Do samego koÅ„ca Hubert nie wiedziaÅ‚ co na niego czeka. WiedziaÅ‚, że tego dnia zostanie speÅ‚nione jego najwiÄ™ksze marzenie. Nie wiedziaÅ‚ jednak w jaki sposób. Jakież byÅ‚o jego zaskoczenie kiedy pod okna jego mieszkania zawitaÅ‚ wspaniaÅ‚y zabytkowy samochód - Berliet z 1932r. Jak pamiÄ™tacie z relacji z pierwszego spotkania Hubert jest wielkim miÅ‚oÅ›nikiem zabytkowych samochodów. Wyobraźcie sobie wiÄ™c jego minÄ™, kiedy GoÅ›ka przyjechaÅ‚a po niego takim autem. Z samochodu wyszedÅ‚ pan szofer i zaprosiÅ‚ naszego Marzyciela i jego kolegów, którzy z nim jechali do Å›rodka, ale nie mogÅ‚o siÄ™ obejść bez pamiÄ…tkowych zdjęć - w koÅ„cu nie na co dzieÅ„ czÅ‚owiek ma szansÄ™ przejechać siÄ™ Berlietem z 1932r. Później oczywiÅ›cie droga na miejsce wykopalisk. Specjalnie nie jechali zbyt szybko, żeby oglÄ…dajÄ…cy siÄ™ przechodnie mieli troszkÄ™ dÅ‚uższÄ… chwilkÄ™ na obejrzenie niecodziennego samochodu. A oglÄ…dali siÄ™ chyba wszyscy ? Hubert byÅ‚ naprawdÄ™ zadowolony.

Po dotarciu na miejsce przywitaÅ‚em jego i osoby mu towarzyszÄ…ce razem z gronem reporterów, których bardzo zainteresowaÅ‚o niecodzienne marzenie chÅ‚opca. Hubert bez problemów odpowiadaÅ‚ na pytania, ale nie mógÅ‚ siÄ™ już doczekać, kiedy wreszcie bÄ™dzie mógÅ‚ zobaczyć wykopaliska z bliska. Zapytany przez jednego z dziennikarzy co konkretnie spodziewa siÄ™ tam zobaczyć, Hubert bez wahania odpowiedziaÅ‚, że jakieÅ› stare koÅ›ci. Po chwili dołączyÅ‚ do nas pan RafaÅ‚ Niedźwiadek - archeolog z firmy "Arche", która prowadzi caÅ‚e prace. Pan RafaÅ‚ przywitaÅ‚ nas wszystkich i zaprowadziÅ‚ Marzyciela wraz z kolegami do najciekawszego miejsca - do gÅ‚ównego wykopu. ChÅ‚opcy najpierw dowiedzieli siÄ™ co to za miejsce, co tu niegdyÅ› byÅ‚o i co już udaÅ‚o siÄ™ tutaj wykopać. Byli dość zaskoczeni, że takie rzeczy można znaleźć w samym Å›rodku miasta. I nadszedÅ‚ moment, na który wszyscy trzej czekali od samego poczÄ…tku - mogli zejść do Å›rodka wykopu. Dla przeciÄ™tnego laika mogÅ‚o to wyglÄ…dać, jak zwykÅ‚a kwadratowa dziura wykopana w ziemi, ale Hubert wiedziaÅ‚, że ta "dziura" kryje w sobie bezcenne skarby przeszÅ‚oÅ›ci i dziedzictwo historii. ChÅ‚opcy z miejsca z wielkim zapaÅ‚em zabrali siÄ™ do pracy. Może bardziej pasowaÅ‚oby powiedzieć "z upaÅ‚em", bo temperatura byÅ‚a naprawdÄ™ wysoka, ale naszych mÅ‚odych poszukiwaczach zdawaÅ‚o siÄ™ to nie robić wiÄ™kszego wrażenia. Niestrudzenie przekopywali centymetr po centymetrze z pasjÄ…, której nie powstydziÅ‚by siÄ™ sam Indiana Jones ? Panowie archeologowie, którzy pracowali przy tych wykopaliskach patrzyli z podziwem, mówiÄ…c, że ci trzej chÅ‚opcy w ciÄ…gu jednego dnia wykopiÄ… wiÄ™cej, niż oni wszyscy w tydzieÅ„... Trud siÄ™ opÅ‚aciÅ‚, co chwila sÅ‚ychać byÅ‚o o kolejnych przedmiotach czy szczÄ…tkach, które wykopywali chÅ‚opcy. Znaleźli nawet "jakÄ…Å› miskÄ™", która w rzeczywistoÅ›ci okazaÅ‚a siÄ™ ludzkÄ… czaszkÄ…. Ale najbardziej naszego mÅ‚odego archeologa i jego dzielnych pomocników zainteresowaÅ‚ szkielet. ByÅ‚ niemal caÅ‚y i bardzo dobrze zachowany. Teraz chÅ‚opcy musieli zmienić narzÄ™dzia i zamiast sprzÄ™tu do kopania musieli zÅ‚apać za pÄ™dzelki i delikatnie odsÅ‚onić caÅ‚e znalezisko. OczywiÅ›cie wszystko odbywaÅ‚o siÄ™ pod czujnym okiem pana Niedźwiadka i Konrada, który asystowaÅ‚ mÅ‚odym odkrywcom oraz innych archeologów. Gdy udaÅ‚o siÄ™ już Å‚adnie oczyÅ›cić szkielet Hubert dumnie prezentowaÅ‚ efekty pracy swojej i kolegów.

