Moim marzeniem jest:

Pływanie z delfinami

Małgosia, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2015-05-28

W majowe, ciepłe czwartkowe popołudnie odwiedziłyśmy z Klaudią nową podopieczną Fundacji - czteroletnią Małgosię, która okazała się być bardzo pogodną i żywą dziewczynką z opaską z okazałym kwiatem na włosach. Wspaniała ozdoba pochodziła ze zorganizowanego akurat tego dnia w przedszkolu Święta Mamy i Taty. Oprócz tego, mogłyśmy też zobaczyć laurkę, którą Gosia namalowała specjalnie dla swojej mamy.  Nasza nowa marzycielka,  jak tylko weszłyśmy, od razu zaprosiła nas do wspólnej zabawy.  Razem budowałyśmy wieże, układałyśmy klocki i wielokrotnie dopasowywałyśmy elementy układanek. Okazało się, że Małgosia świetnie sobie radzi z cyferkami i zwierzątkami, które wspaniale umie naśladować. Oczywiście musiałyśmy odpakować też zabawkę wręczoną przez nas Gosi i od tej pory pokój co jakiś czas wypełniały  dźwięki melodyjek granych przez wesołego ślimaka, który w rękach Małgosi zamieniał się z powolnego mięczaka w zwierzę szybkie niczym samochód szalejący na drogach i w ostatniej chwili uprzedzający przeszkody ostrzegawczym "bi-bip". Dowiedziałyśmy się też, że Gosia uwielbia piosenki. Miałyśmy nawet okazję posłuchać kilku w jej wykonaniu. Ale kiedy przyszło do robienia zdjęć, okazało się, że Gosia uwielbia oglądać zdjęcia i musiałyśmy jej pokazać całą sesję, jaką zrobiłyśmy. Gosia z całą pewnością jest dziewczynką niezwykle zajmującą, nie można się z nią nudzić i czas spędzony z nią upłynął nam niezwykle szybko.  Jednak, oprócz świetnej zabawy, najważniejszym naszym celem było przecież poznanie marzenia naszej małej podopiecznej -  udało nam się ustalić, że Małgosia marzy o pływaniu w delfinami!

Mamy nadzieję, że uda nam się spełnić to marzenie  jak najszybciej, żeby Małgosia już niedługo mogła pluskać się w basenie razem z "rybkami", jak je nazywa :)

spełnienie marzenia

2016-08-26

„Mamuś, a ja pływałam wczoraj z delfinkami…” – takie były pierwsze słowa Małgosi, kiedy dzień po spełnieniu marzenia przebudziła się w swoim pięknym hotelowym pokoju. Słowa te były później jeszcze wielokrotnie powtarzane przez Małgosię. I nie ma się co dziwić – na pływanie z delfinkami (zawsze delfinki, nie delfiny!) nasza Marzycielka czekała ponad rok. Ale opłacało się! Wyjazd do Truskawca na Ukrainę okazał się wspaniałym przeżyciem. Nasza sześciodniowa przygoda rozpoczęła się od podróży pociągiem i noclegu w Grand Hotel Lublinianka w Lublinie. Kolejnego dnia, po pysznym śniadanku, ruszyłyśmy już we właściwym kierunku – do uzdrowiskowej miejscowości Truskawiec niedaleko Lwowa. To tam, w swoim wodnym domku, czekały na nas delfinki. Jeżeli komuś się zdaje, że 9-godzinna podróż autokarem musi być nudna, to nie podróżowaliście z Małgosią! Nasza Marzycielka uwielbia podróże, a czas umilała nam piosenkami dla dzieci, które w drodze powrotnej śpiewałyśmy już wszystkie razem.

Truskawiec zaskoczył nas wieloma atrakcjami – w hotelu czekały na Małgosię masaże, wizyty w grocie solnej oraz plac zabaw z kulkami, a w centrum miasta odbywał się akurat festyn i pokazy grup tanecznych z okazji Święta Niepodległości Ukrainy.

Najważniejszym dniem był jednak czwartek. Przygodę w delfinarium rozpoczęłyśmy od wspaniałego pokazu delfinków i fok, które zachwyciły nas swoją zręcznością i radością. Najpiękniejszy uśmiech tego dnia należał oczywiście do Małgosi – ubrana w profesjonalną piankę i pod czujnym okiem przemiłego Pana Jarka bawiła się z delfinkami, głaskała je i nagradzała brawami, po czym jak rybka wskoczyła do basenu i pływała leżąc na brzuszkach delfinków. Dla niewtajemniczonych – nie jest to wcale takie łatwe zadanie, bo delfinki potrafią się słusznie rozpędzić. Nasza Marzycielka jednak świetnie sobie radziła, a całe 25 minut zrobiło na niej ogromne wrażenie. Ach, jaka szkoda, że nie można było zostać dłużej! Delfinki nie chciały się rozstać z Małgosią, chlapały płetwami i ogonkiem i pech chciał, że ochlapały nawet Dyplom spełnionego marzenia! Małgosia jednak im to wybaczyła i bardzo chciałaby się spotkać z nimi jeszcze raz.

Po udanym pobycie na Ukrainie, z radością wróciłyśmy do Grand Hotelu Lublinianka, a następnie wzbogacone o nowe przeżycia do słonecznej Gdyni.

Małgosiu, ogromną radością było dla nas móc spełnić Twoje marzenie, towarzyszyć Ci we wspaniałej podróży oraz w tym pięknym i ważnym dla Ciebie dniu. Jesteś wspaniałą dziewczynką i pamiętaj – Nigdy nie przestawaj marzyć!