Moim marzeniem jest:

Aparat fotograficzny Sony Alpha, który będzie potrafił idealnie uchwycić ruch.

Kamil, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-11-14

Kamil to sympatyczny, spokojny i odpowiedzialny chłopiec. Jest starszym bratem uważanym za autorytet przez rodzeństwo, z czego jest bardzo dumny. Jego młodszy brat wielu rzeczy uczy się właśnie od niego.
Naszego Marzyciela poznałyśmy w szpitalu gdzie czekał na nas ze swoją mamą.
Kamil bardzo dużo nam opowiedział o sobie, o tym czym się interesuje, co robił przed chorobą i jakie jest jego największe marzenie. Ale od początku…
Kamil uwielbia sporty ekstremalne. Przed chorobą jeździł na hulajnodze i mało stabilnej deskorolce. Jednak to rower skradł jego serce. Pasją zaraził go kolega i w ten sposób Kamil dał się wciągnąć w ten świat. Tricków, wyskoków i obrotów uczył się od innych oraz śledząc Internet. Następnie próbował wszystkiego, a ponieważ praktyka czyni mistrza to na efekty nie trzeba było długo czekać. W ten oto sposób Kamil nauczył się podniebnych ewolucji na tym jednośladzie. Podczas spotkania Kamil pokazywał nam zdjęcia z ćwiczeń i treningów, które przedstawiały rowerowe akrobacje.
Sam wspominał, że początki nie należały do najłatwiejszych. Niejednokrotnie wracał do domu poobijany i z lekkimi kontuzjami. Także sam rower przeszedł całą masę napraw. I tak naprawę to właśnie rower byłby tym numerem jeden jednak Kamil zdaje sobie sprawę, że teraz takie wyczyny nie będą mogły mieć miejsca dlatego marzeniem, które nam zdradził jest aparat – lustrzanka Sony Alpha, który byłby w stanie robić idealne zdjęcia w ruchu. Dzięki czemu Kamil będzie mógł uwiecznić wszelkie ekstremalne skoki i skomplikowane dla zwykłego człowieka układy. Mimo choroby chłopiec nie zrezygnuje z tego sportu i będzie się nadal w niego angażował ale od zupełnie innej strony.
Kamil, dla zachowania pewnej równowagi, uwielbia także spacerować, chodzić po górach i łowić ryby. To w sumie wcale nie dziwi – trzeba przecież kiedyś się wyciszyć.
Nasz Marzyciel także kiedyś sam był wolontariuszem w Dąbrowskim Stowarzyszeniu Rodzinom w Kryzysie. Wcześniej to on pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy.
Mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się spełnić to piękne marzenie, aby chłopiec jak najszybciej mógł wrócić do swojej pasji.

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:  Agnieszka Kotela, e-mail: katowice@mammarzenie.org; tel.: 516 072 573

spełnienie marzenia

2015-12-20

Marzenie Kamila spełniliśmy praktycznie w ekspresowym tempie :) Udało nam się tym samym zaskoczyć naszego Marzyciela, jak i jego bliskich.

Zjawiliśmy się w domu Kamila w mglisty niedzielny wieczór. Praktycznie pora by iść spać. A tu nagle my. Kamil był tak bardzo zaskoczony naszą obecnością, że nawet nie potrafił wypowiedzieć całego zdania. Stale tylko powtarzał, że on w to nie wierzy.

Tę małą intrygę uknuliśmy razem z mamą Kamila. Jednak, jak się okazało na miejscu, mama zdążyła podzielić się nią z częścią rodziny :) i w zasadzie Kamil zdradził nam, że coś mu nie pasowało, bo sytuacja w domu była nieco dziwna, jednak w 100% nie wiedział o co chodzi :)

Kiedy wręczyliśmy Kamilowi aparat zaczął go od razu rozpakowywać. Pomagał mu młodszy brat Kacper. Po rozpakowaniu wszystkich elementów – aparatu, obiektywu, baterii, karty pamięci i torby – zaczęło się dokładne oglądanie wszystkiego po kolei.

Nasz wolontariusz Krzysiek pomógł Kamilowi złożyć aparat i wyjaśnił chyba wszystkie funkcje i dostępne opcje. Kamil starał się wszystko dokładnie zapamiętać – jak się wymienia obiektyw, jak robić zdjęcia z opcją ISO, jak ustawić aparat by obraz był ostry lub rozmyty oraz co najważniejsze – jak wykonać zdjęcia w ruchu, na których najbardziej zależało Kamilowi.

W trakcie naszej wizyty podładowaliśmy baterię dlatego Kamil mógł już tego wieczoru zrobić kilka zdjęć. Od razu mogliśmy zobaczyć efekty jego pierwszych ujęć.

Przez cały ten czas z twarzy Kamila nie znikał uśmiech, a on sam stale powtarzał, że nie wierzy. Nie krył zaskoczenia i wzruszenia. Planował jakie będzie robił zdjęcia.

Chcielibyśmy podziękować w tym miejscu wszystkim, którzy przyczynili się do tego spełnienia.