Po dÅ‚uższym czasie niestrudzonej pracy chÅ‚opcy wreszcie postanowili zrobić sobie przerwÄ™. Å»eby czas ten nie poszedÅ‚ na marne pan RafaÅ‚ umilaÅ‚ czas maÅ‚ym archeologom opowiadajÄ…c im o swoim zawodzie, o znaczeniu badaÅ„ archeologicznych, o różnych ciekawostkach, o historii znalezisk na terenach obecnego Lublina, o metodach badaÅ„ i wielu innych rzeczach, które bardzo interesowaÅ‚y chÅ‚opców. Nie obyÅ‚o siÄ™ oczywiÅ›cie bez pytaÅ„, na które pan RafaÅ‚ bardzo chÄ™tnie odpowiadaÅ‚. Gdy chÅ‚opcy już odpoczÄ™li spowrotem zabrali siÄ™ do pracy. Dalej kopali, dÅ‚ubali, oczyszczali. Znaleźli jeszcze kilka ciekawych przedmiotów i dalsze szczÄ…tki ludzi, ale już nie tak okazaÅ‚e. Po upÅ‚ywie kolejnych chwil mÅ‚odych archeologów dopadÅ‚ w koÅ„cu gÅ‚ód i to byÅ‚a oznaka, że należy już opuÅ›cić teren wykopalisk i wyruszyć na obiad.

Na pożegnanie pan RafaÅ‚ podarowaÅ‚ Hubertowi i jego kolegom kafle z oryginalnego siedemnastowiecznego pieca. ByÅ‚a to zasÅ‚użona nagroda za ciężkÄ… pracÄ™ i wysiÅ‚ek, jaki nasi mali archeolodzy wÅ‚ożyli w pracÄ™ przy wykopaliskach. Dostali również historiÄ™ monet polskich z czasów Å›redniowiecznych, a od nas Hubert otrzymaÅ‚ Dyplom Marzyciela. WrÄ™czyliÅ›my także podziÄ™kowania panu RafaÅ‚owi Niedźwiadkowi i firmie archeologicznej "Arche" za życzliwość i pomoc w speÅ‚nieniu tego marzenia. Ale to, co najcenniejsze dostaliÅ›my wszyscy - wspomnienia, których nikt nam nigdy nie odbierze i których nic nigdy nie zastÄ…pi, i oczywiÅ›cie wielkÄ… radość, że speÅ‚niliÅ›my najwiÄ™ksze marzenie Huberta ?! Po speÅ‚nieniu musiaÅ‚em niestety już wracać do domu, wiÄ™c pożegnaÅ‚em siÄ™ z naszym Marzycielem, życzÄ…c mu wszystkiego najlepszego. Ale jeszcze trochÄ™ czasu spÄ™dziÅ‚a z nim GoÅ›ka i w rozmowie z niÄ… Hubert i jego Mama powiedzieli, że sÄ… naprawdÄ™ szczęśliwi, a to chyba najlepsze, co mogliÅ›my usÅ‚yszeć ? Kto wie, może wÅ‚aÅ›nie przybyÅ‚ nam przyszÅ‚y wybitny archeolog?

Składamy gorące podziękowania:

- pani Barbarze BargieÅ‚ z Uniwersytetu Marii Curie - SkÅ‚odowskiej, dziÄ™ki której Hubert miaÅ‚ okazjÄ™ wziąć udziaÅ‚ w pracach archeologicznych
- pana RafaÅ‚a Niedźwiadka z firmy archeologicznej "Arche", który zgodziÅ‚ siÄ™ przyjąć Huberta i jego kolegów do swojej ekipy badawczej
- pana Tomka Krynicy z firmy "T&S Limo" za udostępnienie nam wspaniałego Berliet'a z 1932r
- specjalne podziÄ™kowania dla pana Wojtka Lipy, który poÅ›wiÄ™ciÅ‚ swój wolny czas aby zostać szoferem Huberta
- oraz dla państwa Gośki i Goderyka Deloncle za "eskortę" ;)


Bez Was nie udałoby się spełnić marzenia Huberta!

Autor: Kamil S.