Natalkę odwiedziłyśmy kilka godzin po przyjęciu do szpitala. Akurat wracała z mamą z krótkiego spaceru wokół szpitala. Zaprosiła nas do swojej sali i nieśmiało podała rękę na przywitanie. Jednak z każdą kolejną chwilą ciekawość brała górę i Natalka coraz chętniej z nami rozmawiała.  Lodołamacz w postaci pluszowego misia, gry logicznej i potworka do samodzielnego zrobienia wyraźnie przypadł dziewczynce do gustu i chętnie pozowała do zdjęć z nową maskotką :) Natalka chętnie opowiadała nam o swoim braciszku oraz zainteresowaniach. Pasją dziewczynki są konie - miała już okazję jeździć konno, jednak choroba przerwała dopiero co rozpoczętą przygodę z końmi. Jednak Natalka wierzy, że wkrótce wróci do tego sportu i już planuje jak będzie skakać przez najwyższe przeszkody i brać udział w wyścigach. Oprócz jazdy konnej nasza marzycielka interesuje się także... piłką nożną. Bardzo lubi spędzać czas na boisku i ganiać za piłką.

Kiedy już lepiej poznałyśmy bohaterkę spotkania, nadszedł czas na najważniejszy punkt programu - rozmowę o marzeniach. Postanowiłyśmy podzielić kartkę na 4 części i wypisać wszystkie pomysły Natalki z każdej kategorii marzeń, no co marzycielka z radością się zgodziła. Dziewczynka naprawdę się rozmarzyła! Na kartce pojawiły się fantastyczne marzenia - od umeblowania pokoju i wyjazdu nad morze, po spotkanie z zespołem Basta, Robertem Lewandowskim czy też zostaniu piłkarką i rozegraniu meczu na Stadionie Narodowym. Prawda że wspaniałe marzenia? :) Natalka przez chwilę zastanawiała się, co jest jej największym pragnieniem, ale ostateczna decyzja została podjęta bardzo szybko. Marzeniem dziewczynki są nowe mebelki do pokoju i wystrój z motywem koni. Natalce zaświeciły się oczy na myśl, że może mieć łóżko piętrowe i zaprosić do swojego pokoju młodszego brata Antosia. Oprócz piętrowego łóżka w pokoju musi koniecznie znaleźć się fototapeta oraz dywan z końmi, a także fotel, nowe biurko i szafa, która pomieści wszystkie kreacje naszej Marzycielki. Całość utrzymana powinna być w kolorze niebieskim - to ulubiony kolor Natalki. Wspaniale było widzieć rozmarzoną twarz dziewczynki, która oczami wyobraźni już zobaczyła siebie w swoim nowym pokoju.

Kiedy formalności zostały dokonane, a marzenie dokładnie zapisane, postanowiłyśmy zagrać w nową grę Natalki. Dziewczynka okazała się niekwestionowanym mistrzem rozgrywki i pokonała wolontariuszki oraz swoją mamę :) Na zakończenie zrobiłyśmy kilka zdjęć z różnymi gadżetami i pożegnałyśmy się z Natalką życząc oczywiście szybkiego spełnienia marzeń :) 

W tym roku postanowiliśmy przedłużyć święta dodając do kalendarza jeszcze jeden dzień radości i uśmiechu i tuż po Bożym Narodzeniu udaliśmy się w długą podróż, żeby spełnić marzenie Natalki. Jeszcze kiedy byliśmy w drodze, dziewczynka zadzwoniła do nas  i nieśmiałym głosem spytała, czy na pewno dzisiaj będziemy. To tylko dodało nam skrzydeł - wiedzieliśmy, że nie możemy zawieść naszej Marzycielki.

Prawie dziewięciogodzinne skręcanie mebli opłaciło się - gdy Natalka weszła do swojego nowo umeblowanego pokoju, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który szybko udzielił się nam - wolontariuszkom oraz naszej ekipie do zdań specjalnych, czyli wychowankom Zakładu Poprawczego w Studzieńcu.

Niebieskie mebelki, szafa z suwanymi drzwiami, pięcioelementowy obraz z galopującym koniem, zegar, obrazki, kalendarz, wszystko oczywiście z końmi - dokładnie tak wyobrażała sobie swój pokój Natalia. Dziewczynka dokładnie obejrzała każdy zakamarek pokoju, przy czym dzielnie towarzyszył jej młodszy brat Antoś, który zachęcał straszą siostrę do wypróbowania łóżka, wielkiej pufy czy też kręconego krzesła. Widać było, że chłopcu bardzo zależy na szczęściu siostry. Wizytę zakończyliśmy tradycyjnym odczytaniem Dyplomu Spełnionego Marzenia i obietnicą dziewczynki, że nigdy nie przestanie marzyć. Natalko, trzymamy kciuki za Twoje kolejne marzenia!

Dziękujemy pani Halinie Sawickiej oraz wszystkim, którzy wsparli realizację marzenia Natalki na siepomaga.pl.