Moim marzeniem jest:

Spotkać się z Robertem Lewandowskim

Kacper, 7 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-10-28

W piątkowe popołudnie udaliśmy się na pierwsze spotkanie z 6-letnim Kacprem. Nasza wizyta miała miejsce w domu babci Kacpra, gdzie zostaliśmy, mimo niesprzyjającej aury panującej na zewnątrz, bardzo ciepło przyjęci przez całą rodzinę Kacpra oraz Ciapka, czarnego, kudłatego czworonożnego przyjaciela rodziny.

 Chcąc przełamać pierwsze lody, każdy z nas opowiedział coś o sobie. Następnie wręczyliśmy tzw. „lodołamacz”. Chłopiec był onieśmielony otrzymanym prezentem i spytał, czy może zobaczyć, co jest w środku. Podczas rozpakowywania prezentu, zauważyliśmy szeroki uśmiech na twarzy Kacpra i ucieszyliśmy się, że udało nam się trafić z upominkiem. Przyznajemy, podczas rozmowy z mamą Kacpra podpytaliśmy o zainteresowania Kacpra J Wiedzieliśmy, że ostatnio fascynują go konie. Kacper zabrał otrzymany quiz dotyczący koni i pokazał wszystkim członkom rodziny. W trakcie naszej rozmowy dowiedzieliśmy się od Kacpra, że kocha nie tylko konie, ale wszystkie zwierzęta, a oprócz zwierząt, uwielbia również piłkę nożną. Mama Kacpra powiedziała nam, że już nie mógł się doczekać naszego spotkania. Spytaliśmy go więc, czy zna cel naszej wizyty i czy wie, czym są marzenia. Chłopiec, siedząc na kolanach mamy, tylko lekko skinął głową. Zapytałyśmy go więc, jakie ma marzenie. Kacper, zastanawiał się przez chwilę, mama dodawała mu odwagi, i w końcu usłyszeliśmy, że Kacper marzy o tym, by spotkać się i zagrać z Robertem Lewandowskim. Mówi na niego „Kapitan” albo „Lewy”. Poznaliśmy marzenie Kacpra, skromnego i nieśmiałego chłopca, teraz zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by móc je zrealizować i sprawić, by to wspomnienie dawało mu siłę w chorobie i wiarę w to, że marzenia się spełniają!

spotkanie

2017-06-26

Podczas drugiej wizyty u naszego Marzyciela Kacperka zostałyśmy, jak zwykle,  bardzo ciepło przywitane przez każdego z domowników.  Na wejściu zastałyśmy Kacperka i jego młodszego brata Antka oglądających bajki w salonie, więc z początku rozmowa szła nieśmiało – ciężko było oderwać się chłopcom od fascynujących przygód Sponge Bob’a.  Niemniej jednak gdy po chwili chłopcy zaprowadzili nas do swojego wspólnego pokoju i pokazali całą masę swoich zabawek, rozmowa rozkręciła się na dobre.

Kacperek opowiadał nam historie swoich zabawek, głównie samochodów i różnych innych pojazdów, a mama siedząca obok, opowiedziała nam o jego postępach w szkole. Oczywiście Antek również nie pozostawał bierny i dzielnie dopowiadał każdy pominięty szczegół.

Kacperek bardzo miło wspominał Dzień Dziecka, podczas którego mógł oglądać pokazy jazdy na motorze i różne ekscytujące ewolucje wykonywane przez kierowców.

Po zadaniu przez nas kilku pytań sprawdzających, Kacperek z pełnym przekonaniem potwierdził swoje wcześniej zadeklarowane marzenie o spotkaniu Roberta Lewandowskiego. Pomimo wielu innych zainteresowań, głównie z dziedziny motoryzacji,  to właśnie spotkanie z kapitanem naszej drużyny jest tym, czego pragnie najbardziej.

Mamy nadzieję, że uda nam się jak najszybciej spełnić to marzenie, a wspomnienia po nim dodadzą chłopcu sił i radości.

spełnienie marzenia

2017-10-07

Równo rok temu poznaliśmy Kacpra – wówczas nieśmiałego i małomównego sześciolatka, który wpadł na pomysł, żeby spotkać się ze swoim piłkarskim idolem. Nietrudno zgadnąć, jak brzmi jego nazwisko, bo w polskiej piłce nożnej największym blaskiem świeci rzecz jasna Robert Lewandowski.

 

Ta magiczna chwila miała miejsce w sobotę 7 listopada. Równo o 16.30 nieco zagubiony w tłumie Kacper rozpoczął swoje piłkarskie święto. Droga w kierunku Stadionu Narodowego zdawała się nie mieć końca, wszystko przez buzujące w naszym Marzycielu emocje, oczywiście pozytywne. W osłupienie wprawił go już sam widok wnętrza areny sportowych zmagań – 60 tys. pustych miejsc na każdym zrobiłoby ogromne wrażenie, a co dopiero na dziecku. Kacper z miejsca oznajmił, że chce mieć zdjęcie z widokiem na murawę, i od razu potrzeba ta została zaspokojona. Potem rozsiadł się na trybunach niczym król na tronie i w napięciu czekał na gwizdek, który miał rozpocząć trening biało-czerwonych. Robert Lewandowski nieświadomie stopniował napięcie, wybierając na murawę jako ostatni. Kiedy naszym oczom ukazały się jego plecy, Kacper wydał z siebie okrzyk zachwytu. Trwał w nim przez kolejną godzinę, tyle bowiem czasu zajęła rozgrzewka przed meczem z Czarnogórą, który miał się odbyć następnego dnia.

 

Po treningu piłkarze schodzili z boiska w bardzo dobrych nastojach. Ich radosny śmiech odbijał się przyjemnym dla ucha echem. Kacper nie mógł usiedzieć z miejscu i czym prędzej ruszył w kierunku odgradzających trybuny od murawy barierek. Tam – przestępując z nogi na nogę – podziwiał piłkarzy, marząc, by kiedyś być jednym z nich. Kiedy w pobliżu znalazł się „Lewy”, serce chłopca mocno zabiło. Skierował w jego kierunku ściskany w ręku zeszyt, na kartach którego w ciągu kilku sekund znalazł się autograf idola. Chwilę później usłyszał pstryk aparatu, dzięki czemu w każdej chwili będzie mógł zerknąć na zdjęcie z ukochanym Robertem i przypomnieć sobie emocje, jakie towarzyszyły jego zrobieniu. Wierzymy, że pozostaną one z Kacprem na zawsze i jeszcze nie raz sprawią mu mnóstwo radości, tak jak kolejne marzenia, których ma cały worek i których spełniania życzymy mu z całego serca.

 

Dziękujemy Grupie Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej za spełnienie marzenia Kacpra.