Pierwsza sobota listopada w gorzowskim oddziale fundacji staÅ‚a pod znakiem gier i zabaw na Å›wieżym powietrzu. Wolontariuszki wybraÅ‚y sie w dÅ‚ugÄ… podróż do Ownic, żeby ponownie spotkać 10-letniego Igora, który marzyÅ‚ o wÅ‚asnym palcu zabaw. We czwórkÄ™, uzbrojone w balony i zielonÄ… wstÄ™gÄ™, którÄ… oficjalnie przeciąć miaÅ‚ chÅ‚opiec, "wtargnęłyÅ›my" na podwórko Marzyciela, by udekorowć plac zabaw balonami i kokardÄ… na okazjÄ™ uroczystego otwarcia. ChwilÄ™ później na powitanie wyszedÅ‚ do nas tata chÅ‚opca, zapraszajÄ…c do domu, by obudzić wciąż zaspanego Igora. Jak dowiedziaÅ‚yÅ›my siÄ™ od mamy Marzyciela, jego zmÄ™czenie miaÅ‚o jeden bardzo ważny powód: Igor, jak każde ciekawe dziecko, dzieÅ„ przed naszymi odwiedzinami, po wielu godzinach doglÄ…dania zza szyby panów skrÄ™cajÄ…cych i ustawiajÄ…cych jego wymarzony plac zabaw, musiaÅ‚ osobiÅ›cie skontrolować ich pracÄ™ oraz wytrzymaÅ‚ość konstrukcji. Jego nocne testowanie sprzÄ™tów z latarkÄ… w rÄ™ku oraz Åšnieżkiem u nogi byÅ‚o zadaniem czasochÅ‚onnym, jak przystaÅ‚o na sumiennego dzieciaka i poskutkowaÅ‚o jego zamykajÄ…cymi sie oczkami w niedzielÄ™. Zaznajomiony już ze swoim prezentem chÅ‚opiec podczas naszego "oficjalnego" speÅ‚nienia marzenia, nie tracÄ…c czasu, przeciÄ…Å‚ wstÄ™gÄ™ i z ekscytacjÄ… rozgoÅ›ciÅ‚ siÄ™ pod daszkiem swojego "domku". Tego piÄ™knego dnia nikt nie potrzebowaÅ‚ już latarki, a Igorowi pozostaÅ‚o już tylko zjeść porzÄ…dne Å›niadanie, by móc bawić siÄ™ i dalej testować swój wymarzony plac zabaw.