Moim marzeniem jest:

Zobaczenie stajni Arabów i aukcji

Aleksandra, 16 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2017-04-22

W chłodny kwietniowy dzień wybraliśmy się w podróż do naszej marzycielki Aleksandry. Po godzinnej trasie, dotarliśmy pod dom gdzie w progu przywitała nas mama, a w domu czekała na nas uśmiechnięta Aleksandra. Po przywitaniu się wręczyliśmy jej lodołamacz, którym była książka o koniach. We wcześniejszych rozmowach z mamą marzycielki dowiedzieliśmy się, że Aleksandra interesuje się końmi. Ola zdradziła nam, że kocha konie. Ma nawet swojego własnego konia i rocznego kuca. Książka, którą od nas dostała opisuje, rasy koni, biorących udział w wystawach i zawodach. Marzycielka oczywiście ucieszyła się z książki. W przyszłości chciałaby studiować weterynarię, aby bliżej poznać budowę wszelakich zwierząt, a w szczególności koni. Rozmowa upływała nam bardzo miło i szybko, zaczym zapytaliśmy ją czy ma w głowie i w sercu jakieś marzenie. Przedstawiliśmy jej cztery kategorie, opisaliśmy na czym polegają, obserwując przy tym reakcje Oli. Na buzi Oli widać było zaskoczenie szerokim wachlarzem możliwości. Dziewczyna nie była świadoma, że spełniamy tyle typów marzeń. Wtedy stwierdziliśmy, że nie będziemy jej naciskać. Aby wybrała marzenie, które jest tym jedynym i najważniejszym, daliśmy jej czas na rozmyślenia i przespanie się ze wszystkimi kategoriami marzeń z którymi się zapoznała. Umówiliśmy się, że mama da nam znać jak Ola przemyśli i wybierze to najbliższe jej sercu marzenie. Po wypełnieniu wszystkich formalności i zrobieniu kilku zdjęć pożegnaliśmy się z marzycielką i jej mamą, po czym udaliśmy się w drogę powrotną, z nadzieją na szybkie ponowne spotkanie.

spotkanie - poznanie marzenia

2017-05-12

Po dwóch tygodniach od pierwszego spotkania z naszą marzycielką postanowiliśmy sprawdzić czy Ola już wie jakie jest jej największe marzenie. Gdy dojechaliśmy na miejsce Ola przywitała nas już na podwórku, gdyż korzystała z ciepłych, wiosennych promieni słonecznych. Na początku tematem rozmów było zainteresowanie jej zdrowiem jak i nauką, ponieważ po leczeniu w szpitalu i powrocie do domu rozpoczęła nauczanie indywidualne. Bardzo się z tego nauczania ucieszyła mogąc nadrobić zaległości, które powstały podczas długiej przerwy w nauce. Podczas rozmów próbowaliśmy wyczuć o czym marzy. Próbowaliśmy ją podpytywać, aby jak najszybciej zaspokoiła naszą ciekawość i zdradziła nam marzenie, które jest najbliższe i najskrytsze jej sercu. Ola ujawniła nam swoje ukryte w sercu marzenie którym jest ZWIEDZENIE STADNINY KONI ORAZ OBECNOŚĆ NA AUKCJI KONI W JANOWIE PODLASKIM. Wiedzieliśmy, że marzenie Oli jest bliskie jej sercu, gdyż jest zakochana jest w koniach. Już na pierwszym spotkaniu pochwaliła się nam, że ma jednego konia oraz młodego kuca. Gdy są ładne ciepłe dni to obserwuje jak hasają po zagrodzie, którą zbudował jej tata. Żałuje tylko, że nie może na tę chwilę być blisko swoich zwierzęcych przyjaciół. Ola w przyszłości zamierza studiować Weterynarię. Po krótkim wykładzie Oli o koniach i zapewnieniu, że ze wszystkich sił będziemy starali się spełnić jej marzenie pożegnaliśmy się z Olą i jej rodziną po czym udaliśmy się w drogę powrotną.

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:
Katarzyna Balcerak, e-mail: katarzyna.balcerak@mammarzenie.org, tel.: 601 210 393

 

spełnienie marzenia

2018-06-12

„Konie zmieniają życie- dają młodym jeźdźcom pewność siebie i poczucie własnej wartości. Sprowadzają spokój do zagubionych dusz, dają nam nadzieję!”

