Moim marzeniem jest:

Laptop

Damian, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-04-06

Odwiedziliśmy Damiana w Wielki Piątek rano. Chłopak miał bardzo dobry humor i trudno mu się dziwić-szykował się do powrotu do domu na święta: Co prawda tylko na kilka dni, ale zawsze lepiej być choć chwilę w domu, niż spędzać święta w szpitalu... Jako lodołamacz przynieśliśmy mu album z motocyklami, bo od Mamy dowiedzieliśmy się, że Damian bardzo je lubi. Teraz będzie miał okazję dokładnie poznać ich historię i obejrzeć najlepsze modele. Trochę było problemów ze zdjęciem folii z książki, ale Damian świetnie dał sobie radę i już po chwili album był rozpieczętowany: Można było oglądać tysiąc motorów przeróżnych marek i kształtów... Po krótkim przeglądnięciu albumu Kamil z Mamą Damiana zajęli się wypełnieniem RPMu, a ja zadałem nasze sakramentalne pytanie: "Jakie jest Twoje największe marzenie?"

 

W odpowiedzi usłyszałem "skuter", ale tego niestety nie możemy spełnić. Po małej debacie na ten temat stanęło na tym, że jeszcze się Damian zastanowi i odpowie nam na drugi dzień... Ale porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę z Damianem, jego Mamą i jego kolegą z sali o świętach, podróżach, Krakowie i zbliżających się wielkimi krokami testach szóstoklasisty... I po krótkiej pogawędce musieliśmy niestety już iść, bo mieliśmy spełnienie kolejnego marzenia: Razem z Kamilem złożyliśmy więc świąteczne życzenia i ruszyliśmy spełnić marzenie. Następnego dnia Damian w rozmowie ze mną powiedział, że Chyba najlepszy będzie laptop, bo jeszcze trochę czasu spędzi w szpitalu i przydałby mu się taki sprzęt.

 

Czyli mamy kolejne "zamówione" marzenie i zabieramy się do jego realizacji: )

 

 

Autor: Kamil S.

 

spełnienie marzenia

2007-04-17

Wtorek był bardzo radosnym dniem, bo spełniliśmy wtedy dwa marzenia: Damian miał tym bardziej szczęście, ponieważ nie czekał długo na spełnienie swojego marzenia. Ale to ogólnie był zwariowany dzień. Do tego stopnia, że pędząc po rodzinę Damiana, minąłem jego Mamę i nawet powiedziałem jej "dzień dobry", i pobiegłem dalej ich szukać... Dopiero po chwili, kiedy zadzwoniłem zapytać, gdzie są Mama powiedziała mi, że ich minąłem: Tak, to po prostu trzeba umieć. Ale szybko opanowałem sytuację i już po chwili wszyscy zebraliśmy się w sali razem z ekipą telewizyjną i oczekiwaliśmy przybycia pana Grzegorza Polaka - sponsora marzenia. Ale żeby nie tracić czasu nagraliśmy materiał dla telewizji. Poza tym mały braciszek Damiana nie dawał nam się nudzić, uroczy urwis. Aż nagle zadzwonił telefon i przerwał sielankę. To pan Grzegorz dzwonił, że już przyjechał. Wyszliśmy więc po niego z ekipą TVP. Widać było emocje na twarzy Damiana. Mama żartowała, żeby tylko nie zemdlał. Na szczęście udało się tego uniknąć i bez problemów rozpoczęło się oficjalne wręczenie prezentu naszemu Marzycielowi. Pan prezes pomógł otworzyć pudełko i wyciągnąć laptopa, a Damian aż zaniemówił. Oczy mu się otworzyły szerzej, a usta samoistnie rozchyliły się w uśmiechu. Od razu oczywiście trzeba było wszystko podłączyć i uruchomić, żeby sprawdzić czy komputer działa, jak trzeba. I pierwszy rozruch poszedł bez zarzutu. Jednak Damian nie bardzo mógł się nim na razie nacieszyć, bo trzeba było jeszcze zainstalować system operacyjny... Ale to nic, "czekanie wzmaga apetyt" i odrobina zwłoki tylko zwiększy radość z korzystania z laptopa. Jak zwykle do prezentu dorzuciliśmy kilka dodatków, m. in. Gry. A że Damian lubi motory, to oczywiście nie mogło ich zabraknąć: Jeszcze tylko kilka słów Damiana do kamery i Martyna mogła spokojnie wręczyć chłopcu Dyplom Marzyciela. A po spełnieniu porozchodziliśmy się do domów. Damian niestety na krótko, bo następnego dnia wrócił na oddział, ale wiem, że laptop dobrze mu służy.

Dziękujemy sponsorowi marzenia, panu Grzegorzowi Polakowi,
Oraz panu Grzegorzowi Kunie i panom z ekipy telewizyjnej Lubelskiego Ośrodka Telewizji Polskiej

 

 

Autor: Kamil S.