych marzeń awaryjnych, żadnego rozmieniania się na drobne. Taki samochodzik i już. Prawdziwie męska stanowczość. Oskar cierpi na białaczkę mielomonocytową. Jego mama mówi, iż chłopiec dzielnie znosi zmaganie z chorobą. Teraz już sam podaje rękę, gdy wbija mu się wenflon, nie płacze. "Mamo już nie płaczę, bo płakałem, jak miałem cztery lata, a teraz mam już pięć." Oskar, Ty masz dopiero pięć lat i to najwyższy czas, by spełniło się Twoje marzenie.

spełnienie marzenia

2008-07-20

20 lipca wyruszamy z samochodzikiem do naszego marzyciela Oskara. Pod blokiem dokręcamy części do autka zielonymi śrubokrętami (można by rzec: fundacyjnymi). Następnie udajemy się pod okna mieszkania rodziny Oskara. Po chwili chłopiec wybiega z bloku i krzyczy do nas "dziękuję!". W oczach widać zachwyt i radość, czym prędzej wskakuje do autka i rozpoczyna się jazda próbna. W czasie jazdy ubiera jeszcze czapkę dołączoną do autka. Od początku nie ma żadnych problemów z prowadzeniem. Ulubionym elementem jazdy szybko staje się przejazd przez kałużę. Manewry wychodzą mu wprost znakomicie. Wielu sąsiadów wygląda przez okna. Ten dzień na pewno należy do Oskara. Po chwili zjawia się jego młodsza siostra Ola, którą Oskar chętnie zabiera na przejażdżkę. Jako starszy brat pomaga jej kierować autkiem. Potem idziemy do domu zabierając oczywiście ze sobą autko. Oskar ma ochotę zająć się poskładaniem otrzymanych klocków. Także nimi bardzo się cieszy. Na pożegnanie przytula się do nas i zaczyna negocjować z mamą kolejną jazdę po zjedzeniu obiadu. W imieniu Oskara i opolskiego oddziału Fundacji Mam Marzenie pragniemy bardzo podziękować Sponsorowi za to, iż w zbyt szybko dojrzałych oczach Oskara znów zagościła dziecięca radość.

Specjalne podziękowania:

Firmie "Magiczny Świat Dziecka" z Opola serdecznie dziękujemy za pomoc w oprawie realizacji marzenia