Ola do samego końca nie wiedziała, że we wtorek 12 czerwca spełni się jej największe marzenie. Wszyscy postarali się aby ten dzień był utrzymany w konspiracji i zrobił jeszcze większe wrażenie na naszej Marzycielce. Jej mama uchyliła rąbka tajemnicy dopiero wieczorem przed i z jej relacji wiemy, że na twarzy Oli pojawił się ogromny uśmiech, a w oczkach zaświeciły się iskierki. Co piękniejsze, ta mina towarzyszyła jej przez całą noc i przywitała nas z ranka, kiedy przyjechaliśmy odebrać naszą marzycielkę i jej mamę aby wyruszyć w mała wycieczkę.
Co działo się w tym dniu? Otóż, mili państwo – to był dzień pełen wrażeń!
Po dotarciu na miejsce, zostaliśmy przywitani przez przedstawiciela Polska AKF Sp. z o.o. - Pana Andrzeja. Na samym początku Ola dowiedziała się o szczegółach corocznego festiwalu. Została wprowadzona w tajniki oceny sędziów, na co zwracają uwagę i co jest istotne w budowie konia rasy arabskiej. W międzyczasie dołączył do nas hodowca, który już trochę więcej opowiedział o samej rasie i o różnych ciekawostkach hodowlanych. Po teoretycznym wprowadzeniu, nadeszła chwila, na którą chyba od samego rana Ola czekała najbardziej - kontakt z najprawdziwszym i najpiękniejszym koniem rasy arabskiej.
Co tu dużo pisać. Rozpromienione oczy Oli skradły moje serce. Podeszła to każdego rumaka w stajni i przywitała się miziając go po chrapach. Tak jak moje serce skradła radość Oli, tak jej zdecydowanie kara klaczka, od której nasza marzycielka nie mogła odciągnąć oczu. Zdecydowanie „dziewczynki” się mocno polubiły.
W stajni czekały na nas nie tylko dorosłe konie, ale uwaga - źrebaki, nawet takie kilkumiesięczne. W sumie to nie powinniśmy się dziwić, bo znajdowaliśmy się w miejscu hodowli tej przepięknej rasy! Mówi się, że każde małe to urocze, ale mały arabek jest nie do opisania. Trafiliśmy szczęśliwie na porę karmienia, a potem drzemki poobiedniej. Naprawdę! Jak makiem zasiał, każdy mały arabek po obiedzie leżał wyciągnięty między kopytami mamy na słomie i odpoczywał po jedzeniu. Widok był niesamowity. Z tego co się dowiedzieliśmy na początkowej rozmowie z Panem Andrzejem i hodowcą, ruch araba jest magiczny. Mieliśmy też szanse podziwiać to na żywo. Te stworzenia nie biegają, one płyną. W trakcie oprowadzania po stajni, cały czas panowie odpowiadali na nurtujące pytania i opowiadali o życiu codziennym stajni oraz hodowli. Ola nawet skromnie stwierdziła, że chętnie mogłaby odbyć wolontariat w takim miejscu.
Po kilku godzinach spędzonych na słuchaniu, przyglądaniu się i przytulaniu do tych pięknych stworzeń nadeszła pora, aby powoli wracać do domu. Jak zawsze jest to moment, kiedy uroczyście wręczamy naszym marzycielom dyplom, tu nie stało się inaczej. Podobnie podziękowaliśmy Polska AKF Sp. z o.o. za to, że tak rodzinnie przyjęli nas w swoich progach. Co jest ciekawe, to nie był koniec prezentów. Ola dostała zaproszenie na tegoroczny festiwal, który odbędzie się już w sierpniu! Czy ten dzień mógłby być lepszy?

Z całego serca chcielibyśmy podziękować Oli, dzięki której odkryliśmy jak dużą siłę ma pasja. Wierzymy, że ten dzień natchnie Cię do dalszych marzeń oraz do treningów twoich dzielnych rumaków przydomowego podwórka! Może za kilka lat sama będziesz hodować konie i będziemy mogli podziwiać Cię na międzynarodowych pokazach i festiwalach? Tego Ci wszyscy życzymy!
Podziękowania również kierujemy do Polska AKF Sp. z o.o. Dzięki Państwa zaangażowaniu w naszą misję Ola miała okazję spędzić dzień w stajni koni arabskich, a dodatkowo będzie uczestniczyć w tegorocznym festiwalu. Bardzo dziękujemy!