Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-05-18
Poniedziałkowym popołudniem odwiedziliśmy naszego marzyciela 11-letniego Kamila, który mieszka w małej, uroczej miejscowości. Chłopczyk przywitał nas z wielką radością szerokim uśmiechem, i z wielkim wyczekiwaniem, co pozwoliło nam szybko złapać wspólny kontakt. Rodzina Kamila jego rodzice i 8-letnia siostra i rudy kocurek stworzyli niesamowitą atmosferę, w której przyjemnie się rozmawiało i przebywało. Chłopczyk pomimo wielu ograniczeń, chętnie się z nami bawił. Niesamowitą radość sprawiała mu zabawa balonami i ciężarówkązabawką, naszym lodołamaczem.
Prawdziwym zaskoczeniem dla nas było zainteresowanie chłopczyka, którym okazały się traktory. Z wielkim entuzjazmem reagował, gdy tylko w okolicy przejeżdżał jeden. I to właśnie o jednym takim własnym marzy chłopczyk. W tym małym ciele znajduje się wiele sił do walki, czasami ciężkiej codziennej. Z przykrością było nam się rozstać z marzycielem i jego rodziną, dziękując im za miłą atmosferę, serdeczne przyjęcie i otwartość.
Relacja: Bartosz Piotrowski
spełnienie marzenia
2015-08-02
W sobotnie popołudnie wraz z wolontariuszką Kasią wybrałyśmy się w odwiedziny do Kamila.
Gdy dotarliśmy pod dom naszego Marzyciela, okazało się, że na werandzie czeka na nas z dużą niecierpliwością Kamil z siostrą Weronika i mamą. Gdy Kamil zobaczył ogromne żółte pudło, które było przewiązane całe zieloną wstążką, to wzbudziło jego zainteresowanie oraz wielkie podekscytowanie. Chłopczyk nie mógł się doczekać rozpakowania tego prezentu, więc pomogła nam w tym siostra Weronika, która wykorzystała pudło do zrobienia domu dla rodzenstwa :)
Nadszedl ten wielki moment, gdy z żółtego pudła moglismy wszyscy zobaczyć wymarzony traktor. Wymagał on poskładania, co było nie lada wyzwaniem. Po dłuższej chwili traktor był gotowy do zabawy, a radosc Kamil, nie do opisania! Mama posadziła Kamila na traktorze i chłopiec mógł zacząć jeździć. Teraz Kamil ma swój własny traktor, może nie jest tak duży jak Taty, ale na wszystko przyjdzie czas :)
Kamil popoludniami spaceruje z mamą w stronę pięknej łąki, gdzie pasą się konie i krowy - to ich codzienny rytuał. Zbliżał się czas tego spaceru, więc musiałyśmy się pożegnać. To było niezwykłe popołudnie pełne pięknych widoków i ciepłego słońca, ale przede wszystkim bogatego w radość naszego Marzyciela, który czekał na własny "paf, paf".
Uwierz w marzenia na nie nigdy nie jest za pozno!