Moim marzeniem jest:

Pomarańczowy tablet

Maja, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-04-20

„Wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem” chciałoby się zaśpiewać, myśląc o naszej nowej Marzycielce. Maja to czteroletnia miłośniczka czworonogów, która właśnie przymierza się do nabycia takiego pupila. Co prawda, ze względu na chorobę, nie może zamieszkać razem z nią, ale dzięki uprzejmości babci, problem udało się rozwiązać. Pod znakiem zapytania stoi także kwestia tego, jak będzie się on nazywał, ponieważ, jak powiedziała przyszła właścicielka: „nie wiem, bo nie wiadomo, do kogo będzie podobny.” Maja natomiast stworzyła już pełną listę zakupów dla nowego przyjaciela, na której nie zabrakło absolutnie niczego, łącznie z szamponem, szczotką i ewentualnymi gumeczkami, gdyby trzeba było zrobić kucyczka. 
Dziewczynka zaraża optymizmem i swoim uśmiechem. Choć w szpitalu, jak zawsze, odwiedziłam ją z tzw. lodołamaczem, nie było mowy o żadnym przełamywaniu lodów. Od razu przybiła mi przysłowiową piątkę i zabrałyśmy się za rozpakowywanie prezentu. Zabawom też nie było końca, zwłaszcza tym z udziałem plastikowych piesków. Wtedy też podpytałam Maję, co jest jej największym marzeniem. Oprócz psa, który niebawem dołączy do grona rodziny, dziewczynka chciałaby dostać swój własny tablet. Musi być pomarańczowy, ponieważ jest to jej ulubiony kolor. Na pytanie, do czego będzie używać nowego sprzętu, odpowiedziała bez wahania: do słuchania piosenek i oglądania na youtubie filmików o pieskach. 
W tym przypadku, psy (choć dotąd tylko plastikowe albo pluszowe) są najprawdziwszymi przyjaciółmi Mai. Dziewczynka, przekonana, że zwierzątka razem z nią chorują i przyjmują te same co ona leki, lepiej znosi ten ciężki okres w walce z chorobą. 
Na pożegnanie,  Maja powtórzyła mi ponownie: „pomarańczowy tablet!” Zanotowałam dokładnie w dokumentach fundacyjnych i już zabieramy się do pracy, by jak najszybciej spełnić to marzenie.

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia skontaktuj się: aleksandra.dyjak@mammarzenie.org

Relacja:

Ola D.

spełnienie marzenia

2016-06-15

Lato kojarzy się z wakacjami i beztroską. To czas, gdy obowiązki ogranicza się do minimum, a problemy można utopić w Bałtyku, albo zrzucić je ze szczytu Tatr. Skoro więc lato niesie ze sobą tyle radości, musi być też idealną porą na spełnianie marzeń!

Maję, mieszkankę Zamościa, poznałam na dziennym oddziale onkologii i hematologii dziecięcej. Wielka miłośniczka czworonogów, zdradziła wówczas, że marzy o pomarańczowym tablecie, na którym do woli mogłaby oglądać „psie bajki”.

Na adopcję marzenia nie trzeba było długo czekać, Maja bowiem od razu poruszyła serca wielu osób. Wśród nich znalazł się Pan Jakub, który postanowił  ofiarować dziewczynce upragniony sprzęt. Choć nie mógł osobiście stawić się na spotkaniu, wolontariusze Fundacji Mam Marzenie zatroszczyli się o każdy szczegół, by dziewczynka na długo zapamiętała ten dzień.

Marzenie spełnione zostało na zamojskim rynku. Maja (wyglądająca jak mała księżniczka!) bez trudu odnalazła stolik, przy którym widniały zielone baloniki oraz –co najważniejsze- duże pudełko. Pomachałam jej porozumiewawczo, a dziewczynka powitała mnie radosnym uściskiem. Nie trwało to długo, ponieważ już za chwilę, kilkoma sprawnymi ruchami, zerwała kolorowy papier i gdy tylko zajrzała do środka, na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Błyszczące oczy spoglądały przez chwilę na pomarańczowe etui, by tuż za chwilę nałożyć go na nowy tablet. Bez trudu uruchomiła sprzęt, wyszykują w sieci swoje ulubione bajki.

Maja była tak zafascynowana, że nawet najlepsze lody nie były w stanie odwieść jej od prezentu. I choć ostatecznie zdecydowała się na gofra z cukrem pudrem, to i tak zjedzony został z prędkością światła, by jak najszybciej wrócić do zabawy.

Panu Jakubowi dziękujemy za spełnienie marzenia, a Mai życzymy dużo zdrowia i wiele uśmiechu!

Relacja:

Ola D.