Moim marzeniem jest:

Laptop

Sylwia, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-05-28

Z nasza nową Marzycielką Sylwią spotkaliśmy się z Kamilem na oddziale dziennym Hematologii i Onkologii DSK. Sylwii towarzyszyli Rodzice. Na początek oczywiście wręczyliśmy lodołamacz: uff, Sylwia nie miała książek, które wybrał dla niej Kamil. Dobrze, że nie wystąpiliśmy z Musierowicz, bo Sylwia zna wszystkie części Jeżycjady...

 

Podczas gdy ja wypełniałam z Mamą dokumenty, Kamil przygotował tabelkę, którą wypełnili razem z Sylwią. Nie ma obawy, mam podzielną uwagę, więc relacja będzie wierna, bo jednym uchem słyszałam o czym mówią.

 

Sylwii nie skusiło marzenie typu "zostać strażakiem" ani nawet zagrać w serialu... Wypełniła 3 części tabelki: spotkać się z Gosią Andrzejewicz, pojechać na grób Jan Pawła II i dostać laptopa. Trzeba było jeszcze postawić cyferki przy marzeniach, żeby wybrać to najważniejsze. Początkowo Sylwia skłaniała się ku podróży do Rzymu, ale w końcu po namyśle podjęła męską decyzję: laptop. Po zadaniu kilku pytań kontrolnych w stylu Huberta Urbańskiego w Milionerach : "Czy jesteś absolutnie pewna?", patrzeniu w oczy i dawaniu słowa honoru, opuściliśmy Marzycielkę, ale byliśmy pewni, że zobaczymy się prędko, może już jutro?

 

Autor: Gośka P.

spełnienie marzenia

2007-05-29

Marzenie Sylwii było drugim, jakie tego dnia spełnialiśmy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Wprawdzie Sylwia to już prawie dorosła panna, ale takie święto to przecież dodatkowa okazja do otrzymywania prezentów, więc nie ma co się spieszyć z tą dorosłością.

Rodzice Sylwii mają duży plus, bo nie pisnęli Marzycielce nic a nic o niespodziance, którą szykowaliśmy. Sylwia nie spodziewała się niczego, bo marzenie wyjawiła nam dopiero dzień wcześniej! Zaskoczenie było więc całkowite i o to chodziło!

Sylwia jest dziewczynką odrobinę nieśmiałą, ale widzieliśmy, że jest szczęśliwa. Jak to zwykle na początku bywa, musiała oswoić się ze sprzętem. Kamil tłumaczył, a Sylwia próbowała sama klikać. Jako dodatki wręczyliśmy kilka filmów, między innymi "Nigdy w życiu", co okazało się strzałem w dziesiątkę, bo to ulubiony film Sylwii. Wypróbowaliśmy też płytę, co prawda nie Gosi Andrzejewicz, którą Sylwia lubi najbardziej, ale przeboje Radia Eska, którego nasza Marzycielka słucha najczęściej. Ale to nie wszystko: Pan Krzysztof z Karen Notebook dorzucił jeszcze dla Sylwii małą damską myszkę w kolorze czerwonym. Wszystko nam się idealnie zgrało kolorystycznie, bo tło pulpitu było idealnie dopasowane do kreacji Marzycielki. Było więc kwieciście i radośnie, jak to przy spełnianiu marzeń. Mamy nadzieję, że dzięki wymarzonemu laptopowi, dni, które Sylwia musi jeszcze spędzić na oddziale upłyną jej szybciej i weselej...

 

Autor: Gośka P.