Moim marzeniem jest:

stół do tenisa stołowego ( z namiotem )

Liza, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-02-23

Pewnego popołudnia wybrałyśmy się wraz z Karoliną poznać kolejne marzenie. Rodzice naszej Marzycielki dopilnowali byśmy bez przeszkód do nich dotarły, podwożąc nas z drogi głównej pod same drzwi domu. Kiedy tylko weszłyśmy przywitała nas szeroko uśmiechnięta Liza. Z początku była trochę onieśmielona naszą obecnością. Po chwili jednak zdobyła się na wyjawienie nam swoich zainteresowań. Dowiedziałyśmy się, że biegle zna język ukraiński i jak każda nastolatka lubi spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi. Ma także niezwykły talent plastyczny, samodzielnie robi materiałowe zabawki. Przed chorobą niemal codziennie jeździła na rowerze i tej aktywności bardzo jej  teraz brakuje. Liza jednak się nie poddaje, wpadła na pomysł zastąpienia jazdy na rowerze inną dyscypliną sportową, jaką jest gra w tenisa stołowego. Stół do tenisa miałby stanąć na podwórku, dlatego niezbędnym elementem marzenia jest namiot, zabezpieczający sprzęt. Mamy nadzieję szybko spełnić to marzenie, by kiedy tylko zrobi się cieplej Liza mogła w aktywny sposób spędzać czas z rodzicami
i przyjaciółmi.

spełnienie marzenia

2016-06-28

Kolejne marzenie spełnione! Nie straszne nam burza, pioruny i grzmoty! Początkowo pogoda nie chciała z nami współpracować. Byliśmy nieco zaniepokojeni. W końcu marzenie plenerowe- trzeba rozłożyć stół do tenisa, a co dopiero namiot! Jednak wolontariusze nigdy nie tracą nadziei. Ledwo dojechaliśmy do naszej Marzycielki, deszcz powoli ustawał by w końcu dać się wykazać pięknemu słońcu. Wtedy poszło już z górki. Ogromny sześciometrowy namiot stanął w mig na nogi. Potem przyszła kolej na stół. Kilka spojrzeń w instrukcję, dopasowanie części i narzędzi i już piękny, niebieski sprzęt do tenisa stał pod namiotem i czekał na pierwszą rozgrywkę. Wraz z Marzycielką rozegraliśmy popularnego debla. Jak na pierwszy kontakt Marzycielki z tym sportem, byliśmy w szoku jak świetnie sobie radzi. Być może rośnie nam przyszła gwiazda sportu? Zabawy było co niemiara. Nawet kot dołączył do zabawy podkradając nam piłeczkę i ganiając za nią po całym podwórku. Potem przyszła kolej na część oficjalną- odczytanie dyplomu. Wszyscy, łącznie z Lizą byliśmy niezwykle wzruszeni, a my wolontariusze dodatkowo zadziwieni z jak niezwykle optymistyczną, ale i dojrzałą, mimo tak niskiego wieku osobą mamy styczność. Na koniec zostaliśmy ugoszczeni przez mamę Marzycielki herbatą i przepysznymi ciastami.

Bardzo się cieszymy, że mogliśmy spełnić tak cudowne marzenie.

Składamy serdeczne podziękowania firmie RWE za spełnienie marzenia, a także firmie MODEST.

Kochana Lizo! Mamy nadzieję, że stół tenisowy oraz namiot dostarczą Ci mnóstwo wytchnienia i radości. Pamiętaj, nigdy nie przestawaj marzyć!