Moim marzeniem jest:

Hulajnoga z silnikiem

Patryk, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2007-04-04

Patryka odwiedziliśmy we czworo w szpitalu. Kaja i ja udałyśmy się na salę poznać naszego Marzyciela, a jego mama, Gośka i Kamil zajęli się uzupełnianiem RPMu. Jako lodołamacz daliśmy Patrykowi trójwymiarowe puzzle, bo trzeba wiedzieć, że Patryk jest mistrzem w układaniu puzzli - kiedy je układaliśmy ledwo za nim nadążałam :-) Patryk pozwolił nam wpisać się do swojego pamiętnika, pokazał nam słonika, którego dostał od swojej klasy, mówił, że ma wkrótce urodziny - w dodatku tego samego dnia co jego mama! Największym marzeniem Patryka jest hulajnoga z silniczkiem, ma nawet obiecane, że będzie mógł nią jeździć po szpitalnym korytarzu! Marzenia awaryjne to mebelki do pokoju lub spotkanie z wojskiem.

 

Mamy nadzieję, Patryczku, że Twoje marzenie zostanie szybko spełnione i przyniesie Ci wiele radości :-)

 

 

Autor: Ewelina P.

 

spełnienie marzenia

2007-04-14

Spełnienie marzenia Patryka było wspaniałym początkiem dnia: Z Teresą wnieśliśmy niemałych rozmiarów paczkę na oddział i poszliśmy po naszego Marzyciela. Musieliśmy chwilę poczekać, bo akurat trafiliśmy na kroplówkę, ale już się kończyła: Już po chwili Patryk w towarzystwie Mamy przyszedł do pokoju, w którym przygotowaliśmy już urodzinową niespodziankę. Choć dosyć osłabiony chłopiec bardzo się ucieszył na widok dużego pudełka, doskonale wiedział, co jest w środku i już nie mógł się doczekać, żeby zajrzeć do środka. Nie mogliśmy więc kazać mu czekać i szybciutko zabraliśmy się za rozpakowywanie prezentu. Kawałki papieru latały po pokoju...Nie zajęło nam długo dobranie się do pudełka i wyciągnięcie hulajnogi. Patrykowi aż zabłysły oczy, kiedy ją zobaczył. Taka fajna, czerwona: Trzeba było ją jeszcze oczywiście złożyć i wszyscy się do tego szybko zabraliśmy. Poszło sprawnie i tylko z rączkami mieliśmy chwilowe zacięcie, bo nie widzieliśmy otworów mocujących. Ale po zorganizowanej akcji poszukiwawczej Mama Patryka znalazła zgubę i mogliśmy dokończyć montaż. A kiedy już hulajnoga stała w pełnej okazałości, Chłopiec włożył i przekręcił kluczyk w stacyjce i wykonał pierwszą próbną jazdę. Co prawda przejechał tylko kilkadziesiąt centymetrów, bo byliśmy w dość małym pomieszczeniu, ale przynajmniej przekonaliśmy się, że wszystko działa, jak należy, a Patryk dosiadł swoją wymarzoną hulajnogę: Po tej "przejażdżce" puściliśmy już naszego Marzyciela do sali, bo nie chcieliśmy go bardziej męczyć. Niech sobie odpoczywa, a hulajnogą zdąży się jeszcze nacieszyć po powrocie do domu: Teresa przekazała więc Patrykowi dyplom i odprowadziliśmy go na salę, żeby porządnie wypoczął i miał siłę jeździć na swoim marzeniu.

Za spełnienie marzenia Patryka serdecznie dziękujemy Szkaradnicy, która chciała pozostać anonimowa.

 

 

Autor: Kmail S.