Moim marzeniem jest:

wyjazd do Legolandu

Maciek, 8 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • wpłaty indywidualne

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-01-19

W pewne zimowe popołudnie, które okazało się być niezwykle zimne, wybrałyśmy się na szpitalny oddział w Zabrzu, aby poznać narzego Marzyciela – siedmioletniego Maciusia. Chłopiec już na wejściu przywitał nas uśmiechem.

Lodołamacz w postaci LEGO „Star Wars” okazał się być idealny i z pewnością trafi do licznej kolekcji klocków lego. Maciuś – zafascynowany naszym podarunkiem, natychmiast zaczął składać swój nowy nabytek, a do zabawy włączyli się także wolontariusze.

Mimo skupienia Maćka na składaniu Lego udało nam się dowiedzieć, że ma pieska, z którym lubi się bawić i kotka. Chłopiec lubi także oglądać bajki, a do jego ulubionych należy Scooby Doo. Czas spędzany na szpitalnym oddziale wypełnia grając z rodzicami w Uno i składając klocki Lego, które tata Maciusia przywozi naszemu Marzycielowi. Nie zdziwiło nas więc ani trochę, że szybko uporał się ze złożeniem otrzymanego od nas lodołamacza – w końcu Maciek to prawdziwy ekspert w dziedzinie klocków Lego! Chłopiec nie krył satysfakcji, więc jeszcze jeden lodołamacz- gra edukacyjna z alfabetem - okazał się także idealnie trafiony.

O czym marzy siedmioletni Maciuś? Widząc ile radości sprawił naszemu Marzycielowi lodołamacz Lego, wypowiedziane przez niego marzenie nie było dla nas zaskoczeniem. „Chciałbym to i to zobaczyć w Legolandzie.” – powiedział, wskazując paluszkiem na budowle w książeczce Lego. Marzeniem Maćka jest wyjazd do Legolanu, a my mocno trzymamy kciuki i wierzymy, że uda się spełnić marzenie Maciusia, a stan zdrowia chłopca pozwoli naszemu Marzycielowi zobaczyć co kryje w sobie wymarzony przez niego świat Lego.

 

-----

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:
Monika Bernaś, e-mail: katowice@mammarzenie.org, tel.: 513 423 079

spełnienie marzenia

2017-08-11

Po długotrwałym, żmudnym leczeniu w końcu nadszedł czas, aby mogło spełnić się marzenie mojego syna Maćka.

I tak w dniu 11.08.2017 wraz z naszym opiekunem z ramienia Fundacji – Panem Damianem wyruszyliśmy w bardzo wyczekaną podróż „po przygodę”.

Najpierw udaliśmy się do Warszawy, z której po nocy przespanej w hotelu, następnego dnia rano wyruszyliśmy w pierwszą naszą podniebną podróż - do Monachium. Tam na lotnisku czekał już na nas przyjaciel Fundacji Pan Andrzej – okoliczny mieszkaniec, który zaoferował pomoc przy realizacji marzenia Maćka.

Pan Andrzej zrobił nam wycieczkę po okolicy, wspólnie z jego córeczką Zosią zwiedziliśmy wspaniałe Muzeum Pluszowego Misia, a tam po wspólnej zabawie kupiliśmy na pamiątkę małą pluszową świnkę, która od razu otrzymała swoje imię – Rambek, a po wspólnej kolacji zostaliśmy odwiezieni do hotelu.

Następne dwa dni spędziliśmy w Legolandzie w Niemieckim mieście Gunzburg. Tam czekała na nas cała góra atrakcji i zabawy od wspaniałych budowli po różnego rodzaju karuzele. Mimo, że Maciek nie interesuje się raczej walczącymi wojownikami Ninja z pasją oddaliśmy się tej walce, zwycięzcą w naszej drużynie był oczywiście Maciek. Bez zastanowienia daliśmy porwać się w ekscytującą a zarazem mokrą walkę z piratami, a na koniec pierwszego dnia – w noc spadających gwiazd – mieliśmy przyjemność oglądać piękne pokazy fajerwerków. Kolejny dzień był niby podobny, bo spędzony również w Legolandzie, a jednak pełen całkiem nowych emocji, wspólnych wygłupów w salonie luster i na ekstremalnych atrakcjach wodnych, wspólnie budowaliśmy również z klocków, zobaczyliśmy jak wygląda proces produkcji klocków a także pooglądaliśmy park z lotu ptaka a raczej z wielkiej wieży obserwacyjnej. Dzień ten zakończony był wspólnym kupowaniem pamiątek wśród których główną był wymarzony od dłuższego czasu wielki zestaw klocków LEGO z pociągiem. Po dniu pełnym niezapomnianych wrażeń i wspólnej kolacji zostaliśmy odwiezieni do hotelu.

Kolejnego dnia rano pojechaliśmy zwiedzać okolice miejsca, w którym mieszka Pan Andrzej – wiejskimi ścieżkami poszliśmy na spacer do pięknego parku, w którym karmiliśmy pływające w stawie kaczki, moczyliśmy nogi w przeznaczonym do tego celu basenie, zresztą powiedzmy sobie szczerze – nie tylko nogi, niektórzy z nas po tych zabawach byli całkowicie przemoczeni. Zabawa była przednia i to jest najważniejsze.

Następnie po wspólnym obiedzie zostaliśmy odwiezieni na lotnisko do Monachium, z którego wyruszyliśmy w lot do Warszawy. Warszawa przywitała nas piękną pogodą więc korzystając z okazji pojechaliśmy z naszym opiekunem Panem Damianem na spacer bulwarami Wisły, po czym zostaliśmy odstawieni do pociągu do Katowic. I tak skończyła się nasza przygoda, tak to już jest, że to co dobre szybko się kończy…

Wszystkim osobom, które brały udział w organizacji tego przedsięwzięcia składam serdeczne podziękowania za spełnienie marzenia mojego syna – Maćka, za sprawienie mu mega niespodzianki zarówno w postaci pobytu w Legolandzie jak i niezapomnianego pierwszego przelotu samolotem czy nawet przejazdu pociągiem, który również stanowił ważny element tej wyprawy oraz za wspaniałe prezenty, którymi jest zachwycony i na pewno będzie się nimi długo bawił. W szczególności pragnę podziękować sponsorom głównym - Państwu Małgorzacie i Mirosławowi Jankowskim, Panu Andrzejowi oraz jego żonie za zaopiekowanie się nami i dogadzanie nam oraz naszemu super opiekunowi Damianowi za wspaniałą zabawę i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik.

Barbara Jędrzejowska