W ostatnich dniach zimowego lutego Filip w towarzystwie taty, a także innego marzyciela Dawida, zawitali do Barcelony. To zabytkowe miasto, a zarazem mekka piÅ‚ki nożnej i cel futbolowych pielgrzymów z caÅ‚ego Å›wiata przywitaÅ‚o nas deszczem żeby później, w nastÄ™pne dni, ogrzewać twarze marzycieli peÅ‚nym sÅ‚oÅ„cem i ciepÅ‚ym powietrzem w Å›rodku zimy. Nasz cel czyli mecz FC Barcelony kontra Sevilla miaÅ‚ odbyć siÄ™ pierwszego dnia naszego pobytu. Rano pozwoliliÅ›my sobie na przywitanie siÄ™ z morzem, które wysokimi falami uderzaÅ‚o o wybrzeże Barcelony oraz na dÅ‚ugi spacer po nadbrzeżnej części miasta. PiÅ‚karski nos chÅ‚opców wyczuÅ‚ po drodze maÅ‚y stadion piÅ‚karski, gdzie mÅ‚odzieżowa drużyna odbywaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie mecz. Filip i Dawid musieli zadowolić siÄ™ tylko chwilÄ… kibicowania bo przed nami byÅ‚ obiad, odebranie najważniejszych biletów – na mecz i krótki odpoczynek żeby nabrać siÅ‚ przed prawdopodobnie najbardziej emocjonalnym do tej pory kibicowaniem w życiu chÅ‚opców.

A wiÄ™c staÅ‚o siÄ™ – 28 lutego, w niedzielÄ™ wieczorem przyjechaliÅ›my pod stadion i w tÅ‚umie kibiców radoÅ›nie zmierzajÄ…cych na stadion Camp Nou dotarliÅ›my pod wÅ‚aÅ›ciwe wejÅ›cie. TrochÄ™ wczeÅ›niej, po drodze, Filip i Dawid zostali zaopatrzeni w szaliki FC Barcelony. Prawdziwy fan FC Barcelony speÅ‚niajÄ…c marzenie o meczu swojej drużyny nie mógÅ‚ by wejść na stadion bez tego rekwizytu. Nad stadionem zapadÅ‚ zmrok, a Filip z radoÅ›ciÄ… w oczach obserwowaÅ‚ brawurowe akcje, niezapomniane bramki, walkÄ™ piÅ‚karzy na rozÅ›wietlonym i peÅ‚nym piÅ‚karskich emocji stadionie. Tak speÅ‚niÅ‚o siÄ™ marzenie, a po wszystkim komentarzom i opowieÅ›ciom nie byÅ‚o koÅ„ca. FC Barcelona wygraÅ‚a 2:1, choć Filip przed meczem zakÅ‚adaÅ‚ 60:0 dla Barcelony! Tego dnia z powodu wielkich emocji chÅ‚opcy poszli spać późno. I z uÅ›miechem na ustach.

Do samolotu mieliÅ›my jeszcze trochÄ™ czasu wiÄ™c w poniedziaÅ‚ek rano spotkaliÅ›my siÄ™ z dobrymi duchami naszego wyjazdu – JustynÄ… i KubÄ…, żeby zwiedzić BarcelonÄ™. To dziÄ™ki nim bez problemu trafiliÅ›my z lotniska do Barcelony i do naszych pokoi, to oni pokazali nam BarcelonÄ™, wskazali gdzie możemy zjeść pyszny obiad, a we wspomniany poniedziaÅ‚ek zrobili chÅ‚opcom niespodziankÄ™ ponieważ zabrali nas do barceloÅ„skiego oceanarium. Chyba nikt nie spodziewaÅ‚ siÄ™ że podczas tak piÅ‚karskiego wyjazdu zobaczymy różnego rodzaju stworzenia morskie z caÅ‚ego Å›wiata.

Gdyby przypadkiem wrażeÅ„ byÅ‚o maÅ‚o, to na wtorek przed odlotem zostawiliÅ›my sobie wisienkÄ™ na torcie – zwiedzanie muzeum i stadionu Camp Nou. SpÄ™dziliÅ›my tam sporo czasu bo warto byÅ‚o zobaczyć dÅ‚ugie póÅ‚ki, które uginajÄ… siÄ™ pod iloÅ›ciÄ… pucharów zdobytych przez FC BarcelonÄ™ i Messiego, poznać historiÄ™ rodzenia siÄ™ drużyny, zobaczyć na fascynujÄ…cych obrazach multimedialnych ważne wydarzenia, gole i wzruszajÄ…ce momenty. Filip odwiedziÅ‚ szatniÄ™, pokój konferencji prasowych, lożę dziennikarzy gdzie z góry rozpoÅ›ciera siÄ™ widok na caÅ‚y stadion. Przez szatniÄ™ wyszedÅ‚ na stadion tÄ… samÄ… drogÄ…, którÄ… przed każdym meczem pokonuje Messi, Neymar czy Suarez. W gÅ‚owie takiego maÅ‚ego fanatyka piÅ‚ki nożnej gdzieÅ› tam krąży kolejne marzenie, czyli wyjść kiedyÅ› na taki stadion jako piÅ‚karz. Na koniec nie mogliÅ›my nie odwiedzić ogromnego 3-poziomowego sklepu FC Barcelony. Czego tam nie byÅ‚o! ChÅ‚opaki zaopatrzyli siÄ™ w pamiÄ…tki a potem pożegnali ze stadionem. NadszedÅ‚ czas powrotu do domu. Zdrowo zmÄ™czony, po tylu fascynujÄ…cych wrażeniach, w samolocie prowadziÅ‚ jeszcze ożywionÄ… dyskusjÄ™ na temat piÅ‚ki nożnej z wspóÅ‚towarzyszem podróży, marzycielem Dawidem. JesteÅ›my wdziÄ™czni wszystkim którzy przyczynili siÄ™ do tego, że to wszystko mogÅ‚o siÄ™ wydarzyć, aby pozostać w gÅ‚owach chÅ‚opców na zawsze i być zalążkiem nowych piÅ‚karskich marzeÅ„.

Po kilku dniach od powrotu Filip udzielił iście piłkarskiego wywiadu.